***

3.7K 267 11
                                    

7 miesięcy.

15 dni.

3 godziny.

Tyle minęło od rozmowy na kik'u. Michael nie ma czasu pisać. Koncerty. Wywiady. Próby. Ashley czeka i czeka, aż napisze chociaż kropkę. Tak bardzo tęskni. Ale czy on też?

Dziewczyna siedziała na parapecie i oglądała panoramę miasta. Mimo, że padał deszcz i wiał wiatr, ludzie chodzili ulicami Nowego Jorku. Spieszyli się do swoich rodzin. Ach... Gdyby tylko ona wiedziała co się stanie w te trzy cholerne noce... Co się stało, to się nie od stanie.

Na twarzy Ashley zagościł uśmiech, ponieważ to właśnie dzisiaj miała spotkać swojego najlepszego przyjaciela. Grają dzisiaj wieczorem koncert, na który nie stety nie ma biletu, ale chłopak objecał jej że spotkają się od razu po nim. Gdy dochodziła godzina 21:00, teraz brązowo włosa wyszła z domu.

Szła ciemnymi ulicami zbliżając się do areny, w którym odbywał się koncert. Bała się tego spotkania. Co jeśli zacznie się z niej naśmiewać? Co jeśli okaże się taki sam jak reszta? Nagle poczuła ramiona oplatające jej talie i oddech na szyji.

-Co teraz kochanie?

___________________
Drama?
Jak myślicie kto to?
Kiedy chcecie następny rozdział?

kik story |m.c.|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz