Dupa pawiana

2.9K 194 9
                                    

Ważna notka pod rozdziałem!
Zajmie ci to tylko 5 jak nie mniej minut!

Michel zaparkował swoim samochodem na parkingu. Uśmiech nie schodził mu z twarzy, ale co się dziwić? Przecież za chwilę on i Ashley mają pomóc "Kolumbowi".

-No jesteśmy! --Powiedziała radośnie dziewczyna i klasnęła z entuzjazmem. Odwróciła się i spojrzała na resztę swoich przyjaciół. Calum miał szeroko otwartą buzie i oczy. Miała wrażenie, że za chwilę mu je wypadną. Ashton zacisnął szczękę w kreskę, a Luke spał w najlepsze śliniąc koszulkę Kolumba.

-Luke! Luke wstawaj! Do jasnej cholery, zaraz kopnę pawiana w dupe wstawaj Hemmings!! --Wydarła się brunetka. Blondyn szybko otworzył oczy i rozejrzał się po otoczeniu.

-Nie możesz go kopnąć w dupe!! W tędy będzie miał jeszcze bardziej czerwoną! --Oburzył się Luke i wysiadł z samochodu, przeciągając się w różne strony świata.

-No dalej, hop hop wysiadamy! --Zażądził Mickey i uśmiechnął się promiennie. Gdy wygramolili się z auta, co łatwe nie było, szególnie dla Caluma. Miska z popcornem na tyłku nie pomagała mu w tym zadaniu. Ruszyli razem do wejścia. Ashton chwycił za klamkę i siłował się z nią.

-Irwin pchaj! Nie widzisz napisu na drzwiach, który wyraźnie mówi " pchaj" --Powiedział zirytowany Hood.

-Łatwo mówić! Nie napisali, w którą stronę pchać!! --Powiedział tonem małej dziewczynki, która nie została lizaka bo pingwin jej zjadł.

-Pchaj! Pchaj! Pchaj!! --Krzyczał Michel. Zirytowany Hemmings podszedł do przyjaciela i popchnął drzwi, które otwarły się natychmiast. Wszyscy wybuchneli śmiechem. Wchodząc do środka skierowali się do recepcji. Starsza kobieta prychła na ich widok.

-A pani co? Koń? --Zapytała dziewczyna, na co znowu zachichotali.

-W czym mogę pomóc, bandzie dziwiaków? --Zapytała. Spojrzeli po sobie, a Ashley założyła ręce na klatce piersiowej.

-Przepraszam bardzo, ale ja w tym towarzystwie jestem najnormalniejsza! --Oburzyła się na co tym razem Zaśmiała się kobieta.

-Taaa... Pomarzyć zawsze można.

-Dobra, dobra... --Powiedział Michael i podniósł ręce w geście obronnym. Nachylił się w stronę kobiety i powiedział tak "cicho", że wszyscy to usłyszeli --Niech pani da nam, a tym bardziej jej...-- Wskazał na Ashley-- spokój. Ta z pozoru grzeczna dziewczynka jest jak bardzo piękny pitbull (taki pies xD) na smyczy. W każdej chwili mogę ją spuścić --Powiedział i przeczesał dłonią włosy.

*_*

-Jadłeś może ostatnio buraki? --Zapytał młody i tym bardziej przystojny lekarz. Spojrzał poważnym wzrokiem na Kolumba i czekał na ważną odpowiedź. Ashley i reszta zachichotali cicho pod nosem i patrzyli rozbawieni na minę Calum'a.

-Co to ma do miski z popcornem?? --Zapytał w zwolnionym tempie brunet. Doktor zmarszczył brwi na jego odpowiedź.

-Młody chłopcze tu chodzi o twoje życie do jasnej ciasnej! Ja pimpkole! Ta ważna informacja może decydować o tym czy przeżyjesz kolejny dzień! --Powiedział i spojrzał na resztę. Ashley zacisnęła najmocniej jak się dało usta, żeby nie wybuchnąć śmiechem. Michael'owi łzy leciały po policzkach z rozbawienia. Ashton, no cóż Irwin leżał na łóżku i turlał się po nim śmiejąc w niebo głosy. A Luke gryzł się w rękę żeby się nie zaśmiać. Tylko Hood patrzył z przerażeniem.

-Calum chłopcze, siądź --Wskazał mu gęstem ręki swoje kolana. Ochoczo poklepał się po nich. Widząc, że brunet nie ma najmniejszego zamiaru wykonać jego polecenia pociągnął go za rękę i już po chwili przytulał go so siebie jak własne dziecko. --Jesteś taki młody. Całe życie przed tobą. Nie możesz się poddać. Nie chcesz przecież jeszcze umrzeć, prawda? --Kalumb pokiwał głową. --Dlaczego?

-Yyy... Bo chce spotkać piękną dziewczynę. Będę zapraszał ją na randki i całował czule. Pewnego dnia się jej oświadcze. Później będzie ślub i dziecko, które będzie miało na imię Pix. Pies. Alpaka. A ma naszą rocznicę zabiore ją nad bagna żeby mogła oglądać żaby. --Chłopak zaczął marzyć, patrząc w ścianę. Wszyscy śmiali się głośno, turlając po podłodze. --Później będzie jeszcze jedno dziecko i jeszcze jedno, i jeszcze jedno i tak dalej dopóki nie dojdziemy do 6dzieciaków. Ona umrze dopiero ze starości, a jej ostatnie słowa to będą "kocham cię ty mój skarpie, kochany i przystojny. Jesteś najwspanialszym chłopak na świecie. Ten twój boski kaloryfer...

-Chyba grzejnik --Przerwał mu Luke.

-... A ja jako dobry męszczyzna rzuce się pod koło tira i zgine. Będzie żyć długo i szczęśliwe. --Łzy spływały mu po policzkach.

-Calum muszę ci coś powiedzieć --Powiedział z powagą doktor. Chłopak skinął głową. ...

-Żartowałem!!

______________________,_
A więc kolejny rozdział za nami. Dzisiaj trochę dłuższy. Każdy bez wyjątku zostawia po sobie ślad! Inaczej następny rozdział będzie o wrzodach na tyłku xD (taki żart )

OKAY! A więc nie umiem powiedzieć kiedy pojawi się kolejny rozdział. Może jutro a może za trzy dni albo za tydzień. Nie mam pojęcia. Chciałabym przypomnieć, że będzie on napisany przez @PannaZmieNNa

Mam propozycję!
A nawet dwie!

1. Co wy na to żeby zrobić świąteczny rozdział? Albo osobną książkę? Piszcie w komentarzach co o tym sądzicie i czy byście czytali. Do czytania musi zgłosić się co najmniej od 5 osób. ;-)

2. Co sądzicie na tydzień z rozdziałami?
Zaczelibyśmy w poniedziałek 7.12 ?? (Muszę mieć czas żeby je napisać xD)
Piszcie swoje opinię na ten temat.
Jeśli będzie:

10 gwiazdek i 10 komentarzów to zaczynam w poniedziałek ;-) Damy radę?

kik story |m.c.|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz