Obudziłem się w jakimś białym pokoju. No jasne, przecież to szpital. Zobaczyłem kroplówkę podłączona do mojej prawej ręki.
- Po co mi te sznurki, przeciez jestem zdrowy.
Powiedziałem sam do siebie, a raczej myślałem ze tak jest. Nagle ktos mi odpowiedział.
- Jak straciłeś przytomność u Tenten uderzyłeś głową o stół który leżał z niewiadomego powodu na środku korytarza, wiec cie podłączyliśmy.
- Jiraya?
- Tak, to ja.
- Skąd sie tu wziąłeś?!
- Tsunade mnie wezwała. Sądzi, że nie potrafisz panować nad sobą. Mam ci pomóc.
- Nie potrzebuje pomocy.
- A widziałeś dom Tenten?
- Zboczeńcu, ja nic z wczoraj nie pamietam.
- Nie mow tak na mnie, kretynie! Rozwaliles jej cały dom, przyszedł Sasuke i zemdlałeś pod wpływem Dziewięcioogoniastego.
- A no powoli cos sobie przypominam.
- Trudno by było to zapomnieć. Wszyscy w wiosce o tym mówią.Po dłuższej chwili coś sobie przypominałem.
- A gdzie jest Sasuke?
- Nie wiemy, gdy przyszliśmy była tylko Tenten i nam wszystko powiedziała.Cholera! Pewnie się mnie przestraszył i teraz w ogóle go nie zobaczę.
- Znowu zniknął. W takim razie, Jiraya podaj mi ciuchy musze sie ubrać.
- Hola hola. Myslisz, że wyjdziesz stąd tak szybko? Masz leżeć w łóżku aż nie wyzdrowiejesz. Nie bój sie, w twoim przypadku zajmie ci to dzień może dwa.
- Mam tu tyle gnić?! Chyba śnisz! Czuje się na siłach zaraz wstanę i..Kiedy chciałem się podnieść nagle straciłem sile w każdym mięśniu i z powrotem upadłem na poduszkę.
- No co jest..
- Aa to takie uboczne efekty lisiego demona, miną z czasem. No cóż na mnie już pora. Niedługo się spotkamy. Odpoczywaj!Leżałem i myślałem co się stało z Sasuke. Gdzie on się znów podział? Dlaczego on przyszedł do Tenten? Teraz to już pewne, że coś ich łączy. Moje myślenie zagłuszyła Sakura. Skąd ona się tu wzięła?!
- Cześć Naruto, słyszałam, że nieźle nabroiłeś.
Popatrzalem na jej rece. A No tak przeciez ona tez jest w szpitalu.
- No tak, zdarzył się mały wypadek..
- Zniszczyłeś jej cały dom a ty mówisz o małym wypadku? Widze że serio byłeś zazdrosny o Sasuke.
- Nie to nie tak. Nagle obudził się we mnie kyuubi i..
- Pani Tsunade uczyła mnie, że w twoim przypadku dzieje się tak pod wpływem ogromnych emocji. Widzę że jest on naprawde dobrym przyjacielem dla ciebie, Naruto.Gdyby jeszcze mnie uważał za kolegę byłoby fajnie..
- No tak, troche sie chyba zezłościł na mnie bo znowu zwiał.
- Pewnie siedzi w domu z Tenten i ma resztę w dupie.. Taki już jest.
- Ej nie przesadzaj. Sasuke się tak nie zachowuje.
- Ooo a od kiedy pan Uzumaki taki adwokat co? Kto z nim chodził? Ty czy ja?A wyobraźnia się liczy?
- No dobra jak tam chcesz. I tak mam troche inne zdanie o nim.
- A to niby jakie?Czemu ona musiała się o to pytać.
- Sakura wyszłabyś już? Jestem zmęczony.
- I tak sie dowiem co o nim myslisz.Po czym wyszła zamykając powoli drzwi.
CZYTASZ
Naruto ~ SasuNaru
FanfictionOpowiadanie jest już skończone. Dwójka przyjaciół, dużo przygód.