[35]So let's go to the bathroom

144 9 0
                                    

[Megha's p.o.v.]

[2 miesiące później]

- Dostałaś maila z francuskiego Vogue'a. - informuje mnie Zayn podając mi mój telefon.

- Co napisali? - czytam. - Za cholerę nie. Nie ma mowy, że się na to zgodzę.

- Czemu nie? - dziwi się Mulat.

- Rozbierana sesja? Za kogo mnie oni mają? Za dziwkę? - wkurzam się. - To durne. Nie sprzedam się byle gazecie.

- Nikt nie ma cię za dziwkę, Meghie. - tuli mnie. - Myślę, że to świetna okazja. Nawet chcą przeprowadzić z tobą wywiad. "Życie z bliznami, czyli niesamowita historia Meghi Black", już widzę twój nagłówek.

- To skoro wywiad jest o mojej niesamowitej historii, to na cholerę im moje nagie zdjęcie? - prycham.

- Francuzi są jebnięci, okay? A ty jesteś piękna. Nikt ci nie każe pokazywać dupy centralnie do obiektywu. Nagość jest metaforą obnażenia emocjonalnego. Nagość nie jest zła. - wzrusza ramionami.

- Chcesz widzieć nagie zdjęcie swojej dziewczyny w jakiejś durnej gazecie, którą będą oglądać wszyscy? - pytam pijając łyk soku, z kartonu, który wyciągnęłam z lodówki. - Żeby oglądający faceci mieli sprośne myśli na mój temat, bądź ktoś inny mówił coś w stylu "jaką ona musi być dziwką, żeby tak bardzo się sprzedać"?

- Chcę widzieć moją dziewczynę, a nie jej cycki. To znaczy, je też chcę widzieć, ale to tylko ja mogę je oglądać, nikt inny. Mam na myśli to, że chcę powiedzieć światu, że jesteś moją dziewczyną i jeśli ktoś na ciebie spojrzy w inny sposób niż powinien, zajebię go, bo jesteś tylko moja. - całuje mnie w usta. - A po za tym...  Jesteś profesjonalną modelką, Megh. Wiesz co i jak i kiedy odsłonić, a co zasłonić, nikt nie zobaczy tego czego nie powinien widzieć. Może być fajnie...

- Carpe, kurwa, diem... - wzdycham. - A co Nelly na to? To jest moja menadżerka, to ona za wszystko odpowiada.

- Wysłała ci SMS'a, że "czemu nie, dobry pomysł, żeby ludzie zobaczyli cię taką jaką jesteś! ;)" - czy ta z mojego telefonu.

- Pisałeś z nią, podszywając pode mnie? - dziwię się.

- Być może? - szczerzy się.

- Kutas z ciebie. - wychodzę z kuchni. - Idziesz?

- Sypialnia czy salon? - śmieje się.

- Zaskocz mnie. - odwracam się od niego i puszczam mu oczko.

- Więc chodź do łazienki, muszę wziąć prysznic. Jestem umówiony z chłopakami na mieście. - bierze mnie na ręce na pannę młodą.

- Zostawisz mnie? - pytam kładąc głowę na jego obojczyku.  - W akcie desperacji urządzę sobie z dziewczynami dziki babski wieczór. Będziemy chlać, śpiewać i tańczyć do białego rana. Może zaprosimy striptizera? Albo od razu męską dziwkę?

- Ej, ja też mam uczucia. Masz już męską dziwkę. Jestem to ja. Zayn. Twój chłopak. - kopie drzwi do łazienki.

- A kto mówił, że nie zadzwonię po ciebie, moja męska dziwko? - śmieję się.

- W takim razie, będę czekał na telefon. - całuje mnie. - Czemu się ciągle śmiejesz, co?

