-Wiem, że leżysz i płaczesz, cicho w poduszkę- Lekko zachrypnięty i wilgotny głos obił się o jej uszy. -Posłuchaj mnie, dobrze?
-Dobrze -Odpowiedziała, cicho łkając.
-Nie czekaj, aż będzie łatwiej, prościej, lepiej. Nie będzie. Trudności będą zawsze. Ucz się być szczęśliwa tu i teraz, nie jutro. Bo możesz nie zdążyć, może nie być żadnego jutra.
-To było piękne Mikey
-Przepraszam za wszystkie złe słowa, wypowiedziane w Twoim kierunku. Może kiedyś zrozumiesz, że mój chłód jest najgłośniejszym wołaniem o Twoje ciepło.
-Brakuje mi Ciebie. Nie daje sobie rady.
-Czasem mówią, że nie dasz rady, a ich słowa lecą jak wodospady. Unieść w górę się ponad swoje wady, możesz zdobyć cały świat nie będąc doskonałym.
-Te przekazy wywiercają mi dziurę w sercu. Tak bardzo tęsknię Mikey. To jest za trudne.
-Trzeba brać to co jest mimo ciężaru, bo nie chodzi o to żeby przeżyć burze, ale w deszczu tańczyć.
______________
I jak rozdział?
CZYTASZ
kik story |m.c.|
FanficGdzie przyjaźń przeradza się w więź, która przerasta Michaela i Ashley. (ff jest beznadziejna, wybaczcie mi to, ale żal mi usuwać, więc czytacie na własną odpowiedzalnośći) (ps jest mnóstwo błędów, huehue) #6 Humor #48 Dla Nastolatków #76Fanfict...