21. ¤Bo Lubię

495 65 4
                                    

Kiedy Tomek na nowo wrócił do pokoju, byłem już spokojny. Mój oddech był już ustabilizowany tak samo, jak bicie serca. Nadal jednak leżałem na łóżku i patrzyłem się w sufit.

- Nie włączyłem wcześniej filmu do renderingu. Mam nadzieję, że nie będzie przesyłać się dwa tygodnie - westchnął, siadając obok mnie.

Zerknąłem na niego. Uśmiechał się delikatnie, a jego zielone oczy miały zwyczajny odcień. Kazał mi się przesunąć, co też zrobiłem, i położył się przy ścianie. Oparł głowę o rękę i począł mi się przyglądać.

- Czemu tak na mnie patrzysz? - zapytałem, poprawiając się trochę na swoim miejscu.

- Bo lubię - odpowiedział.

Jego uśmiech się zmienił. Nie był już tym samym. Nie był wredny, złośliwy czy serdeczny. Nie miałem zielonego pojęcia jaki był, bo pierwszy raz go widziałem. Myślałem, że zaraz mnie pocałuje, jednak Youtuber jedynie położył się na mnie i przytulił. Nie powinienem, ale czułem się w pełni zaskoczony. Leżałem i czekałem na dalszy rozwój wydarzeń. Kiedy nic się nie działo, delikatnie objąłem Tomka w pasie i zacząłem głaskać go po plecach. Dopiero po chwili doszło do mnie, że chłopak nadal nie miał na sobie koszulki. Mimo to, jego skóra była delikatna i ciepła.

- Tomek - szepnąłem, jednak nie doczekałem się żadnej reakcji z jego strony. - Tomek - powtórzyłem głośniej.

Milczał, nawet się nie ruszając. Możliwe, że zasnął. Pozycja, którą wybrał do snu była dość dziwna i trochę niewygodna, ale bardzo przyjemna. Z czasem zaczęły pobolewać mnie plecy. No cóż, leżenie długo w tej samej pozycji nie było dobrym pomysłem. Starając się być delikatnym, zrzuciłem z siebie Tomka i ułożyłem się wygodniej. Ziewnąłem. Nie czułem się senny, ale drzemka nie był złym pomysłem. Szczególnie, że w pokoju i tak panował mrok ze względu na dość późną porę. Z masą różnych problemów, w końcu udało mi się przykryć nas kołdrą. Najpierw patrzyłem na ledwo widoczne w ciemności, rysy twarzy Gimper'a, aż w końcu obróciłem się do niego plecami i zamknąłem oczy. Od razu poczułem rękę, oplatającą mój pas. Chciało mi się śmiać, jednak się powstrzymałem.

- Jednak nie spałeś? - zapytałem cicho, nie zmieniając swojej pozycji.

- Zdrzemnąłem się - odpowiedział, jego głos był lekko zachrypnięty. - Ale obudziłeś mnie.

- Nie moja wina, że jesteś takim grubasem - zachichotałem cicho.

Jego palce delikatnie i powoli jeździły po moim brzuchu, zataczały niewielkie kółka. Uczucie to było bardzo przyjemne i wręcz relaksujące, jednak momentalnie przypominało mi o tym, co działo się wcześniej. Przez to wszystko znowu zaczęło mi się robić gorąco.

- Dobranoc - powiedział Tomek z rozbawieniem i zaprzestał ruszać palcami.

Odpowiedziałem mu i sam starałem się zasnąć, co przyszło mi zaskakująco łatwo.

W nocy po raz kolejny śniła mi się ta dziwna zakapturzona postać. Tym razem było widać jej twarz. Okazało się, że przez cały ten czas tą dziwną osobą był Gimper. Dlaczego nie byłem zaskoczony tym faktem? Miałem ochotę głośno westchnąć i zapalić, pomimo tego, że nigdy nie trzymałem papierosa w ustach. Już zanim otworzyłem oczy, czułem że na łóżku leżę sam. Wpierw przyjrzałem się sufitowi, a dopiero później rozejrzałem wokół. Zacząłbym rzucać obelgi pod kierunkiem Gimper'a z powodu jego manipulatorskiej strony, której ofiarą zostałem ponownie , gdyby nie to, że leżałem w jego domu. Czyli to wszystko z wczoraj było prawdziwe? Nie wiem czy powinienem się z tego cieszyć, czy wręcz przeciwnie. Wstałem i przeciągając się, szukałem wzrokiem swojej bluzy.

- "No tak!" - uderzyłem się otwartą dłonią w czoło w geście załamania na swoje zapominalstwo. - "Została na fotelu".

Na suszarce, stojącej przy ścianie, zauważyłem czarną bluzę z kapturem Tomka. Wziąłem ją i ubrałem na siebie. Możliwe, że była trochę za szeroka i wyglądała na mnie, jak na wieszaku, ale przynajmniej długość rękawów się zgadzała. Była ciepła i strasznie wygodna. Przeczesałem włosy palcami, żeby jakoś wyglądały i otworzyłem drzwi. Gimper nawet nie zwrócił na mnie uwagi. Siedział przy komputerze i opowiadał jakąś historię do mikrofonu. Na jednym ekranie była gra, której nie znałem. Najpierw chciałem bez słowa przejść obok i zrobić sobie jakieś śniadanie, ale szybko wpadł mi do głowy dziwny pomysł. Dobry czy zły, nie miałem pojęcia. Podszedłem bliżej biurka Gimper'a. Zanim Youtuber zdążył na mnie spojrzeć, zasłoniłem kamerę ręką. Tomek podniósł głowę, patrząc na mnie z niemym pytaniem wypisanym w oczach. Pochyliłem się i pocałowałem go. Podniosłem się tak, żeby nie było widać mojej twarzy i dopiero wtedy odsłoniłem obiektyw kamery. Ruszyłem w stronę kuchni, zostawiając Gimper'a w niemałym szoku i wzrokiem wpatrzonym we mnie.

Transakcja <= TASIEKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz