10

3.3K 365 91
                                    

Przez następny tydzień w życiu chłopców nie wydarzyło się nic nowego. Nadal trwali w związku, który Lily nazywała toksycznym. Remus starał się ją ignorować jednak z dnia na dzień coraz bardziej zdawał sobie sprawę jakie głupstwo popełnił zgadzając się na to wszystko. Faktycznie, cieszył się z tego, że może być blisko Syriusza. Jednak chciał czegoś więcej. Zwykłe pocałunki mu nie starczały. Chciał wiedzieć, że jest jego.

U Syriusza sprawa wyglądała nieco inaczej. Podobał mu się ten układ. Mógł mieć blisko Lunatyka. Jednak po jakimś czasie zaczął się martwić swoimi myślami. Po pierwsze zupełnie stracił zainteresowanie dziewczynami co było nie do przyjęcia! Po drugie coraz częściej przyłapywał się na chęci otoczenia opieką Remusa. Jakby był małym szczeniaczkiem, którym trzeba się opiekować, żeby nic mu się nie stało. Czuł ciepło z każdym spojrzeniem i gestem,które chłopak czynił w jego stronę. Karcił siebie w myślach, bo nie na tym miał polegać ich układ. Trzecia sprawa... Zaczął chodzić do biblioteki! Remus spędzał tam większość swojego czasu, więc pewnego dnia Syriusz poszedł razem z nim, aby sprawdzić co w tym fajnego. Szybko odnalazł swoje zajęcie i niekoniecznie było to czytanie książek. Codziennie siadał przy tym samym stole, na przeciwko Remusa i go obserwował. Kiedy czytał wydawał się jeszcze piękniejszy. Jego spokojną twarz czasami wykrzywiały różne grymasy. Rozbawienia, smutku czasami złości. Łapa siłą powstrzymywał się przed dotknięciem jego ust swoimi własnymi.

Pewnej soboty z samego rana James wpadł na pomysł aby zorganizować imprezę. Łapa się zgodził jednakże z niechęcią. Wolał spędzić sobotni wieczór z Remusem śpiącym na jego kolanach.

Z Lunatykiem było podobnie. Nigdy nie przepadał za imprezami, jednak teraz doszły nowe obawy. A mianowicie Syriusz. Jego przyjaciel wiedział, że kiedy Łapa się upije to przykleja się do wszystkich dziewczyn. Lupin nie był pewny czy jego serce to przeżyje. Wiedział, że ich układ był beznadziejny. Syriusz nawet w tej chwili mógł znaleźć sobie dziewczynę i go zerwać.

-O czym myślisz? -usłyszał melodyjny głos swojej przyjaciółki.

-O imprezie -odpowiedział spoglądając na nią. Jej rude włosy straciły dawny blask. W jej oczach nie było już tych wesołych ogników. Były szare, jakby wyprane z całych uczuć. Jej skóra również straciła cały kolor. Jej niezdrowy odcień wyglądał okropnie. Miała cienie pod oczami i wymuszony uśmiech na twarzy. Straciła również pare kilogramów, a jej rzeczy na niej wisiały. Wiedział, że coś jest nie tak. Spoliczkował się w myślach. Przez całą sytuacje z Syriuszem przestał zwracać uwagę na Lily.

-Co się dzieje? -zapytał zmartwony.

-Nic poważnego..

-Chodzi o Jamesa?

-Nie..

-Nie oszukasz mnie. -mruknął upijając łyka kawy.

-On ma dziewczynę. -wydukała szybko. Remus spojrzał na nią zdziwiony. Aż tyle go ominęło?

-Myślałem, że masz gdzieś to co on robi. W sensie wiem,że ci się podoba i w ogóle ale nigdy to na ciebie tak nie wpłynęło. Nigdy się tym nie przejmowałaś albo chociaż nie dawałaś po sobie poznać. -powiedział a dziewczyna zastanowiła się chwile nad odpowidzią.

-Czasami człowiek zaczyna być jak szkło. Powiedzmy, że masz przed sobą szybę i zaczynasz w nią uderzać. Prędzej czy później pęknie. Tak samo z człowiekiem. Każdy ma swój próg. Niektórzy są silni i pękają dopiero za 20 razem albo dopiero kiedy uderzy w nich coś naprawdę mocnego. Niektórzy są jak cienkie szkło, które może pęknąć już po pierwszym uderzeniu.
Myślę, że moja szyba pękła w momencie, kiedy uświadomiłam sobie, że naprawdę go kocham.

Remus zastanowił się chwilę nad jej słowami. Zaczął analizować całą swoją znajomość z Syriuszem. Myślał o tym wszystkim z przerażeniem.

-Remus? Jesteś blady. Co się stało? -zapytała zmartwiona Lily.

-Moje szkło pękło wcześniej niż się spodziewałem. Nawet tego nie zauważyłem. -wyszeptał cicho.
-Moja szyba roztrzaskała się na kawałeczki, kiedy po raz pierwszy ujrzałem Syriusza.

xxx

Kolejny rozdział za nami xx
Przepraszam za długą nieobecność ale musicie być cierpliwi!
Dziękuje każdemu czytelnikowi. Dziękuje, że poświęcacie swój czas czytając moje wypociny.
I dziękuje również marvelsmad !
Jej komentarz mnie zmotywował na tyle, że powstał ten rozdział.
Kocham was xx

library // the maraudersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz