Brad
- Chodź. - Prowadzę ją do łóżka. W takim stanie nie można z nią rozmawiać o tak ważnych sprawach.
- Ale zostaniesz ze mną? - Pyta już któryś raz z rzędu.
Dlaczego ona tak bardzo boi się zostać sama?
- Tak zostanę. Nie bój się. - Głaszczę ją po plecach. Patrzę na nią smutnym wzrokiem. Do czegóż ja doprowadziłem.. - Połóż się.
- Połóż się ze mną. - Nawołuje.
Jak to jest, że zawsze lądujemy razem?
Kładę się obok niej. Oboje leżymy na plecach, a w pomieszczeniu można wyczuć tę niezręczność bijącą ode mnie.Friends just sleep in another bed
- Brad?
- Hmm?
- Nie przytulisz mnie? - Szepcze i jest przy tym taka słodka.
Rano znienawidzi mnie do końca.* * *
- Brad?! Co ty tutaj robisz?! - Zaczyna wyszarpywać się z mojego uścisku. No, właśnie o tym mówiłem.
- Hej, uspokój się. - Trzymam ją mocno, sprawiając, by spojrzała na mnie.
- Jak ty się tutaj znalazłeś? - Pyta zdenerwowana.
Co jest? Nie ma kaca?
- Chciałem wczoraj z tobą pogadać, ale byłaś tak pijana, że się nie dało. - Puszczam ją. Odsuwa się ode mnie nieco, patrząc na mnie zdziwionym wzrokiem.
- Piłam coś? - Pyta
- Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak dużo. - Śmieję się pod nosem. - Dlaczego?
- A myślisz, że czemu ludzie piją? - Kpi ze mnie. - Żeby zapomnieć.
- Chciałaś zapomnieć o mnie? - Pytam podejrzliwie, przysuwając się do niej. Jej wzrok zatrzymuje się na moich oczach, a następnie zsuwa się w dół, by w końcu przestać na mnie patrzeć. Jej usta są lekko otwarte i mam wielką ochotę ją pocałować, ale muszę nauczyć się powstrzymywać takie myśli. Jeśli mój nowy plan ma wypalić, nie mogę myśleć o niej w ten sposób. To jest złe.
- Chciałam zapomnieć o tobie..z wczoraj. - Przyznaje.And friends don't treat me like you do
Wypuszczam głośno powietrze.
- Przepraszam za wczoraj, wiem, że zachowałem się jak totalny idiota. - Mówię, dotykając dłońmi jej twarzy, prowokując ponowne spojrzenie na mnie.
- Będzie lepiej, gdy już pójdziesz. - Próbuje nie patrzeć na mnie ale uniemożliwiam jej to. - Musimy przygotować się na sesję zdjęciową, potem spotykam się z Taylor. Mamy bardzo mało czasu.
- Jak uważasz. Ale i tak nie unikniesz tej rozmowy. - Zostawiam delikatny pocałunek na jej skroni. Sam nie wiem czemu to zrobiłem, przecież nie powinienem. Ale chyba nic nigdy nie sprawi, że stracę tę ochotę i potrzebę dotykania jej i całowania.
Nie potrafię przestać.
- Bradley, przestań. - Jej głos jest chwiejny i przeradza się w spłoszony jęk.
- Bądź moją przyjaciółką. - Słowa wychodzą z moich ust, zanim udaje mi się je dobrze przeanalizować.
- Słucham? - Patrzy na mnie jakbym miał trzecie oko.
- Bądźmy przyjaciółmi. - Powtarzam. - Udawajmy przez kamerami parę, ale naprawdę bądźmy przyjaciółmi. Nie będziemy się wzajemnie ranić i będziemy mogli być w jednym pomieszczeniu bez wszczynania kłótni. - Przybliżam się do niej. Nie cofa się jak poprzednio.
- Nie wiem, czy będziemy potrafili być dla siebie przyjaciółmi. - Przyznaje.We're not, no we're not friends
Nor have we ever beenMogę dostrzec jak bardzo zakłopotana jest przez moją propozycję, ale to chyba jedyne dobre wyjście z tej sytuacji. Musi nam się udać. Nie potrafię żyć z tym, że nie będę mógł mieć jej obok. Uzależniłem się od niej tak bardzo, że boję się utraty tego, co mamy. Właściwie, to tego co mieliśmy.
- Przynajmniej spróbuj. - Wręcz ją błagam.
- Dlaczego to dla Ciebie takie ważne? - Pyta ciekawa. Oto minusy bycia przyjaciółmi z twoją byłą; zna każdy twój ruch i jego znaczenie.
- Ja..- Nie chcę Cię stracić, tak bardzo Cię kocham. - Myślę, że tak będzie dla nas najlepiej.
Z jej ust wydobywa się ciche och.
- Skoro niebiosa nie chcą nas jako pary, to może uda się nam przyjaźń? - Smutno się uśmiecha.
- Uwierz mi, tak będzie lepiej. - Pocieram jej ramię. Jej oczy nie mają już tego samego wyrazu co wcześniej. Teraz są pozbawione emocji, jakby uszło z nich życie.
- Tą miłość trzeba puścić wolno. - Słyszę jak szepcze pod nosem, ale nic się nie odzywam. Nie będę psuć naszej umowy. Choć po krótkim zastanowieniu ona ma zupełną rację. Tą miłość trzeba puścić wolno.
CZYTASZ
Heartbroken (Bradley Simspon fanfiction)
Fanfiction- Prosiłam Cię, nie zakochuj się we mnie. - Krecę głową ze łzami w oczach. - Nie mogę poradzić nic na to, że Cię kocham. - Próbuje złapać mnie za ręce, ale od razu się od niego odsuwam. - Nie mogę nic poradzić na to, że to uczucie Cię zniszczy i z...