45.

169 10 0
                                    

Siedziałam pod kocem z laptopem na kolanach i rozmawiałam z Ryanem przez Skype.

-Przyjdziesz po swojej randce?- zapytałam uśmiechając się.

-Zależy jak rozwinie się sytuacja.- Powiedział ściągając sweter i plącząc się w nim co spotkało się z moim śmiechem, który został przerwany przez pukanie.

-Proszę.

-Hej chciałem się ciebie zapytać czy nie chcesz ze mną filmów pooglądać? Zamówiłem pizze, a nikogo nie ma i możemy się przenieść do salonu.- Powiedział Simon spoglądając za drzwi.

-Pewnie tylko za momencik.- uśmiechnęłam się do niego Odpowiedział mi tym samym i wskazał na krzesło pytając o pozwolenie pozwoliłam mu kiwając głową.

-Hej i jak?- zapytał Ryan z ekranu.

-Um, nie w swetrze ci było lepiej i będzie ci cieplej. A jeżeli już chcesz bardzo koszule to ubierz ja pod ten granatowy i będzie super.

-Okey.-powiedział i ściągnął koszulę.-A co robicie później? Nie chcę wam przeszkodzić czy coś?

-Nie nic nie planujemy.- wywróciłam oczami na rozbawiony wzrok.

-Skarbie, on cię chce przelecieć.

-Skarbie chcesz mnie przelecieć?- zapytałam Simona.

-Skarbie czytasz mi w myślach.- powiedział i usiadł na łóżku obok mnie.

-O mój Boże! Myślałem, że poszedłeś.

-Ups.Chyba ty powinieneś już iść.-powiedziałam patrząc na zegarek

-Cholera, tak. Do później.- powiedział i zakończył rozmowę. Przeciągnęłam się i ściągnęłam laptopa z kolan.

-Jestem genialna.- powiedziałam delikatnie się uśmiechając.

-Co zrobiłaś?- zapytał brunet bawiąc się moimi palcami.

-Umówiłam sprytnym sposobem Ryana na randkę. Zarezerwowałam miejsce w restauracji i powiedziałam , że zmieniliśmy plany i oni muszą iść za nas.

-Jesteś genialna.- wymruczał i potarł nosem mój policzek.

-Nabijasz się ze mnie.- odwróciłam od niego głowę i zacisnęłam usta w dzióbek udając obrażoną.

-Wcale nie skarbie .- powiedział i odwrócił mnie tak, ze leżałam pod nim co spotkało się z moim śmiechem. Uspokoiłam się i spojrzałam w jego oczy. Zaczął powoli się zbliżać. Nasze usta miały się połączyć kiedy zabrzmiał dzwonek do drzwi.

-Jezuu nie teraz.- warknął opuszczając głowa mój obojczyk, a mną targnął śmiech.

-Idź to nasza pizza.- powiedziałam przeczesując jego włosy.

-Ale...- przerwałam cmokając go w usta.

-Leć po pizze.-zagryzłam wargę uśmiechając się.

-Dokończymy to.

Gdy wyszedł opadłam na łóżko i przez pół minuty szczerzyłam się do sufitu aż w końcu zgarnęłam koc i zeszłam po schodach spotykając się z pizzą i Simonem - idealnie.

-Co się tak szczerzysz?- zapytał szczerząc się.

-Bo widzę coś cudownego.

-Że ja?

-Nie pizza. - poszłam do kuchni po 5 butelek piwa.

-Jesteś moim ideałem, ale nie powinnaś pić.

-Dobrze to odłożę do lodówki.- udałam, że jego słowa mnie nie ruszyły.

-Nie, nie możesz zostawić. Chodź film się zaczyna.

Podczas oglądania 'Joy' leżałam na Simonie i trzymałam miskę popcornu, a on bawił się moimi włosami. Wstawił nawet zdjęcie na Snachata przez co w poniedziałek będzie pełno plotek, ale cóż.

-Cat?- zapytał pod koniec filmu.

-Hm?

-Z kim Ryan poszedł na randkę?- zapytał niewinnie, a ja popatrzyłam na niego spod przymrużonych powiek.

-czemu cię to interesuje?

-No tak poprostu jestem ciekawy.

-Nie powiem.

-Proszę.

-Nie.

-Proszę.

-Nie. Nie wiem czy Ryanowi by się to spodobało.

-To chociaż opisz z wyglądu.

-Brązowe włosy, brązowe oczy.

-No połowa dziewczyn w szkole. Powiedz coś jeszcze.

-Nie.

-Powiedz, bo...

-Bo?

-Nie chcesz wiedzieć.

-Chcę.- gdy tylko to powiedziałam chłopak zaczął odliczać od pięciu w dół. Przy trójce chciałam uciec, przy zero zostałam powalona na ziemię chłopak usiadł na mnie, włożył mi ręce pod koszulkę i zaczął łaskotać.

-Prze-przestań. Proszę.

-Powiedz imię.- targnął mną śmiech i jęk.

-Wow spokojnie. Ja tu stoję.- powiedział odwrócony Ryan oparty o framugę.

-Ha! Teraz się tłumacz.

-Chciałem wypróbować nowy sposób na pocałowanie dziewczyny. - powiedział po czym przywarł do moich ust.

-Wcale nie.- powiedziałam delikatnie go odpychając.- Chciałeś się dowiedzieć z kim Ryan poszedł na randkę. Właśnie jak randka?

-Bardzo dobrze.- uśmiechnął się delikatnie pod nosem.- Z idealną puentą, ale opowiem ci później masz coś lepszego do roboty. Lecę, pa moje Skarby.

-Na czym to skończyliśmy?- zapytał spoglądając na moje usta.

-Chciałeś wiedzieć z kim Ryan poszedł na randkę.- powiedziałam zagryzając wargę, chłopak wyciągnął ją swoim kciukiem i wpił się w moje usta delikatnie, z uczuciem i wtedy poczułam motyli w brzuch.


O.N.A. Mission: Impossible.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz