[Megha's P.O.V.]
Weszłyśmy do apartamentu.
- Jesteś głodna? - pytam przyjaciółki.
- Nie... - mruczy odwieszając kurtkę do garderoby.
- Herbata i ciastka? - obserwuję ją.
- Odchudzam się! - jęknęła płaczliwie.
- To herbata i lody? - proponuję.
- To herbata i lody i durne filmy romantyczne. - odpiera i idzie do salonu.
- Jasne. Czekam, kochanie... - słyszę głos Zayna na korytarzu. Właśnie schodzi ze schodów. - Pa, ja ciebie też, Ronnie.
- Ty kogoś też, co? - pytam.
- Hej, Meg! - przyśpiesza i nachyla się, by mnie pocałować, ale się odsuwam. - O co chodzi, kochanie?
- Ty kogoś też, co? - ponownie zadaję pytanie.
- Ja kogoś też kocham, Meggie. - mówi.
- Wiedziałam... Zapraszasz swoje dziwki do mojego domu! - krzyczę na niego. - Jesteś dupkiem! Nie wiedziałam, że tak szybko się rozmyślisz! Miałam rację sądząc, że twoje słowa są gówna warte!
- Meg... - śmiał się Zayn.
- Nie chce mi się słuchać twoich wyjaśnień! Mam cię dosyć! - wrzeszczę idąc do kuchni.
- Megha... - Zayn chwyta mnie za dłoń.
- Zamknij się! Nie Meghuj na mnie! - wyrywam się, ale on szybko oplata mnie swoimi długimi ramionami. - Puszczaj mnie!
- Megha! - krzyczy Zayn, zaprzestaję ruchów.
- Dlaczego, Zayn? - czuję się ponownie słaba. - Czemu masz mnie gdzieś? Mnie i moje uczucia? Co ma ta cała Ronnie, czego ja nie mam?
- Zamkniesz się w końcu? Skończyłaś już? - odwraca mnie do siebie, po czym sadza na blacie wysepki kuchennej. - Ronnie to moja kuzynka.
- Kuzynka? - dziwię się.
- Tak, z Irlandii. Jest córką siostry mojej mamy. - uśmiecha się. - Jak mogłaś sądzić, że mam cię gdzieś?
- Ciekawe dla czego... - burczę.
- Ej, żałuję tego co robiłem, okay? Ale chyba mówiłem, że jestem tobie wierny, tak? Że będę zawsze i wszędzie? Mówiłem? Mówiłem. - tuli mnie do siebie. - Jesteś cholernie głupią kobietą, którą nadzwyczajnie mocno kocham, Megh...
- Odezwał się ten inteligentny. - dźgnęłam go w brzuch.
- Hej! - zaśmiał się.
- Cholerna miłość! - krzyczy Nel widząc mnie i Zayna.
- Nelly! - Zayn odwraca się do naszej przyjaciółki. - Jak się masz? Co u Nialla? Daleko zaszliście, co?
- Ty palancie! - biję go w ramię. - Nie słuchaj, go Nel. Nie wiedział.
Wstaję i tulę do siebie przyjaciółkę.
- Idziemy oglądać babskie filmy, prawda? - pyta Zayn.
- A i owszem. - mówię.
- I muszę siedzieć z wami, prawda? - jęczy.
- A i owszem. - śmieję się.
Po przygotowaniu herbaty i lodów zaczęliśmy oglądać durne romantyczne filmy. Nudziły mnie i Zayna, ale to nie oznacza, że żadne z nas nie ryczało. Zayn przy Gwiazd Naszych Wina rozbeczał się jak małe dziecko, przez co i ja zaczęłam płakać.
CZYTASZ
lucky Z.M.S.G. ✔
FanfictionJak to jest kiedy pragniesz osobę której nienawidzisz z całego serca? Jak to jest kiedy zakochasz się w swoim nemesis? UWAGA: Opowiadanie zawiera treści i różnego rodzaju wulgaryzmy dopuszczalne od 16 roku życia. Czytasz na własną odpowiedzialność...