- Charlie właśnie Crystal napisała mi żebyśmy nie zapomnieli o spotkaniu - powiedziałem wpatrując się w ekran.
- Ta którą spotkaliśmy rano? - chłopak podniósł wzrok ze swojej gitary.
- Tak ta co cię podrywała - zastanawiałem się czy odpisać dziewczynie.
- to do ciebie mówiła kochanie - chłopak odparł.
- bo chciała się przymilić znam ją od paru lat to co chcesz iść? - zapytałem.
- Możemy iść w końcu zrobiliśmy już wszystko a nie chce mi się wracać do domu - blondyn odpowiedział i wstał z łóżka.
Spojrzałem na zegarek. Była druga. Została godzina do spotkania. Postanowiłem się przebrać. Skoro mamy jeździć na deskach nie mogę iść w szkolnych ubraniach. Wstałem i podszedłem do szafy. Wyjąłem z niej szary tank top z małą kieszonką i czarne spodnie.
- Gdzie idziesz? - usłyszałem głos za sobą kiedy naciskałem klamkę.
- Przebrać się, przecież nie będę tego robić przy tobie - odpowiedziałem i wyszedłem z pokoju. Skierowałem się od razu do łazienki gdzie odświeżyłem się i ubrałem. Po dziesięciu minutach byłem gotowy. Wróciłem do pokoju i zastałem chłopaka w takiej samej pozycji jak wcześniej. Siedział z gitarą na kolanach i cichutko coś grał zapisując co chwilę w notatniku. Nie chciałem się pytać co pisze. W końcu sam i tak mi powie.
Rzuciłem się na łóżko obok laptopa i wciągnąłem go na kolana.
- Zaraz będziemy musieli wychodzić - popatrzyłem na godzinę.
- Nie ma sprawy jestem gotowy - chłopak wyprostował się i odłożył gitarę.
Obydwoje wstaliśmy i podałem chłopakowi deskę. Podziękował mi a ja złapałem swoją. Zeszliśmy na dół i skierowaliśmy się po buty.
- Gdzie się chłopcy wybieracie? - usłyszeliśmy głos podczas zakładania butów. Zadarłem głowę do góry zauważając mamę.
- Do skate parku - powiedziałem.
- Oh no dobrze tylko wróćcie mi na kolację - przytaknęliśmy głową i wyszliśmy na zewnątrz.
Niestety w chwili wyjścia na świeże powietrze po chwili musiałem wrócić się po bluzę. Jednak nie było tak ciepło.
Kiedy już nic nie stało na przeszkodzie ruszyliśmy przed siebie.
- Wiesz, że nie będziemy tam jeździć? - zapytałem stawiając deskę na ziemi.
- Dlaczego? - Charlie spytał również stawiając deskę. Przez mój powrót do domu zostało nam dziesięć minut więc postanowiłem pojechać na deskorolce.
- Kiedyś poszedłem sobie pojeździć ale zawróciłem gdy ich tylko zobaczyłem. Siedzieli przy stoliku i pili zimne napoje nawet nie mieli desek przy sobie. Dlatego wolę opuszczony skate park - wyjaśniłem.
- No to po co chcą tam się spotykać? - kolejne pytanie padło z ust blondyna.
- po to by ludzie myśleli że są fajni, tak naprawdę to nawet nie umieją utrzymać równowagi na niej - odepchnąłem się kolejny raz by nadać większej prędkości.
- To nie ma sensu - chłopak odparł i już się nie odezwał gdy wjechaliśmy w miasto. Było tu tłoczno i głośno więc nie opłacało się rozmawiać, bo i tak byśmy się nie słyszeli.
Do umówionego miejsca dotarliśmy równo na trzecią. Weszliśmy do środka i rozejrzałem się w poszukiwaniu znajomych twarzy. W krótce zauważyłem całą grupę siedzącą przy stolikach pod drzewem. Wskazałem na nich palcem i podążyliśmy w tamtym kierunku.
- Cześć - odpowiedzieliśmy chórem i wszyscy odwrócili się do nas.
- O cześć chłopaki siadajcie - powiedziała Crystal i przesunęła się. Popchnąłem lekko Charliego by usiadł obok niej. Nie miałem ochoty siedzieć z tą tapecierą.
- Ty musisz być Charlie prawda? - zapytała Amy, która siedziała naprzeciwko nas.
- Tak to ja we własnej osobie- chłopak uśmiechnął się S dziewczyny zachichotały.
- Po co wam deski? - zapytał Tom, który obejmował Diane ramieniem.
- No wiesz to jest skate park i zazwyczaj się tutaj jeździ - odburknąłem posyłając mu nieciekawe spojrzenie. Nie ukrywałem tego, że nie chciałem tu być.
- O mój boże umiesz jeździć? - Crystal zapiszczała i przybliżyła się do blondyna.
- No..tak - chłopak odparł niepewnie.
- Zawsze chciałam nauczyć się jeździć pomożesz mi? - dziewczyna poprosiła. Wiedziałem, że chłopak z grzeczności nie odmówi.
- Um pewnie - zgodził się.
- Świetnie zacznijmy od teraz - dziewczyna powiedziała i pociągnęła chłopaka. Odeszli trochę z deską. Obserwowałem ich trochę dopóki dziewczyna nie przytuliła się do Charliego prawdopodobnie pod pretekstem bania się. Biedny Charlie nie mogłem patrzeć jak się męczy.
- To co jesteście już gwiazdami? - Tom spytał z drwiącym uśmieszkiem.
- Bycie gwiazdą nie jest takie proste, narazie opublikowaliśmy pierwszą piosenkę - odparłem.
- O wow i ile ma wyświetleń? 4? Wasi rodzice to obejrzeli - chłopak powiedział i chórek dziewczyn zachichotało.
- Nie wiem ile osób to obejrzało dopiero co dodaliśmy ją - odburknąłem. Chciałem zakończyć tą rozmowę.
- Okay okay spokojnie - chłopak zaśmiał się.
Już chciałem coś odpowiedzieć gdy usłyszeliśmy pisk. Zauważyliśmy Crystal, która spadała z deski prosto w ramiona Charliego. Chłopak złapał ją mocno by nie upadła.
Jednak nagle zadzwonił mój telefon.
- Oops przepraszam Charlie - usłyszałem tylko i odebrałem nie patrząc kto dzwoni.
- Dzień dobry Leondre musimy porozmawiać - usłyszałem głos Williama.
~~~~~~~~~~~~
Cześć! Jak tam mija wieczór? Mam nadzieję, że dobrze. Ja czekam na ferie (niestety dopiero 13 lutego).
Zostało 5 rozdziałów do końca, chyba, że nagle wymyślę coś innego.
Dziękuję strasznie za gwiazdki i komentarze pod ostatni rozdziałem.
All the love xx