Rozdział 15

7 3 1
                                    

*Perspektywa Sehun'a*

Gdy dostałem odpowiedz od Ady ucieszyłem się. Zależało mi na niej. Jest świetną dziewczyną.

- O czym ty tak myślisz? - z moich myśli wyrwał mnie Kai.

- A o niczym... Podasz mi cukier? - zapytałem się szybko by zmienić temat. Akurat piliśmy herbatę a ta była dosyć gorzka więc miałem jakiś powód.

- Masz .- Odpowiedziała Ciel ,która akurat z nami siedziała. W końcu to był jej dom więc to nie było nic dziwnego.

- Dzięki. -mruknąłem. Gdy skończyliśmy pić uznaliśmy ,że nie ma co siedzieć w domu jak jest taka ładna pogoda.

- Pójdę się zapytać Ady czy z nami pójdzie. - powiedział Kai. Nie powiem. Zrobiłem się zazdrosny. Nie dość ,że jakiś czas temu był u niej w pokoju i rozmawiał to teraz specjalnie do niej idzie. No ale nawet jakbym mu zabronił to by się tylko bardziej nakręcił ,więc pozostałem cicho czekając aż wróci.

- Czyli nie podobał Ci się pocałunek z Kai'em? - zapytałem przeglądając jakieś rzeczy w internecie.

-Skąd o tym wiesz?! Też patrzyłeś przez okno? - wykrzyczała.

- Całe Exo patrzyło. - wzruszyłem ramionami.

- Pedofile... -powiedziała.

- Pedofile? Niedawno byliśmy ... czekaj jak to mówiłaś " Przystojniakami za których mogłabyś umrzeć." - odpowiedziałem.

Ciel zrobiła złą minę.

- Zabiję ją. - powiedziała wstając z miejsca.

- Kogo? Ada mi nic nie mówiła... - oczywiście kłamałem. Wszystko co wiedziałem o Ciel powiedziała mi Ada ale po prostu miałem wrażenie ,że Ciel była skłonna do takich rzeczy.

- Serio? - powiedziała krzyżując ręce.

- Tak. - pokiwałem głową.

- To skąd to wiesz?

- Mam swoje źródła. - uśmiechnąłem się szatańsko i powróciłem do przeglądania telefonu. Gdy usłyszałem ,ze ktoś idzie spojrzałem do góry i zobaczyłem Adę ubraną w jeansy i biały T-shirt z czarnym nadrukiem. Dodatkowo miała granatową rozpinaną bluzę. Mimo ,że to był taki zwykły strój wyglądała pięknie. Wstałem i ją przytuliłem. Widać ,że nie wiedziała o co chodzi ale nie przejmowałem się tym.

- Chodź. - rozkazałem i poszedłem do drzwi. Ada podążyła za mną po drodze ubrała buty tak jak i ja i wyszliśmy. - Mogę sie o coś zapytać? -zapytałem.

- Jasne.

- Czy my... jesteśmy parą? - zapytałem niepewnie. Chciałem z nią być ale to było tak szybko i nie wiedziałem czy ona czuje to samo.

- Jeśli chcesz.

- Oczywiście ,że chcę. Tylko czy to dla ciebie nie jest za szybko przypadkiem? No wiesz... Znamy się od kilku tygodni... I nawet na jednej randce nie byliśmy. - powiedziałem trzymając za ręce.

- Wiem ... ale już powiedziałeś chłopakom ,że jesteśmy razem.

- Mam pomysł. Będziemy udawać przed nimi parę a jutro zabiorę cię na prawdziwą randkę. Co ty na to? -zapytałem z nadzieją ,że się zgodzi.

- Bardzo chętnie. - odpowiedziała uśmiechając się.

- Skowronki? O czym wy tak gadacie? - zapytał Kai który właśnie wychodził z domu a Ciel zamykała drzwi na klucz.

- A o niczym takim. - powiedziałem uśmiechając się do Ady.

Kai tylko westchnął.

-Skoro tak mówisz... Chodźmy! Pewnie już na nas czekają.

-Kto na nas czeka? - zapytała Ada.

- Exo. -odpowiedziałem.

Pokiwała tylko głową i założyła okulary przeciw słoneczne które jej dałem. Ponieważ wychodziliśmy do miejsca publicznego trzeba było sprawić ,żebyśmy byli jak najmniej rozpoznawalni. Ja z Kai'em włożyliśmy okulary przeciwsłoneczne i maski a dziewczyny ubrały tylko okulary. Nie były sławne więc nie było potrzeby na nic więcej. Szliśmy jakieś 5 minut rozmawiając o czymkolwiek aż doszliśmy do parku. Przy wejściu stała grupka chłopaków o mniej więcej tym samym wzroście. Wszyscy mieli okulary i maski więc domyśliliśmy się ,że to była reszta Exo.

*Perspektywa Kai'a*

Podeszliśmy do grupki chłopaków.

-Siema! - powiedziałem do jednego z nich który wydawał się być Chen'em.

Chłopak się obrócił.

- Wreszcie! Co wy tyle robiliście?! -krzyknął -Czyżbym miał się przedstawiać jako "Wujek Chen"? - powiedział już spokojniej. Zaśmiałem się.

-Chciałbyś. - odpowiedział Sehun.

- W sumie ,dzieci są słodkie. - Włączył się w rozmowę Xiumin.

- I tak najlepsze są szczeniaki. - odpowiedziała Ciel. - zgadzam się! - powiedziałem. Kocham psy i wszyscy o tym wiedzą. - Kupmy sobie mopsy! Najlepiej 3! Albo nie 4! - dodałem szybko kierując swoje słowa do Ciel. Była bardzo zaskoczona.

- No dobrze.

- Oooooo! Jak je nazwiecie? - zapytał Lay.

Ciel nic nie powiedziała tylko zrobiła "facepalm'a". Przytuliłem ją i szepnąłem jej do ucha:

- Nie przejmuj się nimi. Przejdzie im. - Ciel pokiwała głową i poszliśmy się przejść całą grupą po parku. Sehun cały czas trzymał Adę za rękę tak samo ja trzymałem Ciel. Chłopacy skakali , biegali, turlali się, krzyczeli. Nie wiem jak to można nazwać. Szliśmy tak już kawałek aż uznaliśmy ,że można by coś zjeść. Zdecydowaliśmy się ,że pójdziemy do naszego mieszkania ponieważ D.O. chciał się popisać swoimi umiejętnościami kulinarnymi. Mieliśmy trochę daleko ale nikomu to nie przeszkadzało. Zdecydowaliśmy się ,ze pojedziemy autobusem ponieważ niektórzy byli już bardzo głodni. Gdy dojechaliśmy weszliśmy wszyscy do środka. Oczywiście chłopaki pchali się strasznie do drzwi mało co nie tratując wszystkiego co jest na drodze. Ja , Sehun, Ciel i Ada usiedliśmy spokojnie na kanapie i uznaliśmy ,że pogramy w karty. Po jakimś czasie dosiadł się jeszcze Chen i Lay. Później spokojna gra zmieniła się w groźną bitwę na karty. Były one wszędzie. Wszyscy rzucali nimi po całym salonie. Najbardziej to Chen. Jak zawsze zresztą. Po naszej "bitwie" Suho oburzony kazał oczywiście nam to wszystko posprzątać. niestety akurat w tym momencie obiad był gotowy więc olaliśmy to i poszliśmy coś zjeść.


~HISTORY~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz