Z punktu widzenia Diany
Weszłam do domu. Podgrzałam zupę, wyjęłam z szuflady łyżkę i zaczęłam jeść obiad. Po posiłku włożyłam talerz do zmywarki, a z telefon wyciągnęłam z torby.
Włączyłam go. Tapeta była inna, niż ta, którą ustawiłam w niedzielę. Na ekranie blokady były kolorowe wzory na czarnym tle. Pamiętam, że moją tapetą był przecież cytat "You are still the one that I adore"(Jesteś nadal tym, którego podziwiam) na tle dziewczyny trzymającej chłopaka za rękę.
Pomyślałam, że może była jakaś automatyczna aktualizacja i dlatego zmieniła się. Dołożyłam palec do Touch ID - nie działało. Cały czas pojawiał się komunikat "spróbuj ponownie". Chciałam odblokować telefon poprzez zwyczajne wpisanie hasła - nadal nie byłam w stanie.
Z punktu widzenia Nialla
Wróciłem do domu. Tata piekł kurczaka w sosie musztardowym. Obiad nie był jeszcze gotowy. Wyjąłem telefon z kieszeni. Coś mi jednak nie pasowało. Był za mało zniszczony. Podświetliłem ekran. Tapetą był cytat i para trzymająca się za rękę. Wszystko stało się jasne. Zabrałem ze szkoły nie swój telefon. Ten należał do Diany. Oboje mieliśmy ten sam model - srebrne iPhones 6.
Poprosiłem tatę czy pożyczył by mi telefon. Zadzwoniłem na swój numer, mając ciche nadzieje, że telefon nie był wyciszony i, że Diana odbierze.
Niestety, moje połączenia były bezskuteczne. Stwierdziłem, że przejdę się do jej domu. Liczyłem na to, że jest tam, a nie na mieście.
Na dworze padał deszcz. Było mokro i zimno, ale nie zraziło mnie to. Założyłem białe superstary i kurtę, a potem wyszedłem na ulicę. Diana mieszka jakieś pięćset metrów dalej ode mnie, więc nie był to niesamowicie długi spacer.
Zatrzymałem się pod czarną furtką. Zadzwoniłem domofonem i po chwili furtka otworzyła się. Wszedłem trzy schodki do góry i zatrzymałem się przed drzwiami. Otworzył je tata Diany:
- Cześć! Szukasz pewnie Diany? Jest u siebie w pokoju. - powiedział uśmiechając się pozytywnie.
- Dzień dobry...- nie zdążyłem skończyć zdania, a przy drzwiach pojawiła się Diana. Miała na sobie białą koszulkę z arbuzami i czarne dresy. Do szkoły nigdy nie chodziła w tego typu ubraniach, więc to mnie zdziwiło.
- Hej! - powiedziała uśmiechając się.
Jej tata wyszedł z pokoju.
- Hej! Przepraszam Cię, ale zabrałem przez pomyłkę twój telefon. - podałem jej srebrnego iPhone'a do ręki.
- Jejku dziękuję! Położyłam twój na blacie w kuchni, zaraz ci go dam. Może wejdziesz? Chcesz herbaty? - jej policzki oblały się rumieńcami.
- Nie dziękuję. Muszę lecieć na obiad!
Diana poszła po telefon do kuchni, a następnie dała mi go do ręki:
- Kurczę szkoda! Widzę, że wiesz gdzie mieszkam, więc jakbyś kiedyś się nudził, wpadnij na herbatę.
Uśmiechnąłem się:
- Chętnie!
Diana odwzajemniła uśmiech. Otworzyłem masywne, ciemne drzwi, a potem furtkę. Wróciłem do domu.
Z punktu widzenia Diany
Siedziałam w moim pokoju na parapecie. W ręku trzymałam kubek herby. Usłyszałam, że ktoś zadzwonił domofonem do furtki. Myślałam, że to listonosz bądź jakiś kolega taty, ale wyjrzałam przez okno. To Niall. Rozczesałam włosy, które były spięte w niechlujny kok i szybko zeszłam na dół. Stał tam mój tata i rozmawiał z nim. Powiedziałam "hej" a mój tata szybko wycofał się z pomieszczenia. Wiedział, że jest tu zbędny:
- Hej! Przepraszam Cię, ale zabrałem przez pomyłkę twój telefon. - powiedział uśmiechając się w sposób nad wyraz perfekcyjny.
Podał mi telefon do ręki, a ja moje policzki zrobiły się czerwone.
- Jejku dziękuję! Położyłam twój na blacie w kuchni, zaraz ci go dam. Może wejdziesz? Chcesz herbaty? - powiedziałam bardzo szybko, starając się nie wyjść na idiotkę.
- Nie dziękuję. Muszę lecieć na obiad!
Zrobiło mi się wewnątrz smutno, ale nie okazałam tego. Miałam nadzieje, że porozmawiam z nim choć chwilę. W szkole zwykle był otoczony przez mnóstwo osób, więc rzadko rozmawialiśmy w normalny sposób. Zniknęłam na chwilę za ścianą, a po chwili pojawiłam się z telefonem w dłoni.
- Kurczę szkoda! Widzę, że wiesz gdzie mieszkam, więc jakbyś kiedyś się nudził, wpadnij na herbatę.- powiedziałam.
Chciałam go przytulić, ale wiedziałam, że to nie jest odpowiednie w tym momencie:
- Chętnie! - powiedział uśmiechając się znów cholernie idealnie.
Odwzajemniłam uśmiech, a on otworzył masywne, ciemne drzwi, a potem furtkę. Wyszedł z posesji w stronę swojego domu.
Zadałam sobie pytanie:
- Co do cholery robię nie tak?
Miałam mętlik myśli w głowie. Czy on aż tak bardzo mnie nie lubił?
CZYTASZ
What a feeling || n.h
Fanfiction- Czy ona zawsze jest taka wesoła i szczęśliwa? - Jedynie wtedy gdy Cię widzi. Jesteś jej całym światem. Trailer: https://www.youtube.com/watch?v=aYm5zIXLU3k&feature=youtu.be