II cz.1

4.3K 331 9
                                    

Zaczęła klaskać jak oszalała. Jej najlepsza przyjaciółka z dzieciństwa, ta z którą zerwała kontakt gdy dostała się do Hogwartu. Ta sama właśnie podążała w stronę stołu gryfonów ze szczerym uśmiechem na twarzy. Chciała podejść, przytulić i pogratulować jej dostania się do Gryffindoru, ale niestety... Ktoś już ją uprzedził... James... Widziała jak do niej podchodzi i ją ściska. Poczuła się dziwnie. Z powrotem jednak przybrała uśmiech i pokazała Miley, żeby podeszła. Dziewczyna usiadła obok niej, a Evans zaczęła wyściskiwać nową gryfonkę.
- Puść bo mnie jeszcze udusisz- powiedziała rozbawiona i wyplątała się z jej uścisku wciąż się szczerząc.
- Czyli co? Robimy dzisiaj nocowanie?- zapytała Dorcas.
- No jasne - odpowiedziała Lilka nakładając sobie surówkę na talerz. Widząc pytający wzrok nowej współlokatorki dodała:
- To taki nasz zwyczaj. Zawsze w pierwszy dzień roku urządzamy sobie taką "noc zwierzeń". Gadamy o różnych sprawach. W kim się zakochałyśmy, o czym myślimy itp.
- Świetnie już się nie mogę doczekać- szepnęła Miley w stronę dziewczyn, kiedy zauważyła jak huncwoci przysłuchują się ich rozmowie.
- Oj... Ty już tak nie oczekuj. Pierwsze co to wypytamy cię o Jamesa- powiedziała jej Alicja i mrugnęła w jej kierunku co ta skwitowała śmiechem.
-O tak... To będzie wspaniały rok...- pomyślała Simon i wzięła się za jedzenie, ostatni raz spoglądając na twarze nowych przyjaciół.

***

- Łapo czy ty to widziałeś?!- krzyknął James będąc już w swoim dormitorium.
Potter popchnął swój kufer tak, że upadł tuż pod nogami jego łóżka. Otworzył go zaklęciem i jednym machnięciem różdżki przeniósł zawartość do szafy.
- Widziałem i myślę, że jesteś totalnym debilem.
- Co masz na myśli?- zapytał już spokojniej i spojrzał na niego z konsternacją w oczach.
- To co powiedziałem- warknął i usiadł na krześle.
- Rogacz zrozum go...- zaczął Remus.- Lilka jest nam bliska, a ty ranisz i ją i Miley. To co robisz jest niezdrowe, a nawet chore...
- Nie przesadzajmy...- przewrócił oczami i naburmuszony odwrócił się w stronę okna.
- A pomyślałeś jak się poczuje Miley gdy się dowie, że jesteś z nią tylko po to, żeby Lilka była zazdrosna...?
- Szczerze? Myślę, że czuje do mnie tylko przyjaźń jak ja...
- A co jeśli nie?- wtrącił Syriusz.
- Muszę z nią porozmawiać...
- Tak musisz- zaznaczył twardo Black po czym udał się do łazienki.

***

- Mów, mów, mów!!!- krzyczały dziewczyny domagając się, aby Miley powiedziała im coś o swoim związku.
- Chcemy wiedzieć- powiedziała Ann czepiając się ramienia Simon.
Wszystkie siedziały w dormitorium na wielkim puchatym dywanie. Wszystko było przygotowane. Miały jedzenie, picie, pokój był nawet zabezpieczony zaklęciem. Przebrane w piżamy usadowiły się w kółko i dzieliły się swoimi sekretami.
- Powiem, ale dopiero gdy ty mi powiesz co jest między tobą, a Remusem.
- Dobrze się targujesz Mil- odparła i posłała jej mściwe spojrzenie, które mogłoby zabić gdyby nie fakt, że chwilę później zaczęła głośno chichotać.
- No dobra Ann... I tak chcemy wiedzieć co jest pomiędzy wami- poparła ją Ala ruszając brwiami.
- No bo... Ja... się chyba zakochałam...- odpowiedziała i spuściła głowę w dół spiekając raka.
- Ooo... Annn... To nie powód do wstydu...- Ruda przytuliła lekko zmieszaną przyjaciółkę.- Pamiętaj, że na nas możesz liczyć.
- Dzięki dziewczyny... No to co przytulasek?
- Jasne...- cała piątka utkwiła w uścisku.
Zapewne siedziałyby tak jeszcze długo gdyby nie Ann:
- No to co z tym Rogaczem? Hm?
- Nie odpuścisz co?- zapytała Miley podpierając się pod boki.
- Nieeeee...- odpowiedziała za co oberwała poduszką.
- Mów już...- pałeczkę przejeła Dorcas.
Dziewczyna ciężko westchnęła i wtuliła się w ramię obejmującej ją jeszcze Evans.
- Chodzi o to...- zaczęła- że ja go nie kocham... Właściwie to nawet mi się nie podoba.
-Co?!- wykrzyknęły wszystkie na raz.
- Ale jak to?- zapytała Dorcas.
- Myślę, że traktuje go bardziej jako przyjaciela niż... chłopaka- wyraźnie zaakcentowała ostatnie słowo.
- Czyli co zerwiesz z nim?- zapytała Lilka chcąc się upewnić. Gdy zobaczyła jak przyjaciółka kiwa głową poczuła jakby kamień spadł jej z serca.
- Muszę... Nie chcę go okłamywać. Myślę, że on traktuje mnie podobnie. Zresztą wydaje wam się, że tego nie widzę?- na pytające spojrzenia dziewczyn dodała- Lily widzę jak na ciebie patrzy, zresztą ty też...
- Miley ja cię naprawdę przepraszam ...- Lilka zaczęła się wpatrywać w podłogę.
- Lil! Coś ty! Nie jestem zła. Black mi opowiadał o waszej " historii" od początku wiedziałam w co się pakuję, a zresztą moje uczucie nie jest głębokie. Ba! Nawet można powiedzieć, że go nie ma i wiem, że ze strony Rogacza jest tak samo.
- Serio?- zapytała Evans patrząc jej w oczy.
- Pewnie. Zresztą na ciebie nie mogę się gniewać- obie się przytuliłyśmy, ale chwilę potem Dorcas uderzyła w nas poduszką.
- Słuchajcie to bardzo słodkie i urocze, ale James gdy odpowiadał w pociągu nie kłamał bo fałszoskop nie gwizdał- oznajmiła Dorcas.
- Masz rację- zgodziła się Alicja.- Jednak pamiętacie co mówił? Jego odpowiedź była bardzo wymijająca.
- No właśnie!- okrzyknęła Miley.- Jego wyznanie było dwuznaczne.
- Myślę, że jakby co James powiedziałby, że po prostu cię kocha- oznajmiła Ann.- Bez urazy...
- Spoko... Myślę dokładnie tak samo, ale... Muszę z nim pogadać...
- Wiesz, że nie musisz tego robić?
-Wiem Lily, ale chcę i zrobię to...
-Dziewczęta orientujecie się, że jest już 01:57?- zapytała Ann z nutką przerażenia w głosie.
- Już?! Musimy się kłaść... Dobrze, że jest jutro niedziela...- odpowiedziała Dor kierując się do łóżka.
Gdy wszystkie leżały w swoich łożach, rozległo się ciche "nox" oraz kilka "dobranoc", a potem słychać już było tylko równe oddechy dziewcząt.

Evans umówisz się ze mną?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz