Remus z prędkością światła wpadł do pokoju wspólnego. Postanowił to wszystko skończyć. Wyjaśnić raz na zawsze.
Ignorując wszystkich zgromadzonych, chwiejnym krokiem ruszył w stronę dormitorium. Trzęsącą ręką otworzył drzwi. Pierwsze co zauważył to bałagan. Ciuchy były porozrzucane po całej podłodze. Zacisnął dłonie. Syriusz stał przed lustrem i zapinał guziki od koszuli. Odwrócił się w stronę Lunatyka.-Remus? Właśnie się szykowałem na imprezę. Gdzie ty byłeś? -zapytał dopinając ostatni guzik. Lupin podszedł do niego i brutalnie zatopił się w jego wargach. Nogi Syriusza delikatnie się ugięły. Chłopak zaczął jeździć dłońmi po plecach wilkołaka. Ten mruknął z zadowolenia i wplótł palce w jego włosy. Napierając na ciało Blacka, przenieśli się na łóżko. Pocałunki Remusa były namiętne. Przesiąknięte jakąś niewyjaśnioną tęsknotą. Syriusz nie wiedział, że tak próbuje mu przekazać słowa pożegnania. Że to ich ostatnie zbliżenie. Byli tak zajęci sobą, że nie zauważyli kiedy do pokoju ktoś wszedł.
-Geje? Kto by się spodziewał. -usłyszeli kpiący głos. Remus warknął. Wiedział kto to.
-Jessie, wyjdź stąd -spojrzał na nią twardym spojrzeniem. Ta jedynie uniosła dłonie w geście obrony.
-Już wychodze, gołąbeczki. -uśmiechnęła się i wyszła. Lunatyk westchnął i przetarł dłonią swoją twarz.
-Więc... Na czym skończyliśmy? -Syriusz nachylił się nad przyjacielem i złożył pocałunek na jego linii szczęki.
-Syriusz. -mruknął Remus.
-Tak? -zapytał przyjaciel pomiędzy ssaniem skóry chłopaka.
-Kochasz mnie? -wyszeptał Lunatyk. Nagle poczuł jak Syriusz zamiera. Wiedział, że przyjaciel nie spodziewał się takiego pytania.
-C-co? -Black zszedł z Remusa i usiadł twarzą do niego.
-To co słyszałeś. Kochasz mnie? -zapytał patrząc na jego twarz. Widział w jego oczach krótkie wahanie, ale musiał to usłyszeć. Musiał to usłyszeć z jego ust.
-Remus, dobrze wiesz, że nasz układ...
-Nasz układ to gówno -przerwał mu Lupin. Sam był zszokowany swoimi słowami. Swoją śmiałością.
-Powiedz mi tylko czy czułeś coś podczas tych wszystkich pocałunków. Czy poczułeś coś więcej niż tylko... tylko pociąg seksualny.-Ja.. Remus przykro mi... -jęknął Syriusz. Remus poczuł jak jego serce pęka na pół, jednak zachował kamienną twarz.
-Dobrze. -odpowiedział po chwili.
-Dobrze? -Syriusz uniósł brwi w geście zdziwienia.
-Tak. -powiedział Remus i zmusił się do delikatnego uśmiechu. Wstał z łóżka i ruszył w strone łazienki.
-Gdzie idziesz? -usłyszał głos przyjaciela.
-Do łazienki. Położe się dzisiaj wcześniej spać. -odpowiedział bez emocji.
-Na pewno wszystko dobrze?
-Na pewno. Możesz iść na imprezę -Remus posłał mu kolejny uśmiech po czym wszedł do łazienki. Spojrzał na swoje odbicie i poczuł jak wszystkie bariery pękają. Rozpłakał się. Usiadł na zimnej podłodze i płakał. Syriusz naprawdę nic do niego nie czuł. Severus miał racje. A co z Lily? Ona też na pewno cierpi.
Remus poczuł wyrzuty sumienia. Bardzo zaniedbał w ostatnim czasie własną przyjaciółkę. Postanowił, że od jutra jej to wynagrodzi. Od jutra stanie się lepszym człowiekiem. Będzie silniejszy niż kiedykolwiek. Nie da się pogrążyć. Musi przestać cokolwiek czuć do Syriusza.
xxx
CZYTASZ
library // the marauders
Fanfiction"You'd lose your mind trying to understand mine" Fanfiction opowiadające historię Remusa Lupina i Syriusza Blacka za czasów huncwotów. Ich przyjaźń, oddanie, problemy. Jeżeli nie lubisz opowiadań o tematyce homoseksualnej, po prostu nie czytaj.