14

3K 335 136
                                    

Minęły równe dwa miesiące od ich ostatniej rozmowy. Remus ignorował Syriusza. Zamienił się pokojami. Teraz Lupin mieszkał z Peterem, a Łapa z Jamesem.
Przez pierwszy tydzień Black starał sie za wszelką cene zwrócić uwagę przyjaciela, jednak jego próby osiągały marny skutek. Lunatyk chciał stać sie silniejszy. Myślał, że jeżeli odetnie sie od chłopaka, jego dobre samopoczucie powróci. Nic bardziej mylnego. Chłopak tęsknił za przyjacielem. Jego tęsknota była bardzo silna, wręcz fizycznie bolesna.
Oprócz problemów ze swoim samopoczuciem doszło jeszcze pare, o wiele poważniejszych.
Po pierwsze, James w końcu zrozumiał co czuje do Lily i tworzyli piękny związek. Wszystko byłoby świetnie gdyby nie fakt, że Lily po dwóch miesiącach związku zaszła w ciąże. Jego przyjaciele spodziewali sie dziecka! James krótko po wieści o ciąży, oświadczył się Evans. Ślub ma sie odbyć za miesiąc. Remus nie mógł uwierzyć, że to wszystko dzieje sie tak szybko.

Chciał się cieszyć ich szczęściem, ale niepokoiły go wiadomości jakie otrzymywał od strony wilkołaków. Pojawiało się coraz więcej plotek na temat potężnego czarodzieja, który będzie próbował przejąć kontrolę nad światem magii. Nikt w to nie wierzył, jednak Remus czuł, że coś jest nie tak. Nawet stary Dumbledore zachowywał się inaczej. Wiedział, że kiedy on czuje niepokój, musi być coś na rzeczy.
Poza dziwnym zachowaniem Dumbledora,można było zauważyć równie dziwne zachowanie Petera. Chłopak był wiecznie nieobecny, momentami agresywny. Remus tłumaczył to sobie stresem związanym zbliżającymi sie testami oraz zabieganiem z powodu przygotowań do ślubu Lily i Jamesa...

x x x

Godzine przed ślubem Remus stał przed dużym lustrem. Ubrany był w czarny garnitur. Zdenerwowany poprawiał włosy. Ślub ze względu na prośby Lily, ma sie odbyć zgodnie z mugolskimi tradycjami. Remus ma zostać jej świadkiem, a z kolei świadkiem Jamesa zostanie Syriusz.

Lupin nie mógł powstrzymać uśmiechu, kiedy przed mugolskim kościołem zobaczył Lily w śnieżnobiałej sukni. Jej brzuch był już widocznie zaokrąglony. Na jej twarzy widniał wielki uśmiech. Sprawiała wrażenie pewnej siebie. James za to, wyglądał jakby całą noc nie spał. Jego ręce drżały a on sam nerwowo chodził. Remus podszedł do przyjaciela i pokrzepiająco poklepał go po plecach.

-Wdech wydech. Damy rade, stary. -powiedział po czym odwrócił się, aby znaleźć rodziców Lily. Zawsze ich lubił, dawno sie nie widzieli. Kiedy w końcu ich dojrzał, nie mógł powstrzymać ekscytacji. Idąc w ich strone wpadł na jakąś męską postać.

-Przepraszam -mruknął po czym podniósł wzrok. Do jego nozdrzy dobiegł zapach wanilii i ziemi po deszczu.

-Taa - mruknął Syriusz poprawiając włosy.

xxxx

library // the maraudersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz