Rozdział 16.

4.5K 354 113
                                    

Spędziłem połowe dnia z Saskiem a drugą połowe sam. Stwierdził, że ma ważne rzeczy do załatwienia i żebym siedział u niego póki nie wróci. Wieczorem obejrzeliśmy jakieś filmy i zasnęliśmy na kanapie.

*~*~*

Następnego dnia obudziłem się w salonie ale mojego Uchihy już nie było.
Spojrzałem na zegarek. 11:00. Powinienem już wracać do domu.
Poszedłem schodami na górę żeby zrobić poranną toaletę i ubrać się w coś świeżego. Zrobiłem sobie kanapkę i chciałem już wychodzić z domu kiedy zauważyłem karteczkę w drzwiach. To od Sasuke.

Niechcący pomyliłem rano klucze i wziąłem twój, zamknij dom i wracaj do swojego mieszkania. Będę tutaj czekać.

Idąc do siebie chciałem zawitać Irukę w knajpie gdzie chodzimy na ramen. Zawsze jada tam śniadania więc może bym się do niego dołączył. Odziwo nikogo tam nie było. Dziwne no ale cóż. Może dzisiaj jest jakiś wyjątkowy dzień.
Zbliżając się powoli do domu poczułem zapach świeżego ciasta. Automatycznie mój brzuch się odezwał. Najwidoczniej jedna kanapka nie wystarczy żeby zaspokoić mój żołądek. Podchodzę do drzwi i pukam. Cisza. Łapie za klamkę. Zamknięte. Sasuke miał być w środku, prawda? Coś mi tu nie gra. Już chciałem odejść kiedy drzwi się lekko uchyliły. Wszedłem więc do środka. W pomieszczeniu było ciemno. Ktoś zasłonił okna żaluzjami.

- Sasuke?

Trzask.

- Nie kpił ze mnie wiesz, że nie lubie takich zabaw.

Nagle usłyszałem jakiś szept. Ktoś cicho powiedział " 1 , 2 , 3 " i nagle zapaliło się światło.

- Niespodzianka!

Zza mebli wyskoczył Sasuke, Sakura, Kakashi, Iruka i wszyscy bliscy mi przyjaciele. Przypomniało mi się coś.

Mam dziś urodziny.

Po policzku spłynęła pojedyncza łza. Stałem na środku pokoju sparaliżowany szczęściem a wszyscy śpiewali mi sto lat. U każdego zawitał ciepły uśmiech. To wszystko było dla mnie? Nie.. nie zasługuje na takich przyjaciół. Byłem teraz najszczęśliwszą osobą na ziemii. Kiedy skończyli wszyscy rzucili mi się na szyje. Po podziękowaniu każdemu z osobna każdy zajął się swoim zajęciem. Sakura zaczęła kroić tort. Lee odsłonił żaluzje. Kiba włączył muzykę. Stałem jak wryty i nie mogłem sie ruszać. Podszedł do mnie Sasuke.

- Wszystkiego najlepszego, Naruto.
- Sasuke, kiedy to wszystko zaplanowałeś.
- Jak wychodziłem z domu to od razu biegłem tutaj urządzać przyjęcie. Ciesze sie ze ci sie spodobało. Twoja mina mowi sama za siebie.

Rzeczywiście ale salon wygladal swietnie. Na suficie było miliard balonów z helem co naprawde fajnie wyglądało. Wszędzie były kolorowe wstążki i confetti. Nad oknem wisiał wielki napis "Happy Birthday!". Dlaczego wczesniej tego nie zauważyłem?

- To niesamowite.
- Przygotowałem plan na dzis. Jak narazie, imprezujemy. Później mam dla ciebie małą niespodziankę.

Złapałem go za rękę i pocałowałem. Wszyscy zaczęli pogwizdywać. Spojrzałem na resztę i krzyknąłem.

- Kto chce przeżyć najlepszą imprezę w życiu!

Tłum krzyknął. Polały się pierwsze drinki.

To bedzie niezapomniany wieczór.

________

Witam z kolejnym rozdziałem! Mam do was pytanie. Albowiem Asiek135 zaproponowała mi yaoi, czyli myślę, że chodziło jej o scenę łóżkową. Dobrze myślę? Jesteście za? Osobiście uważam że to fajny pomysł tylko jest mały problem.. Nigdy tego nie pisałam ;-; .
Chielibyscie zobaczyc ową scenę w tym opowiadaniu w moim wykonaniu czy lepiej o tym zapomnieć? Dajcie znać.
Buźka
xoxo

Naruto ~ SasuNaruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz