Przez te wszystkie miesiące spędzone tutaj prawie nikt mnie nie odwiedzał oprócz Sakury, znaczy na początku. Ciągle sie wypytywała o Sasuke, kim dla mnie jest, co o nim myśle i te inne bzdety. Raz mnie tak zirytowała że na nią nakrzyczałem. To była jej ostatnia wizyta tutaj..
A było to tak:
- Cześć Naruto! Jak tam zdrowie?
- Dobrze, jak masz znowu robić tutaj wywiad ze mną to podziękuje..
- No weź Naruto. Dlaczego nie chcesz mi powiedzieć co do niego czujesz?
- Ile razy mam ci powtarzać żebyś nie zadawała tych głupich pytań. Jest po prostu moim kolegą i tyle.
- Naruto, wiem że bardzo ci na nim zależy i mu na tobie rownież. Przecież widziałam..
- Ciekawe skąd niby mozesz wiedzieć co on o mnie myśli co? Badź dojrzała i przestań mi zabierać czas tą samą gadką.
- Myslalam że skoro nazwałeś mnie swoją przyjaciółka mówimy sobie wszystko.
- Ta jasne, szkoda że to nie działa w drugą stronę, co nie Sakura? Powiedziałaś mi kiedykolwiek coś o swoich problemach? Raczej nie, więc przestań mi truć dupe o to czego sama nie robisz okej?
- Po prostu myślałam..
- Lepiej już wiecej nie myśl..No dobra tego nie musiałem mowić. Popatrzalem na nią. Cicho płakała.
- Sakura ja..
- Daruj sobie.I wyszła.
*~*~*
Dzisiaj był ostatni dzień który miałem spędzić w tej sali. Czułem się o wiele lepiej niż pierwszych miesięcy. Spakowany czekałem na Jirayę, który miał tu być lada chwila. Nie mogłem się doczekać całego treningu z legendarnym Sanninem, ale z drugiej strony.. Nie chciałem opuszczać Konohy. Zwłaszcza że dalej nie wiem gdzie jest Sasuke. Brakuje mi jego bladej cery, czarnych nieokrzesanych włosów i słodkiego uśmiechu. Moje serce nie było juz takie same jak na tamtym pikniku. Czułem pustkę.
- Witaj Naruto! Gotowy na najważniejszy trening w swoim życiu?
- Jeszcze jak!Jiraya!
- Wrócimy tu dopiero za 4 lata, wiesz o tym prawda?
- Zdaje sobie z tego sprawę.
- To dobrze. Nie mamy czasu do stracenia! Ruszamy?
- Jeszcze pytasz?!I ruszyliśmy w podróż.
CZYTASZ
Naruto ~ SasuNaru
FanfictionOpowiadanie jest już skończone. Dwójka przyjaciół, dużo przygód.