2.

1.1K 50 6
                                    

Budzik to najgorszy dźwięk we wszechświecie.

Czy wy też tak macie, że kiedy rano wstajecie zamiast czuć się wypoczętym to czujecie się jak byście dopiero wstali z grobu?

Mniejsza o to.

Gdy wyłączyłam go przypomniało mi się, że dzisiaj jest pierwszy dzień szkoły. Wepchnęłam głowę w poduszkę .

Moje życie właśnie legło w gruzach. Wszystkie ambicje poszły się pieprzyć. Moje marzenia właśnie dziś zostały zde...

-Cat wstawaj, pierwszy dzień szkoły!- Jack darł się w niebogłosy.
Naciągnęłam kołdrę na głowę.
-Spadaj - burczę w poduszkę.
-Catharine wstawaj, ale to już! - próbuje być poważny i ściąga mi kołdrę ale po chwili wybucha śmiechem.
-Majtki ze znakiem zakaz wjazdu hahahahahahaha naprawdę?
-Zamknij ryj! Mam spluwę pod poduszką i nie zawaham się jej użyć.
-Oj Caty, nie strzelisz do mnie, mała.
-Strzelić nie strzele, ale mogę zrobić tak - wyciągnęłam pistolet i rzuciłam nim w niego w ostatniej chwili J. uchylił się.
Wstałam z łóżka i kierowałam się do drzwi łazienki.
- A i jeszcze jedno, mała to twoja pała głupku.
I zniknęłam za drzwiami łazienki wykonując poranne czynności. W samej bieliźnie wróciłam do pokoju. Tam ubrałam mundurek, a na niego narzuciłam koszule w kratę, następnie spakowałam książki do torby.
Wchodząc do kuchni usłyszałam jak Mark śpiewa(?!)
-Cat idzie do szkoły!
-Na na na stul pysk, durniu - szturchnęłam go tak, że całą twarz upaćkał sobie dżemem.
-Jak samopoczucie, rybko? - zagadnął Edgar.
-Nie wiem.
Wypiłam życiodajny napój (czyt. Kawa) i wstałam od stołu zgarniając po drodze portfel i kluczyki od samochodu. Na nogi wsunęłam botki a na ramie torbę.
-Biorę Range Rovera, pa.
-Powodzenia - powiedzieli równo chłopcy.
Wjeżdżając na parking szkolny parking zobaczyłam obściskującą sie parę, chichoczące dziewczyny i chłopaków z drużyny footballu.
Ugh. Piekło czas zacząć.

********************
-Uważaj jak łazisz pokrako!
-To patrz pod nogi ciemna maso!
Jakiś chłopak wpadł na mnie i rozrzucił zeszyty, które akurat wyciągnęłam z szafki.
-Ty dzi...
-Chodź kotku to nie nasz poziom.
Podeszła do nas blondyna w spódniczce która ledwo zakrywała pośladki.
-Masz racje. - powiedziałam,a ta wyszczerzyła się z wyższością - Żeby zejść do waszego poziomy trzeba by się pod fundamentem podkopać.
Odeszłam od nich z uśmiechem na ustach. Usłyszałam za sobą pokrzykiwania, ale nie zwróciłam na to uwagi.
Nagle uderzyłam w coś twardego i upadła bym na ziemie jak długa, gdyby nie dwa silne ramiona przystojnego blondyna. Gapiłam się na niego chyba za długo, bo zapytał się mnie:
-Wszystko okey?
-Umm...co? Yy...tak, tak wszystko okey.
Chłopak zaczął chichiotać i wystawił ręke do przodu.
-Ryan.Ryan Bones.
-Cat.Cat Black.
-Cat? Jak kot.
-A co masz coś do kotów.
-Yyy... Tak to znaczy nie!
Teraz to ja śmiałam się z chłopaka.
-Cat to zdrobnienie od Catharine.
-Aaa okey. Tak z innej beczki to nieźle ich załatwiłaś jeszcze nikt w tej szkole się im nie postawił. To było czadowe.
-Hmm... Cóż rozdziewiczyłam, ich jestem z siebie dumna.
Chłopaka śmiech zlało się z dzwonkiem na lekcje.
-Co teraz masz?
-Chemie
Przez grymas na mojej twarzy blondyn znowu się zaśmiał.
-Ja też. Ruszamy pokazać Nowej sale.
-Skąd wiesz, że jestem nowa?
-Nie tylko ja cała szkoła o tym huczy.
Gdy tylko weszliśmy do klasy wszystkie oczy zwróciły się na nas. Szybko podążyłam za Ryanem do ostatniej ławki pod oknem.
Super. Cała szkoła tylko o mnie mówi. Mam nadzieje, że po tygodniu przestaną.
Znudzona patrzyłam jak nauczyciel chemii męczy się z uciszeniem klasy.

*****************
Siedzę z moim nowym kolegą w stołówce i grzebie widelcem w sałatce, kiedy on opowiada mi o szkole i jednocześnie wpycha makaron z sosem do ust.
-W składzikach woźnego zazwyczaj ludzie się obściskują, więc omijaj je szerokim łukiem, bo nawet z daleka słychać mlaskanie - i w tym momencie zaczął naśladować te odgłosy, a ja zwijałam sie ze śmiechu- to chyba tyle o szkole.
-A ten co rozrzucił mi zeszyty? Kto to?
-Ah...Simon Harrison. To typ bad boy'a. Jest o rok starszy od nas, bo...
-Ode mnie o 2, zaczęłam sie uczyć rok wcześniej. Przepraszam kontynuuj.
Chłopak pokiwał głową.
-Jest o rok starszy, bo siedział w więzieniu za pobicie, ale jego ojciec to jakiś wpływowy człowiek i wcześniej go wyciągnął, ale potem sie go wyparł. A ma on jeszcze całe ręce w tatuażach. Wiesz ja też mam trochę. - podsunął rękaw do góry ukazując kilka rysunków.
-Fajne ja też mam.
Również pokazałam kawałek skóry cały zapełniony tuszem.
Ryan otworzył usta, ale potem je zamknął. W jego oczach pojawiły się iskierki.
-Omfg masz więcej tatuaży ode mnie, suko.
Zaczęłam się z niego śmiać.
-Okey. A teraz powiedz mi o tej blondi.
-Monic Miller. Bogata lalunia. Przyjaciółka od seksu Simona.
Jej ojciec za sponsorował połowę tej szkoły. To tyle nic więcej specjalnego.
-A coś więcej o tym Smigolu? Nie Simonie.
Blondyn dostał napadu śmiechu.
-Smigol to ten Gollum* z Władcy Pierścieni.
I kolejna seria śmiechu. Gdy się w końcu uspokoił powiedział:
-W sumie to nic więcej ciekawego. Jest kapitanem drużyny footballu. Największe ciacho w szkole i ma mega seksowny tyłek.
Do głowy przyszła mi pewna myśl, ale szybko ją odgoniłam
-Ej! Zawsze siedzisz sam czy ktoś nie przyszedł w pierwszy dzień szkoły?
Twarz chłopaka zrobiła się czerwona.
-Yyy... Tak to znaczy nie, to znaczy ta. Ugh. Tak siedze zazwyczaj sam, bo ludzie z tej szkoły mówią, że jestem dziwny.
-To jest dopiero dziwne. Przecież jesteś zabawny i przystojny.
Teraz twarz chłopaka zrobiła się bordowa.
Brawo, Cat. Pomyśli, że się w nim zadurzyłaś.
W tym momencie ktoś z głośnym piskiem odsunął krzesło. Przyglądałam się tej osobie, gdy ona nagle się odwróciła w moją stronę,a z jego ust padło ociekające jadem (tandetne) zdanie.
-Zrób zdjęcie starczy na dłużej, kiciu.
Wyciągnęłam telefon i błysnęłam Simonowi fleszem po oczach. Następnie pokazując mu zdjęcie.
-Twój stary badziew robi parszywe zdjęcie.
Zawiesiłam torbę na ramie, a obok mnie pojawił się Ryan.
-Mój stary badziew nie robi parszywych zdjęć, ty masz po prostu parszywy ryj, kiciu.

Myślałam, że jego szczękę trzeba będzie z podłogi zbierać.
Ominęłam go z gracją i śmiejącym się obok blondaskiem.

2:0 dla Cat, szmaty!

___________________________
*idk czy tak tak się pisze gollum

981 słów woha!

Wiem, że można sie spodkać z dłuższymi.

Przepraszam za moje grzechy i pozdrawiam ~ Mrs. Pizza lub Kinga jak kto woli

O.N.A. Mission: Impossible.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz