-Kto to do cholery jasnej był?!-zapytałem
-Tomas
-Tomas?
-Yhmm.
-Może...
-Może co?! Mam ci o nim ostro opowiadać?!! Nie ufasz mi?! Nie jest moim chłopakiem i tyle!-wykrzyczała.
-Ale ja wcale nie powiedziałem że jest to twój chłopak.
-Domyślasz się
-Tak?
-Tak.
-Skąd wiesz?-zapytałem speszony
-Z twoich oczu oraz wyrazu twarzy... Wiesz już wszystko?
-Jasne... Przepraszam nie powinienem, po prostu jestem strasznie zazdrosny.
-Spoko, przecież cię rozumiem.
-Kocham cię Natalie-złapałem ją za ręke.
-Ja ciebie też Tomas.
-Co?!
-O nie...-wymrukała dziewczyna
-Natalie!!-krzyknąłem na nią po czym pobiegłem w stronę mojego domu, zostawiłem Nat samą. Boże jaki ja jestem głupi! Przecież ten nijaki 'Tomas' mógł z nią... Fu! Matrix ogarnij się. Zostawiłem najukochańszą osobe mojego życia z powodu jej małej pomyłki. Jesteś idiotą, cwelem, siermingą, ciotą, siusiakiem, ćwokiem Matrix. Wiesz jaki jesteś?! Jesteś żałosny!
Czemu ja mówie do siebie...? Co się ze mną dzieje?!!Natalie
Co ja zrobiłam? Przecież każdy wie że nie chodziło mi o Tomasa. Postanowiłam zadzwonić do Matrixa i wszystko mu wyjaśnić. Ja naprawdę go kocham!
-Halo Matrix? Boże przepraszam cię, jestem najgorszą dziewczyną na świecie, przecież wiesz że to ciebie kocham.
-Natalie skarbie, nie obwiniaj się. Wiem że mnie kochasz ale... nie potrafie ogarnąć tej jebanej zazdrości. Wybacz mi kotku.
-Ja ci wszystko wybaczę aniołku-wyszeptałam do słuchawki.
-Spotkamy się jutro o 13:00?
-Z tobą? Zawsze-odpowiedziałam-kocham cię misiek papa.
-No, dobrej nocki złotko.
........................
Także wam też aniołki, misie, skarby oraz siusiaki życzę dobrej nocki ja-Boomys- oraz Matrix :D kocham was i oby przybyło więcej czytających <3Boomys :)- 23:07-godzina skończenia rozdz.