Rozdział 11.

6.3K 460 208
                                    

Wróciłem wspomnieniami do tamtego dnia wszystko sobie przypominając..

- Wracając do tematu, myślę, że już po prostu nie kocham Sakury, bo..
Booo?
- Bo zakochałem się w kimś innym..
- Sasuke?
- Nigdy sie tak nie czułem, zawsze jak mysle o tej osobie mam mrowienia w całym ciele, wszystko trzęsie sie we mnie od środka, serce mi galopuje jak oszalałe. Najlepsze jest to, że moge spotkac ta osobę kiedy chce ale boje sie o to zapytać, Naruto, pomóż mi.
- Uchiha Sasuke.
- Tak?
- Powiedz mi. Kto to jest.
- Naruto, ty dalej się nie domyślasz kto to jest?
- No wiesz trudno mi..
- Oh Uzumaki Uzumaki, ta osoba to po prostu T..
- T..?

*~*~*

- Juz sobie przypomniałeś?

Dalej byłem do niego odwrócony plecami patrząc w powoli pojawiające się gwiazdy. Sasuke wyrwał mnie ze wspomnień.

- No tak, ty wtedy powiedziałeś..
- No co powiedziałem?
- Że ta osoba to po prostu T.
- T?
- No tak powiedziałeś, skojarzyłem fakty i z Sakurą domyśliłem się, że to Tenten. To by było logiczne no i przecież..

Uchiha przytulił mnie od tylu mówiąc.

- Nawet nie dokończyłem zdania a ty z Sakurą od razu zaczęliście robić śledztwo. Naruto, ta osoba to po prostu ty.
- Ja? Ale.. jak.. przecież.. to..
- Tak wiem to nie ma sensu. Widziałem jak się na mnie patrzysz przez te lata kiedy się spotykaliśmy, widziałem jak się zachowujesz przy mnie. Poza tym nie wiedziałem, że aż tak bardzo ci zależało na tamtym spotkaniu spotkaniu.

Na jego twarzy pojawił się tajemniczy uśmieszek. Ale skąd on.

- Przecież mam Sharingana, Naruto twoje mysli są dla mnie otwarte jak wielka księga.

Troche niezręcznie..

- Może troszeczkę. Wszystko to sobie przemyślałem, nie mogłem pozbierać myśli. Fakt który mówił mi, że osoba którą kocham obdarowuje mnie tą samą miłością był tak uderzający że nie mogłem się skoncentrować na własnych myślach. Dlatego uciekłem, a kiedy wróciłem ciebie już nie było.
- Ale już jestem.

Odwróciłem się do niego i złapałem go za barki.

- Sasuke.
- Tak?
- Tęskniłem.

Dalej trzymając go za barki przyciągnąłem do siebie i mocno przytuliłem. Staliśmy tak długo, wtuleni w siebie. Chciałem żeby ta chwila trwała wiecznie, lecz nagle ciepło bijące z jego klatki piersiowej uciekło, a on stał naprzeciwko mnie patrząc mi się w oczy.

- Naruto, musimy dochować tajemnicy.
- Tajemnicy?
- Tak, chodzi o.. To.

Pokazał na mnie i na siebie

- Najlepiej by było gdybyśmy narazie nikomu nic nie mówili.
- Ale dlaczego? Dlaczego chcesz to trzymać w sekrecie?
- Naruto, to dla twojego bezpieczeństwa. Doszły mnie plotki że w wiosce kręci się Itachi, mój brat. Chce mnie zabić.

Przelknalem ślinę.

- Co ja mam z tym wspólnego?
- Nie chce żeby cię skrzywdził, on nie ma serca. Zniszczy wszystko co ja budowałem przez całe swoje życie. Nie wyjdzie z tej wioski póki nie dokona swego.
- A więc co zrobimy?
- Jak to co, uciekniemy.
- Co?!

Naruto ~ SasuNaruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz