4. Twój uśmiech mógłby rozświetlić noc

225 25 4
                                    

                  

Wróciłam do domu o czwartej. Nie wiedziałam co robić przez trzy kolejne godziny, ponieważ dopiero o dziewiętnastej wyjeżdżaliśmy z domu.

Wyjęłam z torby laptopa i ładowarkę. Usiadłam na brzegu łóżka i uruchomiłam go. Stwierdziłam, że na wakacjach, będzie inna strefa czasowa, więc wszystkie ważne sprawy załatwię już teraz. Wysłałam swoje wypracowanie na historię sztuki do nauczycielki, odpisałam na wszystkie wiadomości na twitterze. Była to strona internetowa, na którą kiedyś zaglądałam prawie codziennie. Od paru miesięcy, wchodziłam bardzo rzadko. Ze swoimi internetowymi znajomymi pisałam przez zwykle wiadomości, więc nie było mi to potrzebne.

Gdy załatwiłam wszystkie sprawy związane z internetem, włożyłam laptopa do torby. Nagle na mój telefon przyszła wiadomość od mamy.

Mama: Czy spakowałaś już wszystko? Pojedziemy okrężną drogą, bo tata zostawił wizy w pracy, więc wcześniej musimy wyjechać.

Diana: Mam wszystko.

Mama: OK! Będę za pięć minut otwórz mi drzwi.

Usiadłam znów na łóżku. Przez moją głowę przeszło mnóstwo myśli. Jak minie mi podróż? Czy na miejscu będzie fajnie? Czy ktoś będzie za mną tęsknił? Czy ja najpierw dolecę tam szczęśliwie? Miałam nadzieję, że ten wyjazd będzie najlepszym w historii najlepszych wyjazdów. Czułam jednak niepokój.

Zniosłam walizkę na dół, a a moja mama akurat zadzwoniła do drzwi. Otworzyłam:

- Hej mamo! O której wyjedziemy? - powiedziałam, próbując ukryć swój niepokój. Niestety zauważyła zmianę w moim zachowaniu

- O szóstej trzydzieści. Czemu jesteś taka smutna? Stresujesz się podróżą? - zapytała, uśmiechając się pogodnie, a zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć zaczęła opowiadać historię swojego życia:

-Przez 20 lat nie miałam żadnej styczności z samolotami. Nie latałam, ponieważ moi rodzice woleli wszędzie jeździć samochodem. A ty przecież już nie raz leciałaś, więc nie masz się czego bać. Ciesz się, bo nie ty zajmujesz się formalnościami, tylko ja. Razem z tatą chcemy żeby to były najlepsze ferie zimowe. Bez problemów, stresu...jedynie plaża, relaks, wolność i słońce.

Jej słowa dodały mi otuchy. Wzięłam z lodówki jogurt grecki i zaczęłam jeść wczesną kolację. Przebrałam się w ubrania na podróż. Moje ukochane spodnie z Desigual'a w których nie mogłam chodzić w Anglii i miętowa bluza były moimi towarzyszkami w każdej podróży. Tym razem również . Wiedziałam, że nie wyglądam w nich perfekcyjnie, były to luźne, miękkie rzeczy. Wiadomo jednak, że ośmio czy dziewięciogodzinny lot to nie małe wyzwanie i nikt normalny nie leciałby w ciasnych jeansach.


What a feeling || n.hOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz