Minął już miesiąc, dalej nie moge wstać z łóżka, nie wiem co sie ze mną dzieje, z minuty na minutę jestem coraz słabszy i pozbawiony jakiejkolwiek siły.
Minął już miesiąc a ja dalej nie widziałem Sasuke.
*~*~*
Budząc sie usłyszałem rozmowę za drzwiami pokoju. Chyba myślą ze spie, nie dziwie sie, ostatnio moj sen trwał 14 godzin. Kładę sie na bok i słucham wszystkiego z zamkniętymi oczami. To chyba Tsunade rozmawia z zboczonym pustelnikiem.
- Nic nie mozemy poradzić. Naruto bedzie osłabiony jeszcze przez kilka miesięcy.
- Jak to przez kilka miesięcy? Musze go zabrać na długi i poważny trening. Bedzie on jednym z ważniejszych w jego życiu!Czekają na mnie nowe, lepsze techniki?! Z podekscytowania aż usiadłem na łóżku.
- Nic nie poradzę. Każdy jinchuriki przechodzi taki okres.
- Ale moj trening naprawde mu sie przyda!
- A czego ty chcesz go niby nauczyć?
- Musi ulepszyć swojego Rasengan'a, poza tym przydałaby sie mu nowa pieczęć na kyuubi'ego. No i jeszcze musi w pełni potrafić władać swoją jak i jego chakrą. Przed tą dwójka dużo wysiłku.
- Jiraya chcesz go przemęczyć?! Czy ty widzisz jak on teraz wyglada?!
- Widzę, ale po ostatnim wypadku u Tenten nie chcemy chyba ryzykować, prawda?
- Z jednej strony masz racje. Na ile chcesz go zabrać?
- No wiesz, tu właśnie boje sie, że sie oburzysz..
- Jiraya?
- Potrzebuje go na.. 4 lata zeby mógł w pełni kontrolować.. siebie i swoją.. sile..
- Na ile?! Jiraya nie mówisz poważnie! Jest dobrym shinobim, Konoha tez go potrzebuje.
- Poradzicie sobie bez niego. Pamiętasz co tu sie działo po śmierci Czwartego? Był totalny chaos, a wioska dała sobie rade. Poradzicie sobie bez Naruto, poza tym on jest dopiero Genninem, więc nikt nie zauważy, że go nie ma.Dzieki Jiraya, ty to prawisz mi komplementy.
Minęła dłuższa chwila. Trwała chyba z 10 minut. Dla Tsunade to chyba naprawde ważna decyzja. Nie wiedziałem, że aż tak mnie tu wielbią.
- No dobrze, ale dostaniesz go dopiero jak bedzie juz w pełni wypoczęty i silny, to moze potrwać 2 miesiące.
- Ile przepraszam bardzo?!
- I tak skróciłam maksymalnie jego pobyt tutaj. Lepiej już uciekaj póki zmienię zdanie.Jiraya tak szybko się zmył, że nawet nie słyszałem jego kroków.
Po chwili do sali weszła Tsunade.
- Oh Naruto, ty nie śpisz.. Słyszałeś..
- Dlaczego ten trening i lisi demon jest tak ważny dla mnie?
- A więc słyszałeś.. Jest ważny ponieważ w ogóle nad nim nie panujesz, a po tym treningu choć troche ci to pomoże. Nigdy nie wiadomo kiedy się w tobie obudzi, wszystko jest dla twojego bezpieczeństwa.
- Rozumiem, ale że aż 4 lata? To nie lekka przesada?
- Tak bedzie najlepiej, narazie nie przemęczaj sie zbytnio.
- No tak, przeciez leżenie w łóżku i pójście do toalety jest bardzo męczące..
- Nie śmiej sie z tego, Naruro. Ten okres czasu przez który właśnie przechodzisz potrwa jeszcze troche. Niebawem wydobrzejesz.
CZYTASZ
Naruto ~ SasuNaru
FanfictionOpowiadanie jest już skończone. Dwójka przyjaciół, dużo przygód.