Jade's POV:
Minął około tydzień od zdarzenia z pocałunkiem, a Niall nadal myśli, że to w porządku co chwila skradać drobne całusy. Ariana musiała wracać, więc teraz sama muszę stawić czoła pięciu chłopakom, którzy zostawiają po sobie taki bałagan, że szkoda gadać. Spojrzałam na zegarek, który wskazywał chwile po 10 rano i odetchnęłam z ulgą wiedząc, że jest sobota. Skrzywiłam się lekko przypominając sobie, że następny tydzień będzie intensywny ze względu na piątkowy mecz.
- Nie zostawiaj mnie - podskoczyłam, kiedy usłyszałam zaspany głos Niall'a, który swoją drogą był naprawdę seksowny. O, i zapomniałam wspomnieć, że śpi ze mną codziennie, tłumacząc się, że jego materac jest nie wygodny albo Liam chrapie.
- Idę tylko do łazienki. Radzę tobie też się ogarnąć - weszłam do łazienki i zanim zdążyłam zamknąć drzwi usłyszałam jego przeciągły jęk.
Spięłam włosy w kitkę i weszłam pod ciepły prysznic. Po umyciu się bananowym żelem szybko wyskoczyłam z pod prysznica i założyłam szlafrok, żeby zatrzymać jak najwięcej ciepła. Wyszłam z łazienki pomalowana i ubrana w błękitną spódnicę z szelkami oraz zwykłą, białą koszulkę, którą wsadziłam do środka.
- Idziemy dzisiaj na imprezę! - usłyszałam schodząc po schodach - Heeej - powiedział Harry przeciągając środkową literkę - Idziesz z nami?
- Perrie idzie? - Zayn pokręcił głową - Okay, w takim razie mam zamiar kogoś zabrać.
- Jasne - powiedział Harry opierając się o klatkę Louis'a.
Robiąc sobie śniadanie zrobiło się podejrzanie cicho, więc odwróciłam się, a mój wzrok spoczął na Niall'u, który został jako jedyny. Podszedł bliżej chcąc prawdopodobnie mnie pocałować, więc szybko odwróciłam głowę w lewo, a jego usta wylądowały na moim policzku.
- Niall, przestań - westchnęłam. Te całe pocałunki były niesamowicie mylące. Mój mózg dobrze wie, że chłopak nie pakuje się w związki, ale moje serce ostatnio nie za bardzo chce ze mną współpracować.
- Czemu? - zrobił zmieszaną lub smutną minę. Naprawdę nie potrafię tego odczytać.
- Bo to jest mylące. Jeżeli mamy być przyjaciółmi nie możemy się całować - spojrzałam mu w oczy i delikatnie się uśmiechnęłam.
- Nie chcę być tylko przyjacielem - szepnął, a moje serce zabiło troszkę szybciej, ale zanim mogłam coś powiedzieć już go nie było.
Czas do wieczora minął mi mniej więcej na staraniu się porozmawiania z Niall'em, który mnie unikał i oglądaniu jakiegoś nudnego serialu. Około dwie godziny przed wyjściem zadzwoniłam do prawdopodobnie wszystkich moich znajomych - nie jest ich zbyt dużo - i żaden nie miał wolnego wieczoru. Rozważałam zostanie w domu, ale odwidziało mi się, kiedy zdałam sobie sprawę, że będę musiała siedzieć sama w domu do środka nocy, a poza tym miałam ochotę się chociaż trochę się upić po wyznaniu Niall'a .
Czekałam w salonie na chłopaków - z niewiadomego powodu przygotowanie się zajmowało im dłużej niż mi - ubrana czarną, prostą sukienkę sięgającą do połowy mojego uda z minimalnym wycięciem na plecach. Sięgnęłam po telefon chcąc zagrać w 'Angry Birds', bo już miałam dosyć tego okropnego serialu.
- Idziemy! - krzyknął Louis i wszedł do pokoju - Wow, wyglądasz dobrze - szturchnął mnie łokciem w bok.
- Ty też nie wyglądasz najgorzej - zaśmiałem się. Miał ubrane czarne, obcisłe spodnie podwinięte do kostek, białą koszulkę i czarne vans'y.
Wyszliśmy na zewnątrz, gdzie czekali na nas wszyscy. I przysięgam, że moja buzia mogła się otworzyć kiedy zobaczyłam Harry'ego, który ubrany był w prawdopodobnie jeszcze bardziej obcisłe spodnie od tych Lou, czarną koszulkę i jestem prawie pewna, że jak się pochyli będzie można spokojnie zobaczyć całą jego klatkę piersiową i sztyblety. I to jest tylko czysta obserwacja, po prostu nie wiem jak można przejść obok kogoś tak pięknego i nie zwrócić na niego uwagi. To wszystko. Dyskretnie spojrzałam na resztę zatrzymując się na Niall'u, który wyglądał zdecydowanie za dobrze. Każdy z nich wyglądał zdecydowanie za dobrze. Czy to w ogóle legalne tak wyglądać? Dopiero po chwili zorientowałam się, że wszyscy ruszyli w stronę samochodu, a ja stałam zbyt pogrążona we własne myśli. Szybkim krokiem dogoniłam resztę.
- Dwie osoby siedzą na kolanach - oświadczył Liam, który jak się okazało będzie prowadził, bo nie może pić zbyt dużo alkoholu. Wskazał palcem na mnie i na Louis'a.
- Czemu dwie? Przecież jest pięć miejsc, a nas jest sześcioro - zauważyłam.
- Jedziemy moim samochodem, a w nim są tylko cztery miejsca - serio? Kto w tym wieku tworzy samochody z czterema miejscami? - Nie ma tego po środku - dodał, kiedy zobaczył moją zmieszaną minę. Chciałam zaproponować inny samochód, ale zrezygnowałam nie chcą robić problemu.
Zayn zajął miejsce z przodu przy kierowcy, Lou usiadł na kolanach Harry'ego, a mnie został Niall. Przygryzłam wargę, nie będąc pewną jak blondyn będzie się zachował. Kiedy wszyscy zajęli miejsce ruszyliśmy do club'u oddalonego około 30 minut od nas. Droga minęła szybko, ale trochę niezręcznie - przynajmniej z mojej i Niall'a strony - zwłaszcza wtedy, kiedy Hazz zostawiał znamiona na Louis'a szyi, który nie powstrzymywał się od dość głośnego pojękiwania. Jeszcze jakby tego było mało Ni nie wiedział co zrobić ze swoimi rękoma, więc przez połowę czasu machał nimi na boki w rytmie muzyki, ale w końcu się poddał i położył je na moich udach. Złapałam jego rękę i przez resztę drogi bawiłam się jego palcami porównując rozmiar mojej i jego dłoni, nie wiedząc co lepszego mogę zrobić.
Weszliśmy do środka i wszyscy poszliśmy w stronę baru. Zamówiłam jakiegoś kolorowego drinka, zauważając, że ma dość dużo procent alkoholu i wlałam w siebie całą zawartość szklanki. Zayn złapał mnie za rękę dając kolejny napój i zaprowadził do loży informując, że ta jest nasza. Usiadłam chcąc dokończyć drinka i nie za bardzo wiedząc co ze sobą zrobić. Louis z brunetem gdzieś zniknęli, a w tłumie mogłam zobaczyć Zayn'a i Liam'a tańczących ze sobą. Kiedy moja szklanka była prawie pusta Niall usiadł obok mnie z dość pokaźną malinką. Coś w środku zakuło mnie delikatnie, ale przecież nie powinnam być zazdrosna, nie jesteśmy razem. Poza tym, jak on w niecałe 20 minut zdobył tą malinkę?
- Chcesz zatańczyć? - spytał się po chwili przyglądania, więc wypiłam resztę napoju i złapałam za jego wyciągniętą rękę, ruszając w tłum ludzi.** Przepraszam, że nie było tak długo rozdziału, ale mam tak dużo nauki, że szkoda gadać. Ledwo zaczął się rok szkolny, a ja już nie mam czasu, żeby usiąść i spokojnie napisać rozdział. Mam nadzieję, że rozdział się wam spodobał! Nie zapomnij zostawić komentarza.
CZYTASZ
18
Hayran Kurgu17-letnia Jade ma zamieszkać w Los Angeles razem tatą, jego narzeczoną i jej synem.