'Petunia na Wigilie pojechała do rodziny swojego chłopaka, stwierdziła, że nie wytrzyma w domu z tak wieloma czarodziejami. Spędziłam święta z Potterami, kuzynką mamy, Kat i Laurą. Odbyłam z Jamesem dziwną rozmowę.. Znowu chciał się ze mną umówić a ja się prawie zgodziłam. Nie wiem co się ze mną dzieje.. Jak mogła bym pójść na randkę z tym napuszonym łbem?!"
Lily pisała w swoim pamiętniku, schowała zeszyt do szuflady i napiła się wody. Dziewczyny jeszcze spały a ona postanowiła otworzyć prezent od chłopaka.
Odpakowała delikatnie czerwony papier prezentowy zobaczyła tam zwiniętego pluszaka i ładnie zapakowany wisiorek z drobną złotą zawieszką w kształcie gwiazdy. Rudowłosa uśmiechnęła się do siebie i położyła misia oraz wisiorek na szafce nocnej. Lily zaczęła się wpatrywać w okno, niebo było coraz jaśniejsze. Dziewczyna postanowiła wstać i iść do kuchni coś zjeść.Wyszła z pokoju i poczuła chłód, miała na sobie tylko za duży T-shirt i krótkie spodenki. Prawie bezszelestnie zeszła za dół i cicho weszła do kuchni. Otworzyła lodówkę i wyciągnęła czekoladowy jogurt oraz bułkę. Odwróciła się na pięcie i zobaczyła znajomą twarz.
- Cześć Ruda. - powiedział smutno Syriusz.
- Cześć. Coś się stało? Co tu robisz? - zapytała po chwili rudowłosa.
- Myślę sobie. Nic się nie stało, tylko nie mogę zasnąć. - powiedział uśmiechając się lekko.Lily usiadła obok niego przy niewielkim stoliku.
- Ale nie musisz tu ze mną siedzieć. - powiedział.
- Też nie mogę zasnąć. - Stwierdziła Evans opierając głowę o zimną ścianę. - To co Black powiesz mi o co chodzi? - zapytała Lily biorąc gryza bułki.
- Jesteś zbyt spostrzegawcza Ruda. - uśmiechną się smutno i oparł głowę o dłonie.
- To jak? - zapytała przeżuwając bułkę.
- Laura. - powiedział.
- Acha.. Może powiesz mi co tak dokładniej między wami zaszło?
- Eh... przecież wiesz. - wahał się Syriusz.
- Nie. Powiedz mi. - Wzięła łyk pysznego jogurtu.
- Pamiętasz kiedy ją poznałem u ciebie w te wakacje? - Lily przytaknęła. - Powiedzmy że się w niej zakochałem. Chciałem z nią pogadać na osobności ale się trochę wygłupiłem. Jednak mi to wybaczyła i po wakacjach pisaliśmy do siebie. Jednak ten ostatni list... - powiedział i podsunął zielonookiej zwiniętą kartkę.'Drogi Syriuszu.
Wiem, że może cię to zdziwić, ale nie pisz do mnie już nigdy więcej. Chcę zamknąć pewien rozdział w moim życiu, dzisiaj ścięłam włosy, które zapuszczałam prawie całe życie. Teraz chcę rozstać się z tobą. To jest dla mnie za trudne. Taka miłość na odległość się po prostu nie udaje. Mam nadzieje że wszystko się u ciebie ułoży. Żegnaj Syriuszu.
Laura.'
W szarych oczach Syriusza pojawiły się łzy.
- Porozmawiam z nią. - powiedziała Lily cicho, biorąc gryza bułki.
- Nie musisz! Ja muszę z nią porozmawiać. - odrzekł. - wiesz co? Idę spać, ty też powinnaś.
- Dobranoc. - powiedziała Ruda patrząc jak Syriusz znika na schodach.Dziewczyna siedziała jeszcze chwilę jedząc przygotowany posiłek. Na dworze panował półmrok. Nagle cisze przerwał ciche pukanie do okna. Lily wstrzymała oddech i powoli podeszła do okna. Zobaczyła tam oddalającą się zakapturzoną postać. Wzięła do ręki różdżkę i wybiegła na dwór. Zaniepokojona zaczęła się rozglądać. Podeszła do okna w które tajemnicza postać zapukała. Zobaczyła ślady na śniegu. Było jej bardzo zimno, w końcu miała na sobie tylko t-shirt i krótkie spodenki i była na boso.
Nie przejmując się zimnem ruszył śladem tajemniczej postaci. Bardzo się bała. Nagle usłyszała szmer i gwałtownie się odwróciła. Ujrzała tam zakapturzoną istotę, stała na przeciwko niego. Ścisnęła w ręku różdżkę i wycelowała w tę osobę. Spod cienia kaptura wyłonił się znajomy Lily uśmiech. Strach przerodził się we wściekłość.
- Co ty do cholery wyprawiasz?! - wrzała Evans mierząc go nienawistnym głosem.
- Taki żarcik, kochanie! - Zaczął się głupio śmiać.
- To miał być żart? - odmroziłam sobie stopy, potwornie zmarzłam i załatwiła sobie chorobę na święta!!! Wszystko przez to, że zachciało ci się żartować!! Wiesz co?! Nie odzywaj się do mnie!! - wrzeszczała Ruda czując jak pod powiekami gromadzą jej się łzy.Zielonooka odwróciła się i szybkim krokiem ruszyła do domu.
- Ale Lily, zaczekaj! To nie miało tak wyjść! - wołał za odchodzącą dziewczyną.***
James zrezygnowany siedział na ławce w ogrodzie przed domem państwa Evans, lampki wiszące na werandzie rozetlały noc, która powoli zmieniała się w poranek.
- Co ja sobie myślałem?! - mówił do siebie. - Przecież, było już tak dobrze. Jestem idiotą. - kontynuował monolog.
Siedział tak jeszcze chwile i wpatrywał się w niebo, po kilkunastu minutach wrócił do pokoju gościnnego gdzie spał smacznie jego przyjaciel. Położył się na łóżku obok i momentalnie zasnął.
CZYTASZ
Historia Lily Evans - Brak Weny Czy Coś - Chyba Zawieszone
FanfictionTo jest opowieść o młodej Lily Evans i jej przyjaciołach z Hogwartu, będę tutaj poruszać wątek miłosny i bardzo inspirować się książką z której postać została zaczerpnięta. Historia zaczyna się od połowy szóstego roku w szkole magii i czarodziejstw...