Prolog

165 11 0
                                        

Wróciła do domu z mokrymi od łez policzkami i zaszyła się w swoim pokoju. Jej liliowe włosy spięte były w wysokiego kucyka, jej błękitne jak ocean oczy lśniły od łez. Ubrana była w czarne, podziurawione rurki i koszulkę tego samego koloru. Skuliła się na łóżku i płakała. Płakała niczym małe dziecko. Znowu nie dali jej żyć... Już miała wyjąć żyletkę, gdy nagle usłyszała dźwięk przychodzącej wiadomości...

-------------------------------------------

Hej!

To moje nowe opowiadanie, wiem że prolog jest kiepski, ale przynajmniej wiemy już mniej więcej jak wygląda nasza Mckenzie.

Mam nadzieję, ze to ff przypadnie wam do gustu. Rozdziały postaram się dodawać co tydzień lub dwa, więc 1 rozdziału spodziewajcie się w przyszłym tygodniu.

Pozdrawiam xx



Wherever you are.../m.cOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz