Leave me lonely. (cz. II)

19 2 0
                                    

Michael

Impreza trwała w najlepsze a ja byłem coraz bardziej pijany, no dobra byłem zalany w trzy dupy. Nawet nie pamiętam kiedy ta dziewczyna do mnie podeszła i zaczęła ciągnąć w stronę toalet. Gdy już byliśmy na miejscu zupełnie przestałem myśleć i nie protestowałem gdy wbiła się zachłannie w moje usta ciągnąc za włosy. Nie pozostałem jej dłużny i pogłębiłem pocałunek gdy nagle przerwał nam dźwięk orzychodzącej wiadomości. Postanowiłem to olać i cóż wszystko toczyło się dalej. Po chwili przyszła druga wiadomość, dziewczyna jęknęła zirytowana, wzięła mój telefon i postanowiła sama spławić osobę która usilnie próbowała nam przeszkodzić a jakby to powiedzieć byłem już nieźle napalony i chciałem to dokończyć. Wtedy nie spodziewałem się, że pozwolenie nieznajomej odpisać na smsa, może być najgorszym wyborem tej nocy.

-Nie ładnie tak przeszkadzać - zacmokała brunetka z którą byłem w kabinie i zaczęła wystukiwać na klawiaturze szybkie zdania. I Boże... Jaki ja byłem głupi, że na to pozwoliłem... Gdybym tylko mógł cofnąć czas...

McKenzie

Długi czas leżałam na swoim łóżku zwinięta w kulkę pod kocem cicho szlochając i podświadomie oczekując na wiadomość od Niego. Nie wiem ile czasu już minęło... 10minut? 20? Może więcej. Wiem, że dla niektórych wydawałoby się że to krótko ale dla mnie trwało to cholernie długo zanim doczekałam się odpowiedzi na moje wiadomości, niestety nie była ona taka na jaką oczekiwałam. Nie był to tekst pełny wsparcia, chęci pomocy, czy nawet głupiego tekstu, który miałby mnie rozbawić. To co przeczytałam zabolało tak strasznie mocno, sama nie wiem nawet dlaczego, ale wiem że te dwa zdania coś we mnie poruszyły, coś we mnie upadło.

Od: Mikey xx
Dobrze ci tak szmato było trzeba skorzystać z okazji a nie bezczelnie przerywać mi i temu przystojniakowi w zabawie, miłej nocy dziwko.

Z moich oczu zaczęły wylewać się łzy. No tak, miał lepsze zajęcia niż pisanie z kimś tak żałosnym jak ja. Nie wiedząc czemu poczułam z jednej strony zazdrość a z drugiej tak ogromny ból, że ledwo co stałam o własnych siłach. Opadłam bezwładnie na łóżko. Po chwili usłyszałam odbijanie się do moich drzwi które były zamknięte na klucz.

-hej suko! Otwieraj! Nie skończyłem jeszcze z tobą! Chodź się zabawić! Tylko do tego się nadajesz! - krzyczał tym swoim obleśnym pijackim bełkotem partner mojej matki. Poczułam jak całe moje ciało przechodzi dreszcz. W tamtej chwili coś we mnie pękło. Podniosłam się z łóżka czując łzy spływające po mojej twarzy, szłam zupełnie jak w amoku do łazienki w moim pokoju. Wszystkie ruchy wykonywałam jakby automatycznie. Podeszłam do szafki nad zlewem, otworzyłam ją. W koncie pułki dostrzegłam małe pudełeczko, bez zastanowienia za nie chwytając. "Minęło wiele czasu" pomyślałam, głaszcząc pudełeczko jednym palcem. Ktoś z boku mógłby pomyśleć, że zachowuję się jak psychopatka, którą może i nawet jestem, ale nie obchodziło mnie to. Jednym ruchem otworzyłam pudełko i wyjęłam z niego metalowy przedmiot. Usiadłam na podłodze i opierając się głową o ścianę zaczęłam obracać żyletkę w palcach. Chwilę myślałam o tym, że przecież mu obiecałam, ale po chwili w głowie pojawił mi się jego obraz z jakąś lafiryndą w klubie i nagle moim umysłem zawładnęła rozpacz. Przyłożyłam ostrze do ręki i zaczęłam rozcinać delikatną skórę tworząc niewielkie rany. Przez chwilę poczułam ulgę i wzięłam głęboki wdech. Podniosłam się i wyciagnęłam z szafki apteczkę. Dopiero gdy spojrzałam w lustro, dostrzegłam, że po mojej twarzy płyną strumienie łez, które skapywały na płytki. Opatrzyłam rany i wolnym krokiem poszłam do łóżka. Opadłam na nie bezwładnie i wciąż płacząc zasnęłam.

*********
Jest 2 część! Postanowiłam, że jednak zrobię 3 części bo będzie mi łatwiej wszystko ubrać w słowa.
Co do rozdziału... Cóż, nie jest zły ale miało wyjść bardziej dramatycznie i ten sms również miał być jakby to ująć... Gorszy? Nie wiem, jakoś mi to nie wyszłoXD

[EDIT] Wiem, że miał być już prawie dwa tygodnie temu, ale cóż muszę przyznać, że trochę o tym zapomniałam bo nie spędzam już tyle czasu na wattpadzie i ciężko jest mi trzymać się tej punktualności;/ anyway... Mam nadzieję że się podoba xx

Zapraszam Was na twittera, żebyście wyrazili swoją opinię pod hashtagiem #WhereverYouAreFF , chętnie piczytamXD
Mój TT: @rosie_queen_

Kolejny będzie niedługo, więc do napisania!

All the love❤

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 01, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Wherever you are.../m.cOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz