[Nel's P.O.V.]
Wracaliśmy do hotelu, kiedy nagle przed samym wejściem zaczepiła nas grupa dziennikarzy.
- Liam! Nel! Jak długo jesteście ze sobą?! - spytał jeden z nich.
- Oh, to już nie długo będzie miesiąc. - powiedział Li obejmując mnie.
- Ukrywaliście się? Dlaczego? - zapytał kolejny reporter.
- Po prostu chcieliśmy uniknąć negatywnej fali komentarzy, ale ostatnio stwierdziliśmy, że to bez sensu i nie będziemy się ukrywać. Nasz związek jest silniejszy niż wszyscy hejterzy razem wzięci. - wyjaśnił.
- Jeśli jesteście razem udowodnicie. - odezwał się Niall.
- Jak? Nie widzisz? - spytałam.
- Pocałujcie się. - powiedział Niall, na co reporterzy dostali świra.
Zabiję go.
Odwróciłam się w kierunku twarzy Liama. Raz, dwa, trzy. Zaczęliśmy się całować, a dziennikarze robili nam zdjęcia.
- Musimy już iść. - powiedział Liam uśmiechając się do grupy ludzi i delikatnie pociągnął mnie za rękę w kierunku wejścia.
- Udowodnione. - mruknęłam. - A tego idiotę, gdzie wcięło?
- Zmył się. - mruknął.
- Megha jest znów na dachu. - mruknął Paul akurat przechodząc przez główny hol.
- Tylko jedna osoba może ją stamtąd ściągnąć... - powiedziałam.
- Ty? - zdziwił się brunet.
- Nope. - mruknęłam. - Ktoś, kogo cholernie nienawidzi i kocha zarazem.
- Zadzwonię do Zayna. Miał być na w mieście. - wyciągnął z kieszeni telefon.
[Zayn's P.O.V.]
- Znowu? - jęknąłem do telefonu. - Już jadę. Postaram się być jak najszybciej...
- Jasne. Może tylko skoczy z kilkudziesięciopiętrowego budynku. O jedną Meghę mniej... - mruknął Liam. - To na razie, kolego!
Rozłączył się. Co z nią jest nie tak, że ciągle po dachach łazi?
- Dobra, jakkolwiek masz na imię. Muszę lecieć. - powiedziałem do pustej blondyny.
Ta wstała z klęczków i przetarła usta.
- I jak? - spytała.
- Ta... - mruknąłem. - Nobla za loda byś nie dostała.
- I tak musisz mi zapłacić. - odgarnęła grzywkę z twarzy.
- Max. 20$. Nie więcej. - burknąłem rzucając jej pieniądze.
Wyszedłem z burdelu i zacząłem biec w kierunku hotelu. Oby nie skończyła. Po jakiś 10 minutach byłem pod hotelem. No świetnie. Wielka sensacja. Dziewczyna łazi sobie po dachu głośno słuchając Indie Rock. Co w tym nienormalnego? To całkiem normalne! Ona łazi po dachach od zawsze także...
- Co się dzieje? - spytałem Nel.
- Nie chce z nikim rozmawiać. - powiedziała. - Nikt nie może się do niej zbliżyć na jakieś 10 metrów.
- Jak ona to... Nieważne. Pójdę uspokoić mundurowych. Bo to przecież norma, że dziewczyna rozpuszcza na maksa muzykę i chodzi sobie po krawędzi dachu. Taki kaprys... - prychnąłem.
- Uważaj. - mruknęła Nelly.
- Na siebie? - spytałem.
- Na nią, Zayn... - rzuciła.
CZYTASZ
lucky Z.M.S.G. ✔
FanfictionJak to jest kiedy pragniesz osobę której nienawidzisz z całego serca? Jak to jest kiedy zakochasz się w swoim nemesis? UWAGA: Opowiadanie zawiera treści i różnego rodzaju wulgaryzmy dopuszczalne od 16 roku życia. Czytasz na własną odpowiedzialność...