Powinienem się cieszyć. Mój przyjaciel przeszedł do dalszego etapu. Jest mi poprostu smutno, że nie dałem rady się zjawić. Za to wiem, że wybrałem naprawdę godnego wspólnika.
Wszystko byłoby dobrze. Zdobyłbym uznanie w szkole. Przestaliby mnie bić i przezywać. Oderwałbym się od tego wszystkiego.
Ale jednak coś mi w tym przeszkodziło.
Noga
w
gipsie
Naprawdę akurat teraz musiałem ją złamać. Tylko zostało mi leżenie na kanapie i oglądanie telewizji czy czytanie książek. Już mam dosyć patrzenia na reality show czy inne bezwartościowe rzeczy. Charlie praktycznie codziennie do mnie pisze i wysyła filmiki z prób. Ciągle dostaje jego zdjęcie z uczestnikami.
Teraz jest kolejny nudny dzień. W sobotę ściągną mi ten głupi gips i będę mógł chodzić tylko z opaską i bandażem. Więc będę mógł normalnie funkcjonować. Przeglądałem z nudów moją galerię znajdując w niej dużo zdjęć z wycieczek. Lubiałem robić zdjęcia obiektom i naturze. Wreszcie uratował mnie dzwięk i wibracja telefonu w mojej dłoni. Wyszedłem z galerii i odczytałem SMS.
Od: Charlie
Możemy wracać do domu na razie. W niedzielę będą odcinki na żywo. Mogę wpaść do ciebie za godzinę?
Przeczytałem dokładnie wiadomość i uśmiechnąłem się. Wreszcie mam jakąś rozrywkę. Odpisałem potwierdzając i zapraszając chłopaka do domu.
- Mamo Charlie tu będzie za godzinę! - krzyknąłem. Nie wiedziałem gdzie krzątała się rodzicielka.
- Jak to za godzinę? - zapytałą wchodząc do salonu. Odchyliłem głowę i spojrzałem na brunetkę. Miała na nosie okulary, które po chwili zdjęła. Prawdopodobnie pracowała na komputerze albo czytała książkę.
- No napisał mi przed chwilą - odparłem.
- I ja mam posprzątać dom w godzinę kiedy twoje majtki warlają się dosłownie wszędzie, a salon wygląda jak śmietnik? - podniosła głos. Rozejrzałem się po salonie. No dobra może i były tam paczki po chipsach, jogurtach, talerze, kubki i dosłownie wszystko. Ale przecież nie jest aż tak zle, prawda?
- Przestań i tak nie zauważy zaraz pomogę ci - podparłem się i podniosłem do pozycji siedzącej. Zaraz jednak mama położyła mnie z powrotem.
- Nie ma mowy, masz nie nadwyrężać nogi zostajesz tutaj i grzecznie leżysz - powiedziała i poszła do kuchni. Po chwili wróciła z kubłem na śmieci i wszystkie rzeczy wyrzuciła do czarnego worka.
Jakimś dziwnym sposobem posprzątała wszystko w poł godziny. Pokój był czysty i pachnący. Stwierdziłem, że się trochę prześpie przed przyjściem blondyna.
~~~~~~~~
- Leo wstań - usłyszałem znajomy mi głos. Z niechęcią otworzyłem oczy i spojrzałem w niebieskie tęczówki.
- Charlie! - krzyknąłem i mocno przytuliłem chłopaka. Tak bardzo się za nim stęskniłem. Po chwili oderwaliśmy się od siebie i z uśmiechem patrzyłem na chłopaka.
- Boli cię? - zapytał wskazując na nogę.
- Nie, zdejmuję to jutro - odparłem.
- O to dobrze - uśmiechnął sie.
- I jak opowiadaj - powiedziałem i podniosłem się do pozycji siedzącej zostawiając chłopakowi miejsce.
- Jest cudowne. Studio jest wielkie. Poznałem naprawdę dużo uczestników. Muszę zakolegować cię z Tomem. Jest świetnym gościem, ale trochę zwariowanym. Śpiewa cudownie i wiesz co? Ma kolorowe włosy. Wygląda w nich świetnie - chłopak zaczął opowiadać wszystko tak szybko i z taką ekscytacją, że nie mogłem go zrozumieć. Przytakiwałem tylko z uśmiechem.