8.

668 44 1
                                    

Zakluczyłam drzwi od pokoju i zsunęłam się po nich w dół siadając na podłodze. Chowam twarz w dłoniach. Nie myślałam o niczym szczególnym. Moje myśli płynęły, a ja skupiałam się na tym by czegoś nie rozwalić.
Nie wiem ile czasu, ale w końcu musiałam zmyć z siebie ten dzień.  Chwyciłam koszulkę i świeże majtki w rękę. Zegar wskazywał 20:05. Będę jeszcze lekcje musiała odrobić.

Gdy ściągnęłam z siebie ubrania i zostałam w samej bieliźnie dopadł mnie głód nikotynowy. Nie chciało mi się ubierać. Zaczęłam się rozglądać po łazience w poszukiwaniu bluzy czy jakiegoś szlafroku. W końcu na haczyku zauważyła drugą z tych rzeczy. To był puszysty szlafrok w misie. Bardzo cieplutki. Z kieszeni wygrzebałam papierosy i wyszłam na balkon.
Obok popielniczki była plastikowa zapalniczka, którą od razu chwyciłam.
Patrzyłam się w przestrzeń, ale zdążyłam zarejestrować otwieranie drzwi balkonowych.

- Nie powinnaś palić.- odezwał się Simon. Patrzyłam się na rozżarzoną końcówkę papierosa.

-Nie powinieneś tu być. - odpowiedziałam mu.

- To niedługo będzie mój pokój i mój balkon. - pewnie się teraz dupek szczerzy.

-Nie o to mi chodzi. Tu w tym domu, w tym gangu, w tym całym gównie.

-A co boisz się o mnie, kotku?

-Nie. Po prostu cię nienawidzę. - zgniotłam szluga w popielniczce i wyszłam zamykając drzwi balkonu.

UGH...


_______________________________________________

TEN.ROZDZIAŁ.JEST.DO.DUPY.

wgl przepraszam nie mam weny i ciężko mi się pisze przepraszam za wszystko i wszystkie błędy~ Kinga


O.N.A. Mission: Impossible.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz