Spaliśmy tak przez kilka dni, dopóki nie pozwolili nam opuścić Paryża. W końcu stan wyjątkowy państwa. Razem z Zaynem zdecydowaliśmy się pozostawić Beatrice we Francji. Adoptowała ją kobieta, która akurat sama nie mogła mieć dzieci. Tak będzie lepiej. Trochę szkoda, bo przez oddanie Tris relacje między mną a Zaynem ponownie się oziębiły.
- Nie zamulaj. - powiedział Harry. - Będzie dobrze, nie?
- W końcu mam ciebie. - zaśmiałam się i przytuliłam się do bruneta.
- Ej! To mój facet! Znajdź sobie własnego! - pisnął Lou.
- Kochani, Hazzy starczy dla wszystkich, proszę nie kłóćcie się o mnie. - zaśmiał się loczek.
[Nel's P.O.V.]
- Co jest? - spytał Liam.
- Nic... - mruknęłam. - czemu pytasz?
- Oczy ci się szklą jak patrzysz na Nialla. - powiedział.
- To nic. Kiedyś mi przejdzie. - odparłam.
- Ciężko zapomnieć o pierwszej miłości... Coś o tym wiem. - spojrzał mi w oczy.
- Skąd wiesz, że Niall jest moją pierwszą miłością? Równie dobrze mógłby nią być Harry, czy Lou... Fakt, to geje, ale w ilu komediach romantycznych, czy książkach jakaś dziewczyna zakochała się w gejach. Przykład, Bella ze Zmierzchu. - powiedziałam.
- Edward nie był gejem... - zdziwił się.
- Gdyby nie był to by ją przeleciał już w pierwszej części. - burknęłam.
- Skąd ty to wiesz? - zaśmiał się.
- Od Meg. - uśmiechnęłam się.
- Zechcesz wypić ze mną drinka za Klub Złamanych Serc? - spytał.
- Jasne. - zaśmiałam się.
Poszliśmy do minibarku oddzielonym zasłonką od przedziału.
- Mam pewną sprawę... - zaczął Li nalewając różnych rzeczy do szklanek.
- Jaką? - spytałam, kiedy dawał mi różnokolorowy alkohol i upiłam z niego łyk.
- Będziesz moją dziewczyną? - na jego pytanie wyplułam wszystko co miałam w buzi.
- Słucham? - spytałam.
- Nie prawdziwą... - zszedł z tonu. - Modest się pieprzy, że nikogo nie mam odkąd zerwałem z Danielle i ponoć krążą plotki, że i ja jestem gejem. Muszę zaprzeczyć plotkom. 3 gejów to za dużo jak na 4-osobowy zespół.
- Mam udawać? - zdziwiłam się.
- Każdy ma z tego korzyści. Ja odzyskam reputację hetero, którą bezprawnie mi odebrano, a ty dostaniesz za to spore pieniądze i co lepsza wzbudzisz u Nialla zazdrość. Wystarczy tylko parę przytulasów, całusów i będzie git. - mruknął.
- Mów dalej... - usiadłam na krześle.
- Nie możemy, absolutnie nikomu powiedzieć o tym, że to fałszywy związek, bo ktoś mógłby się przypadkowo wypaplać przed mediami i będzie po nas. O tym wiesz tylko ty, ja i Modest. Oczywiście musimy pokazać się publicznie jako para i nawet udawać trochę w domu, czy coś, jakby ktoś podglądał. Nie zmuszam cię do całowania w stylu Zegha, tylko krótkie przyjacielskie całusy. Z resztą bez urazy, ale nie mógłbym cię dłużej całować. Jesteś dla mnie jak siostra. Nie umiem całować swojej siostry. - wytłumaczył. - I nieuniknione, że będziemy musieli chodzić na randki.
- Srać na szczegóły. Chcę, żeby Niall był zazdrosny. - wyciągnęłam do niego dłoń. - Wchodzę w to.
- Świetnie! - zaśmiał się i uścisnął moją rękę.
CZYTASZ
lucky Z.M.S.G. ✔
FanfictionJak to jest kiedy pragniesz osobę której nienawidzisz z całego serca? Jak to jest kiedy zakochasz się w swoim nemesis? UWAGA: Opowiadanie zawiera treści i różnego rodzaju wulgaryzmy dopuszczalne od 16 roku życia. Czytasz na własną odpowiedzialność...