- Bo jestem szczęśliwa, Zayum... - tulę go mocno w pasie. - Nigdy nie byłam tak bardzo szczęśliwa odkąd Aliah umarła. Naprawdę, mimo tego, że była wpadką, kochałam ją. Nadal to robię. Brakuje mi jej strasznie, bo polubiłam bycie mamą. Wszystkie młode matki jęczą, że jaka to ciężka harówa i w ogóle, ale ja to kochałam robić. I teraz, szczerze, czuję się tak cholernie szczęśliwa i spełniona, że mogę nawet teraz umrzeć.

- Nie umieraj. - daje mi całusa w czoło. - Męskie dziwki, takie jak ja, też potrzebują miłości.

- Kocham cię, moja męska dziwko. - patrzę w jego duże, czekoladowe oczy otulone gęstymi i długimi czarnymi rzęsami.

- A ja ciebie, moja modeleczko. - całuje mój nos.

- Masz jakiś dzień obcałowywania, czy co? - śmieję się.

- Lubię cię całować. - szczerzy się. - Ale bądźmy szczerzy. Gdyby nie twoje cycki, nie byłoby naszego związku.

- Są takie małe! - jęczę.

- Mam wrażenie, że od ciąży zrobiły ci się jakieś większe. - zaczął je "badać". - Takie twarde i nabrzmiałe... Jędrne.

- Serio, Malik? - wywracam oczami. - W ciąży byłam kilka lat temu, tak ci przypomnę...

- Kiedyś miałaś mniejsze okay?! - krzyczy na mnie. - Lubię twoje cycki i koniec!

- W porządku, nic do ciebie nie mam. - prycham. - Fakt, gdyby nie twoje oczy nie byłoby naszego związku. A po za tym, to nie ma mnie kto do orgazmu doprowadzać, więc twój kutas... Kutasiątko, też w pewnym sensie jest mi potrzebne...

- Kutasiątko? - krzyżuje ręce na torsie. - Kutasiątko, do jasnej cholery? To - wskazuje na swojej krocze - to jest jebana anakonda.

- A ty masz kompleks mniejszości jakiejś. - siadam na pralce. - Anakonda... Zaledwie jaszczurka jakaś... I to gad i to gad.

- Prowokujesz mnie kobieto. - wpija się brutalnie w moje usta stając pomiędzy moimi nogami.

- Być może. - uśmiecham się wrednie.

- Przyznaj, że to prawdziwy potwór, zanim go rozgniewasz - opiera czoło o moje.

- Być może. - owijam nogi wokół jego pasa. - Pokaż mi na co cię stać, moja męska dziwko z anakondą w spodniach.

- Śmiejesz się ze mnie? - gryzie moją dolną wargę.

- Przecież przyznałam, że masz anakondę w spodniach. - pstrykam go palcem w nos. - Słabej męskiej dziwki bym sobie nie wybrała, no proszę cię bardzo. Ciesz się, bo jesteś wysokiej klasy dziwką, Zayn.

- Wysokiej klasy, bo twoją męską dziwką? - śmieje się.

- Dokładnie tak. - odgarniam włosy do tyłu i zdejmuję bluzkę ze stanikiem.

- Zaczynam mieć wątpliwości co do tej rozbieranej sesji. - zagryza swoją wargę patrząc jak zaczarowany na moje piersi.

- No przecież jestem profesjonalistką i wiem co i jak i kiedy zakrywać. - kpię z jego słów. - Mam idealne ciało i to grzech nie ukazać go światu choć w małym stopniu.

- Pierdolę! Jesteś moja. - chwyta mnie za policzki.

- Dlatego będziemy pieprzyć się na pralce. - wybucham śmiechem.

- Jesteś takim rozjebem genetycznym, Megha! - krzyczy - Dlatego tak bardzo cię kocham!

- Popierdol trafił na innego popierdola. - ściągam mu koszulkę.

Reszta poszła, jak poszła.

.

.

.

.

.

.

.

Tak. Pieprzyliśmy się na pralce. I było kurewsko zajebiście.

_______________________________________

Jestem popierdolona. Za dużo paracetamolu xd


lucky  Z.M.S.G. ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz