Czekałem na niego pod słupem treningowym jedząc swoją kulkę ryżową. Czy on zawsze się tak spóźniał? Naprawde dawno razem nie ćwiczyliśmy. Nagle nie wiadomo skąd leciał w moją strone kunai i trafił centralnie nad moiom głowę.
- Masz szczęście, że cię oszczędziłem.
Sasuke stał centralnie przedemną.
podniosłem się i dałem mu lekkiego kuksańca w żebro.- Jak spadłby mi choć jeden włos z głowy zrobiłbym cię na miazgę!
- Tak, tak wmawiaj sobie. To co dzisiaj ćwiczymy? Może rzucanie kunaiem? Napewno lepiej mi to wychodzi niż tobie, ofermo.Po czym zaśmiał mi się prosto w twarz.
- Kogo nazywasz ofermą. Zróbmy więc małe zawody. Bedziemy rzucać w tarcze. Kto trafi najwieksza liczbę kunaiami w środek, wygrywa. To co? OFERMO?
- Umowa stoi.*~*~*
Ja naprawde nie wiem jak to sie stało.. ale przegrałem. Sasek naprawde duzo ćwiczył w te wakacje.
- Masz szczęście, że dałem ci wygrać. - powiedziałem z uniesioną głową i usiadłem pod drzewem.
- Nie kituj mnie tu! Naruto nie oszukujmy się, jestes gorszy odemnie.
- Po prostu dzisiaj miałeś farta! Następnym razem skopie ci dupsko, masz to jak w banku!
- Ta jasne.Znowu zaśmiał się tym słodkim śmiechem i usiadł koło mnie. Poczułem lekkie mrowienie w brzuchu.
Po dłuższej ciszy w końcu się odezwał.- Naruto, możemy porozmawiać jak facet z facetem?
- Jasne, że tak! A o co dokładniej ci chodzi?Ciekawość jadła moje wnętrzności.
- Bo wiesz.. Ostatnio sobie przemyślałem kilka spraw, no i..
Powiedz to. Powiedz to. Powiedz to. Powiedz to.
- No i myśle, że związek z Sakurą jest już bez sensu.
Powiedział to. Powiedział to. Powiedział to. Powiedział to.
- Dlaczego? Przecież na pikniku tak dobrze wam się rozmawiało.
- No tak, ale to tylko ten jeden raz. Sakura chce mnie miec tylko dla siebie.. W sumie ledwo co udało mi się z tobą spotkać. Tak naprawdę to ciagle sie kłócimy.Jak mam mu to powiedzieć, zeby zabrzmiało to naturalnie? Myśl, Naruto, myśl.
- Może to i dobrze, że zerwiecie.
No i poszło, nie zdarzyłem nawet się ugryźć w język.
- Co masz na myśli?
Musiałeś rozwinąć ten temat, serio? Co ja mam mu teraz powiedzieć? " Mam na mysli to ze to ja chce byc twoim chłopakiem i chce miec ciebie tylko przy sobie, bo cię kocham? " To by chyba nie przeszło.
- Eee.. No wiesz takie udawane związki nie są najlepsze
- Powiedział Naruto chodzący z Hinatą
- Dobra tam, dobrze wiesz dlaczego to robie, chce zeby była szczęśliwa. To w końcu ona jako jedyna nie odwróciła sie odemnie jak byliśmy jeszcze dziećmi.
- Naruto, wiesz ile masz lat?
- 15.
- I sadzisz, że juz nie jestes dzieckiem?
- Wlasnie tak.
- Oh Naruto.O co mu chodzi? Przeciez 15 rok życia jest już bardzo poważnym okresem w życiu!
- Wracając do tematu, myślę, że już po prostu nie kocham Sakury, bo..
Booo?
- Bo zakochałem się w kimś innym..
- Sasuke?
- Nigdy sie tak nie czułem, zawsze jak mysle o tej osobie mam mrowienia w całym ciele, wszystko trzęsie sie we mnie od środka, serce mi galopuje jak oszalałe. Najlepsze jest to, że moge spotkac ta osobę kiedy chce ale boje sie o to zapytać, Naruto, pomóż mi.Moje serce zostało dźgnięte wszystkim nożami jakie mam w domu. Sasuke naprawde sie zakochał. Dlaczego to musiało się tak skończyć. Nie chciałem tego usłyszeć w taki sposób. On nigdy jeszcze nikogo tak nie opisał. Swojego stanu. Swoich uczuć. To naprawdę jest ktoś ważny dla niego, a ja musze mu teraz w tym pomóc. To bedzię trudne, ale.. zrobię to. Dla niego. Dla mojego przyjaciela. Dla mojego Sasuke.
- Uchiha Sasuke.
- Tak?
- Powiedz mi. Kto to jest.
_______I wlasnie w takim momencie kończę ten rozdział. Kolejny niedługo!
Mam nadzieje ze wam sie podoba i pokażecie ze ktos w ogole to czyta :)
Narka
xoxo
CZYTASZ
Naruto ~ SasuNaru
FanfictionOpowiadanie jest już skończone. Dwójka przyjaciół, dużo przygód.