Ostrzeżenie - rozdział zawiera małe wspomnienie o okaleczaniu się, więc jak nie chcesz czytać o tym, możesz ominąć rozdział. Love you.
***
Camila wtulona cały czas w Lauren powoli otwierała oczy, gdy tylko poczuła promienie słoneczne wpadające do jej pokoju. Podniosła lekko głowę z piersi dziewczyny spoglądając na nią. Uśmiechnęła się do siebie widząc jak słodko śpi. Podciągnęła się trochę wyżej i złożyła delikatny pocałunek na ustach brunetki. Usłyszała ciche "mhm" po czym postanowiła zrobić ten sam gest co chwilę temu. Tym razem poczuła jak ręce Lauren przyciągają ją do siebie bardziej a usta pragną więcej. Postanowiła spełnić życzenie i pocałowała ją z większą pasją, a w kilka sekund ich języki walczyły o dominację.
- Mhm. Takie pobudki to ja mogę mieć codziennie - powiedziała Jauregui, gdy odsunęły się od siebie
- Może będziesz takie miała - odpowiedziała Cabello dając szybkiego całusa swojej dziewczynie, a po tym udała się do łazienki by zrobić poranne czynności, a w międzyczasie Lauren udała się na dół by zrobić śniadanie, bo rodzice osiemnastolatki byli w pracy.Camila stojąc przed lustrem, patrzyła na każdy swój cal. Za każdym razem gdy to robiła, nie rozumiała dlaczego Jauregui z nią jest. Nie jest ładna. Każda blizna czy też rana przypomnina jej o tym. Przypomnina o każdej złej rzeczy, o każdym przez kogo to zrobiła, dlatego jeszcze bardziej nie rozumiała co w niej widzi Lauren. Mimo że ona ją kocha nikt nie może jej kochać jest za bardzo złym człowiekiem.
- Camila śniadanie - usłyszała z dołu i dopiero teraz spostrzegła, że płakała. Musiała szybko to stłumić, bo nie lubiła jak dziewczyna widziała ją zapłakaną.
- Zaraz zejdę - odkrzyknęła i wzięła szybki prysznic, po czym jak z niego wyszła, zeszła do dziewczyny. Owinęła ramiona wokół jej talii i przytuliła się do pleców.
- Co tak ładnie pachnie? - wyszeptała cały czas się do niej tuląc
- Śniadanie dla nas - odpowiedziała Lauren odwracając się do Camili i zdobywając jej usta w szybkim pocałunku. Kiedy spojrzała w oczy dziewczyny, zauważyła że płakała, ale postanowiła zostawić ten temat na wieczór, woli porozmawiać z nią na spokojnie.
- Mhm. Już mi się to podoba - powiedziała Cabello zabierając jeden talerz i udając się do salonu
- To znaczy? - zapytała Jauregui robiąc to samo co jej dziewczyna
- Poranne śniadania robione przez Ciebie - odpowiedziała Camila zajadając pierwszą grzankę
- Przemyśle to - powiedziała Lauren posyłając jej uśmieszek i również zaczęła jeść posiłek.Między dziewczynami była przez jakiś czas cisza. Została ona jednak przerwana przez dzwoniący telefon Lauren. Brunetka odebrała go. Przez chwilę rozmawiała, a gdy tylko skończyła, powiedziała
- Dinah, Mani i Ally proponują basen, jedziemy?
- Nie czuję się za dobrze, ale ty jedź - odpowiedziała Camila
- Nie zostawię Cię samej w.. - zaczęła osiemnastolatka, ale siedemnastolatka przerwała jej mówiąc, że będzie w porządku. Jauregui jeszcze parę razy upewniła się co do tego i mimo tego jak bardzo się bała o nią, wiedząc do czego jest zdolna, postanowiła jej dzisiaj zaufać i zgodzić się na wypad z dziewczynami. Po napisaniu do Hansen, Lauren udała się do góry, gdzie w kilkanaście minut była gotowa. Przeglądając się w lustrze, usłyszała jak jej dziewczyna mówi, że wygląda ślicznie. Zielonooka podeszła do niej, oplotła ręce w okół szyi brązowookiej i szepcząc, że nie bardziej niż ona, złożyła pocałunek na ustach dziewczyny.
- Kocham Cię Camz - powiedziała Lauren patrząc w oczy dziewczyny
- Też Cię kocham Lo - odpowiedziała Camila, a ich usta po raz kolejny złączyły się w pocałunku - Zawsze będę - dodała gdy usta się rozłączyły, po czym mocno ją przytuliła, a dziewczyna odwzajemniła uścisk. Cabello miała dziwne przeczucie, że może się dzisiaj coś stać złego, a na samą myśl o tym poczuła łzy w oczach, jednak szybko powstrzymała je by dziewczyna, która trzymała ją w objęciach nie zauważyła tego. Po kilku sekundach uścisku dziewczyny usłyszały klakson, który oznaczał, że trzy dziewczyny już czekają na Jauregui. Dały sobie ostatni pocałunek na pożegnanie, a po tym Lauren opuściła dom i po przywitaniu się z dziewczynami i wytłumaczeniu nie pojawienia się Camili, ruszyły.***
Minęło kilka godzin od pobytu czwórki na plaży, a aktualnie były w drodze by odstawić Lauren. Bawiły się świetnie, ale Jauregui myślała tylko o swojej dziewczynie. Wiedziała część tego co przeżywa Camila i co robiła, dlatego musiała wrócić wcześniej. Dziewczyny towarzyszące jej nie miały nic przeciwko temu i po je na prośbie odwoziły właśnie zielonooką. Podczas drogi Lauren myślała tylko o Camili. Mimo jej zaufania do niej, bała się o nią. Na rano coś się stało i chciała jedynie teraz móc o tym porozmawiać by jej pomóc, tak jak ona jej. Jednak niezależnie od wszystkiego, Lauren zawsze będzie przy Cabello. Na dobre i na złe.
Po kilku minutach jazdy, samochód zaparkował po domem rodziców Camili. Lauren pożegnała się z dziewczynami i dziękując za spędzony czas, wróciła do domu. Wchodząc do niego nie wiedziała czego się spodziewać, wiedząc co Camila mogła zrobić. Powoli i po cichu weszła do góry. Zajrzała do pokoju, ale nikogo nie było. Zbliżyła się do łazienki. Usłyszała cichy szloch i serce jej pękło. Wiedziała w tym momencie, że to coś poważnego. Drzwi łazienki były uchylone. Chciała już wejść, ale słysząc co dziewczyna mówi, poczekała chwilę. Wszystkie te słowa bolały ją, wiedząc że myśli tak od dłuższego czasu, ale gdy Cabello powiedziała, że nie wie dlaczego Jauregui ją kocha, Lauren spłynęła jedna łza, jednak szybko ją wytarła. Słuchała jej jeszcze przez chwilę, ale kiedy zauważyła, jak Camila robi kolejne cięcia weszła chwytając jej rękę gdzie trzymała przedmiot.
- Proszę nie rób tego - powiedziała Lauren powstrzymując łzy. Mimo tego jak bardzo ją to boli, musi pokazać że jest silna dla niej i wierzy w nią - Proszę - dodała po kilku sekundach ze smutkiem. Brązowooka z początku nie chciała jej posłuchać, ale widząc ból w jej oczach w końcu ją odłożyła, po czym mocno przytuliła się do piersi dziewczyny, a ona szybko objęła ją, pocierając plecy w górę i w dół by młodsza mogła się uspokoić.Dziewczyny stały tak przez dłuższy czas. Żadna nic nie mówiła. Lauren bała się zapytać o wszystkie jej słowa usłyszane przed wejściem, a Camila bała się już cokolwiek mówić. Mimo tego, że Jauregui jest teraz przy Cabello, siedemnastolatka nadal nie potrafi się uspokoić, wiedząc że na pewno dziewczyna usłyszała te słowa. Wie, że na pewno zabolały ją te słowa, jednak nie chce na razie nic mówić.
- Chodź do łóżka. Potrzebujesz odpoczynku - powiedziała w końcu Lauren całując jej głowę. Camila nie mówiąc nic i z opatrzoną ręką, zrobiła to co powiedziała brunetka. Osiemnastolatka jeszcze chwile została w łazience. Wzięła wcześniejszy przedmiot, który trzymała jej dziewczyna i zaczęła się mu przyglądać, jednak po chwili wyrzuciła go, mając nadzieję, że dziewczyna nie ma tego więcej. Opuściła łazienkę i poszła do pokoju. Wchodząc do niego, zobaczyła Camile skuloną na łóżku. Miała zamknięte oczy, a jej oddech był powolny, więc zapewne śpi. Podeszła do niej i przeplatając jej palce z swoimi, powiedziała
- Usłyszałam to co mówiłaś do siebie w lustrze i nie rozumiem tego. Jesteś cudowną osobą. Nie znam osoby, która by tak nie uważała. Każdy chciałby mieć Ciebie u swojego boku, ale wybrałaś mnie, co mnie jeszcze bardziej sprowadziło to Ciebie. Kocham Cię od zawsze i życie bez Ciebie nie będzie takie same. Kiedy widzę Cię w takim stanie, mam ochotę schować się w kącie i rozpłakać wiedząc, że nie mogę pomóc, ale jestem dla Ciebie silna. Zależy mi na Tobie cholernie mocno i zawsze będę przy Tobie, a teraz zapewne mnie nie słyszysz lub udajesz - zaśmiała się na to lekko - ale musisz do mnie mówić. Chce usłyszeć co siedzi w Twojej głowie by móc Ci pomóc i nie przyjmuje odmowy. Jestem tu dla Ciebie na zawsze. Jako przyjaciółka, jako osoba do przytulania, jako osoba do całowania, jako osoba do spędzania czasu razem - ucałowała czoło dziewczyny - jako Twoja dziewczyna - dodała w kilka sekund, składając delikatny pocałunek na ustach dziewczyny. Pozostała jeszcze przy jej boku łóżka, ale czując jak sen ją chce dopaść, szybko się przebrała w rzeczy do spania i ułożyła się na łóżku. Po pojawieniu się na nim w kilka sekund poczuła jak Camila przytula się do niej.
- Też Cię Kocham - usłyszała szeptem, czując silniejszy uścisk na sobie. Lauren pocałowała ją jedynie w głowę i powiedziała "dobranoc", a kiedy nie dostała żadnej odpowiedzi, w szybkim tempie zasnęła.-------
Rozdział jest z lekka smutny i trochę ciężko mi się o tym pisało. Chciałam pokazać trochę inną stronę i mam nadzieję, że mimo wszystko będziecie dalej czytać. Nie wiem jak będą toczyć się dalsze rozdziały, ale pewnie w niektórych momentach was zaskocze.
Love you guys. x
Ps. Za wszelkie błędy przepraszam, ale czasem nie których nie da się zauważyć.
CZYTASZ
miłość CZY przyjaźń?
RandomSą rozdzielone już w dzieciństwie, jednak wraz z ukończeniem osiemnastego roku życia - Lauren wraca z powrtoem do Miami, gdzie oprócz przyjaźni, rozwija się także miłość.