Hej chciałabym zaprosić was na ff, które znajdziecie na moim profilu :-) Krótki opis:
Kiedy Podałeś mi rękę - Twój dom spłonął
Kiedy się do Ciebie uśmiechnęłam - Twoja rodzina zniknęła
Kiedy Spojrzałeś w moje czarne oczy - Straciłeś wszystko
Kiedy się do Ciebie przytuliłam - Miałeś wypadek, ale przeżyłeś
A co się stanie jeśli Cię pocałuję?
"I will kill You my kiss"
Jak na Nowy Jork pogoda dopisuje. Świeci słońce, a na niebie nie ma ani jednej ciemnej chmury. Ludzie spacerują i piją mrożone kawy lub jedzą lody o różnych smakach. Ashley była dzisiaj umuwiona na spotkanie z Michael'em i jego przyjaciółmi. Była z tego powodu szczęśliwa i nie mogła się doczekać. Chodziła po pokoju lekko zestresowana. To będzie odskocznią od jej życia codziennego. Brunetka ubrała czarne rurki i bluzę. Nie chciała aby ktoś się dowiedział. Pomalowała się lekko i wyszła z domu. Skierowała się na odpowiednią ulicę, która nie była tak daleko od jej miejsca zamieszkania. Promienie słoneczne padały na jej plecy, przez co było jej strasznie gorąco. Gdy stanęła przed drzwiami wielkiego domu przybrała swoją maskę wiecznie szczęśliwej. Zadzwoniła dzwonkiem, a po chwili w progu stanął blond chłopak.
-Hej ty to pewnie Ashley?
-We własnej osobie -- Zaśmiała się cicho i weszła do domu, za zgodą chłopaka.
-Jestem Luke -- Zatrzymał się w wejściu do salonu i podaj jej rękę. Uśmiechnęła się do Hemmings'a u ujęła jego dużą dłoń. Po chwili na swojej tali poczuła silne ramiona, które uniosły ją do góry i obruciły wokół osi. Pisneła przestraszona, ale od razu zaczęła się śmiać z głupoty przyjaciela.
-Hej Mikeyyy! --Krzyknęła Ashley i wpadła w objęcia chłopaka.
-Hej Ashhhh! --Tym razem krzyknął kolorowłosy i objął ją mocno w tali, przyciągając jeszcze bliżej siebie.
***
Siedzieli w piątkę w salonie i oglądali film. Znaczy się, Ashley i Michael oglądali film, bo reszta zasnęła na kanapie. Kiedy dziewczynie zaczęło się nudzić, żółta lampka zapaliła się jej nad głową. Spojrzała na chłopaka obok i Uśmiechnęła się w ten wredny uśmieszek. Ten tylko spojrzał na nią i jakby czytał jej w myślach wstał z kanapy i pociągnął ją w stronę kuchni. Brunetka napełniła dwa duże wiadra zimną wodą, do której wsypała kostki lodu. W tym czasie Clifford przyniósł niezmywalny, czarny marker. Wrócili po cichu do pomieszczenia i zabrali się do pracy.
Ashton'owi namalowali zmarszczki na czole i wory pod oczami. Na całej twarzy rozmieścili kropki, a pod nosem zrobili malutki wonsik.
Calum'owi zrobili chiński wonsik i dorysowali kreski za oczami, które wyglądały teraz jak oczy prawdziwego człowieka z Chin. Zrobili mu na czole smoka i zaśmiali się po cichu.
Luke'a postanowili wymalować na dziewczynę. Czarnym markerem podkreślili jego usta, które przypominały jakby były świeżo po botoksie. Jedną, długą brew i pieprzyk nad ustami, niczym Marilyn Monroe.
Chwile później wyłali na nich zawartość wiader, a ci poderwali się od razu na nogi. Jednak nie utrzymali równowagi. Przewrócili się, a Calum wpadł tyłkiem do miski od popcornu. Ashley i Michael wybuchli śmiechem, a parę minut później tażali się po ziemi. To wyglądało naprawdę komicznie.
-Naucze was trochę matematyki-- Stwierdził Luke, a wszyscy ucichli. Nikt w tym pomieszczeniu nie lubił tego przedmiotu. To było najgorsze ze wszystkiego. Hemmings wstał i stanął na środku.
-Ashley + Michael = Idioci do kwadratu -- Znowu wszyscy wybuchli śmiechem.
__________________
Przepraszam za taką długą przerwę, ale chwilowo nie miałam weny :-(#KikMikeyFF
Przepraszam na błędy jeśli jakieś się pojawiły. Rozdział nie sprawdzony, bo napisany przed chwilą !
Proszę o szczerą opinię w postaci gwiazdki i komentarza. :-)
Uwaga!!
Osoba, która zostawi najmilszy
Komentarz będzie napisać
Jeden rozdział do tego ff
Lub wnieść jedną
Zmianę
Oczywiście wszystko za moją zgodą! :-)
CZYTASZ
kik story |m.c.|
FanficGdzie przyjaźń przeradza się w więź, która przerasta Michaela i Ashley. (ff jest beznadziejna, wybaczcie mi to, ale żal mi usuwać, więc czytacie na własną odpowiedzalnośći) (ps jest mnóstwo błędów, huehue) #6 Humor #48 Dla Nastolatków #76Fanfict...