Dziewiętnastka

723 66 3
                                    

Lauren czuła podczas pocałunku, jak Camili spływają łzy, więc go przerwała patrząc w jej oczy. Postanowiła na razie o nic nie pytać. Przytuliła ją, pocierając plecy w kojący sposób.
- Cii, Camz. Jestem tutaj. Możesz do mnie mówić kochanie - powiedziała w końcu osiemnastolatka po dłuższej ciszy. Camila postanowiła powiedzieć, mimo jak bardzo było jej trudno.

* Wspomnienie *

Camila wróciła ze szkoły tego dnia wcześniej. Mając nadzieję, że nikogo nie będzie w domu weszła do niego. Niestety wyszło inaczej, bo była jej mama oraz jakiś mężczyzna. Nie zauważyli jej, więc postanowiła posłuchać ich rozmowy. Dopiero dziewczyna po chwili widząc go jak się odwraca rozpoznała go. To był jej ojciec. Nagle postanowił się zjawić w ich życiu. W żyłach szesnastolatki gotowała się złość. Nie wiedziała co on tu robi.
- Musisz jej powiedzieć, że wracam znów do waszego życia. Zmieniłem się, a Karla musi to zobaczyć. Chce jej to udowodnić i wynagrodzić. Kocham was - powiedział jej ojciec. Camila słysząc te słowa, wyszła z ukrycia. Sinu widząc ją stanęła jak zmurowana
- Nie powinnaś być jeszcze w szkole? - zapytała jej mama
- Może powinnam może nie. Po tym co nam zrobił dajesz mu szansę. Zostawił nas w najgorszej sytuacji, mną musiała opiekować się niania zamiast Ciebie, kiedy potrzebowałam Cię, bo przez niego musiałaś znaleźć pracę byśmy nie mieszkały na ulicy, a teraz przyjmujesz go z otwartymi rękoma? Niewiarygodne - powiedziała dziewczyna
- Zmieniłem.. - zaczął jej tata, ale szesnastolatka nie miała zamiaru tego słuchać, więc opuściła mieszkanie i udając się do Shawna, mając nadzieję, że zaproszenie na imprezę było jeszcze aktualne.

W krótkim czasie zjawiła się w domu swojego chłopaka, gdzie on się szykował. Po dłuższym przygotowaniach, jej również, opuścili dom Mendesów i udali się na imprezę. Jak się okazało imprezę organizowała Dinah, z którą siedzi w ławce na każdych lekcjach. Przynajmniej będzie miała jeszcze z kim rozmawiać. Po przywitaniach się z większością, Camila chwyciła alkohol i zaczęła go pić. Musiała zapomnieć o sytuacji w domu. Procenty może nie były dobrym pomysłem, ale nie zwracała jednak teraz nie to uwagi. Miała jedynie nadzieje, że pomoże jej to.

* Trzy godziny później *

Impreza się zakończyła. Większość była już pod wpływem alkoholu, gdzie niestety Dinah musiała ich już wyprosić by nie zrobili jej bałaganu, a po za tym była już taka godzina że jak się zjawia w domu, nic im nie zaszkodzi.
- Brad widziałeś Camile. Nie była w dobrym stanie, jak ją widziałam parę minut temu, a po za tym już powinna wrócić do domu - blondynka podeszła do jej kolegi który częściowo sprzątał już niektóre rzeczy.
- Ostatni raz widziałem ją jak tańczyła z swoim chłopakiem, Shawnem chyba - odpowiedział
- A on już wyszedł? - zapytała Dinah już lekko zdenerwowana. Słyszała raz jego rozmowę co chce zrobić, dlatego miała też nadzieję że jednak Camila się nie zjawi na imprezie, bo brunetka nie jest wielką imprezowiczka
- Nie wiem DJ, ale wszystko ok? - odpowiedział brunet ze zmartwioną miną
- Nie bardzo. Pomóż mi zobaczyć czy nie ma ich gdzieś na górze, chociaż Camili - powiedziała Dinah i od razu ruszyli schodami do góry. Sprawdzili łazienkę, sypialnię państwa Hansen, pokoje jej rodzeństwa. Na końcu został jej. Kiedy podeszli do drzwi pokoju gospodyni, były zamknięte. Jednak usłyszeli jak ktoś płaczę i prosi by przestał. Dinah wtedy wyciągnęła zapasowy klucz ze schowka i otworzyła drzwi. Dziewczyna widząc scenę przed sobą stanęła jak wryta, ale szybko się ocknęła i rzuciła się na chłopaka
- Odpierdol się od niej - krzyknęła ze złością mając zamiar uderzyć go w twarz, ale Brad ja powstrzymał pokazując rozstrzęsioną Camile. Dinah szybko do niej podeszła i otulila kołdrą przytulając mocno oraz pozwalając by moczyła jej ubranie. Dziewczyna była cała rozebrana, a Shawn w samych bokserkach, który teraz został wyrzucony przez jej kolegę. Weszli w odpowiednim momencie, inaczej by doszło do gwałtu.

Następnego dnia Camila obudziła się z bólem głowy. Spojrzała na siebie i nie była w swoich ubraniach, a wtedy nagle przed jej oczami pojawił się obraz dobierającego się do niej Shawna, przez co automatycznie zaczęła płakać. Chciała tylko móc zapomnieć o swojej sytuacji w domu, a teraz jest jeszcze gorzej. Po chwili była w ramionach Dinah wypłakując się. Od tamtego dnia blondynka nie zostawiła jej samej, była przy niej kiedy tylko mogła, ale również od tamtego dnia, na jej ciele zaczynały pojawiać się cięcia.

* Koniec wspomnienia *

Lauren słysząc opowieść Camili, miała łzy w oczach, które pojedynczo leciały z jej oczu, ale tak by Cabello tego nie widziała. Nie rozumiała zachowania rodziców Camili, a Shawna miała ochotę zabić. Przytulała dziewczynę w najlepszy sposób jaki umiała. Chciała by czuła że ona tu jest i zawsze będzie. Będzie ją chronić, dbać o nią, sprawiać by była szczęśliwa.
- Camz, spójrz na mnie - poprosiła Lauren podnosząc lekko głowę Camili by widzieć jej oczy. Mimo jak bardzo były czerwone i zapłakane, Lauren nadal widziała w nich brąz, w którym się zakochała - Nie pozwolę już Cię skrzywdzić. Będę Cię chronić na każdy możliwy sposób, będę na dobre i na złe - dodała umieszczając pocałunek na czole dziewczyny
- Obiecujesz? - zapytała Camila nie spuszczając wzroku z Lauren
- Obietnica - odpowiedziała Lauren, wyciągając mały paluszek tak by druga dziewczyna mogła owinąć swój i złożyć po swoich stronach pocałunek na znak zapieczętowania obietnicy.

---------

Rozdział nie jest za długi, ale wyszedł niestety tylko taki. Mam nadzieję, że się nie gniewacie i wybaczycie mi to wraz z następnym rozdziałem.

miłość CZY przyjaźń?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz