12. ¤Nigdy Więcej Ciemnych Zaułków

509 60 4
                                    

To co się stało, było straszne. Tak, wiem, zachowuję się, jak ciota. Nie jestem jakoś bardzo płchliwy, ale wolę unikać kłopotów. A oni byli akurat dużym problemem. Usiadłem przy komputerze, czując się przy nim niesamowicie bezpiecznie.

- "Nigdy więcej ciemnych zaułków" - poradziłem sam sobie w myślach.

Wypiłem resztę napoju z puszki, która stała na moim biurku i odłożyłem ją na poprzednie miejsce. Zacząłem przeglądać socialmedia, bo nagranie odcinka dzisiaj zupełnie odpadało. Na Facebook'u napisało do mnie kilkoro ludzi. Na ciekawsze wiadomości fanów odpisałem, inne zignorowałem i nawet nie przeczytałem.

"Znienawidzony przez królika?" - pytał w wiadomości Tomek.

Uśmiechnąłem się delikatnie. Od razu przypomniało mi się to, co zrobiłem przed wyjściem z mieszkania Gimper'a. Oparłem się wygodniej o fotel. Do tej pory pamiętam chłodne usta Youtuber'a i jego zdziwione, zielone oczy, które zachęcająco błyszczały. Podobało mi się. Cholera. - Przeczesałem włosy palcami, wpatrując się bez celu w puszkę. - Te dziwne uczucia będą mnie prześladować już chyba do końca życia.

- "Na szczęście nie" - odpisałem mu. - "Wybaczył mi".

Wszedłem na jego profil, żeby zobaczyć czy dodał coś nowego. Okazało się, że zmontował już jakiś filmik z wczorajszej wizyty u naszej fanki. To dziwne, nawet nie wiedziałem, że coś kamerował. Otworzyłem go w nowym oknie i włączyłem okno czatu. Jego odpowiedzią na to był śmiech.

"Cieszę się." - dopisał.

Pisaliśmy jeszcze przez dłuższą chwilę. Przestaliśmy dopiero, kiedy Tomek pożegnał się, pisząc że ma parę spraw do załatwienia z samego rana, więc idzie już spać. Życzyłem mu dobrej nocy i wyłączyłem Facebook'a, a potem cały komputer i sam też poszedłem się położyć. Zasnąłem zadziwiająco szybko.

Tej nocy po raz kolejny widziałem tą dziwną postać w kapturze. Wszędzie latały banknoty, a ja stałem przed zakapturzoną istotą i wpatrywałem się w nią. W cieniu, w okolicach twarzy, zauważyłem biały napis RICH. Nic jednak mi to nie dawało, bo nadal nie wiedziałem kim jest postać.

Obudził mnie dzwonek do drzwi. Na samym początku ignorowałem je, ale osoba nie odpuszczała. Wygramoliłem się z łóżka i przecierając oczy, poszedłem otworzyć. W progu stał Gimper jak zwykle, z obojętną twarzą.

- Obudziłem cię? - zapytał na co przytaknąłem ruchem głowy. - Nie śpi się tak długo, popołudnie już jest.

- Bo do późna z tobą pisałem - ziewnąłem i posłałem mu uśmiech, na co odpowiedział mi tym samym. - Wchodź - przesunąłem się i wpuściłem Youtuber'a

Transakcja <= TASIEKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz