19. ¤To Wszystko Ja

509 61 18
                                    

Było ciekawie. Zupełnie nie dziwiłem się wcześniejszym grymasom na twarzy Gimper'a. Gra The Biding of Isaac była interesująca i naprawdę super się w nią grało, jednak czasami można było dostać białej gorączki. Szczególnie, że niektóre z postaci do wyboru, były po prostu słabe i żałosne. Wtedy aż odechciewało się grać. Isaac przypominał mi takiego ulepszonego pod wieloma względami Minecraft'a, może dlatego mi się spodobał. Gimper głównie śmiał się z moich porażek i komentował jakieś najprostsze błędy. Kilka razy uderzyłem go za to niezbyt mocno w ramię.

- Mówiłeś komuś o tym, że tamte dresy mnie zaczepiły? - zapytałem po wybraniu nowej postaci i próbie przetestowania jej w boju.

- Nie mówiłem, a co?

Kątem oka zauważyłem, że Tomek jakby się spiął. Poprawił się na krześle i co chwilę na mnie patrzył, nawet już mnie nie dotykając. Czyżby coś wiedział? Jestem tego pewien. On coś wie, a ja muszę się dowiedzieć co.

- W sumie nic takiego - westchnąłem, jedynie cudem unikając ataku tzw. Dziuni. - Bo czytałem, że ktoś obił im mordę. Znaczy tak wydaję mi się, że im - poprawiłem się. - I ostatnio tak rozmyślałem nad jedną rzeczą. Że na przykład Kinga, Paula czy oni... Nie wiem czy się znają, czy przypadkowo po prostu podpadły tej samej osobie, ale każda z nich miała styczność ze mną. Może mam za wysokie mniemanie trochę, ale cały czas siedzi mi to w głowie i nie może wyjść.

Przeszedłem bossa i korzystając z chwili wolnego czasu, spojrzałem na Tomka. Był spięty. Patrzył na mnie. Jego oczy nabrały dziwnego, ciemnego odcienia. Na pierwszy rzut oka zdawały się wpadać w czerń. Spauzowałem go, wchodząc w menu główne. Obróciłem się przodem do Gimper'a. Niepokój i zdenerwowanie ściskało mi żołądek. Było mi zimno. Youtuber zacisnął mocno usta. Wyglądało jakby bił się z myślami czy mi powiedzieć o czymś, czy też zostawić to wyłącznie dla siebie. Musiał mi powiedzieć. Prędzej czy później, wycisnąłbym to z niego. Nie odpuściłbym. Nigdy. Podskoczyłem, kiedy chłopak uderzył ręką o biurko i wstał. Pochodził chwilę bez celu po salonie i w końcu podszedł do mnie, patrząc wręcz wyzywająco w moje brązowe oczy.

- Chcesz znać prawdę, tak? - zapytał, na co przytaknąłem skinieniem głowy. - Wszystko chcesz wiedzieć?

- Gadaj wreszcie - popędziłem go, czując jak zasycha mi w gardle.

- To wszystko ja - powiedział. - To ja obciąłem włosy Paulinie, tak samo jak Kindze i to ja obiłem mordę tym dwóm pajacom, które całe dnie stali i zaczepiali innych.

Milczałem. Przez chwilę po prostu siedziałem w miejscu, nie odzywałem się i bałem się nawet ruszyć. Wstałem i nie patrząc na Gimper'a, ruszyłem do jego sypialni. Usiadłem na kolorowej pościeli. Oparłem łokcie o kolana i spuściłem głowę. To wszystko Tomek? Wszyscy cierpieli z jego winy. Z niego jest jakiś cholerny psychopata czy co?

Długo nie siedziałem w samotności, bo do pokoju wszedł właściciel. Cicho przemierzył drogę od drzwi do łóżka i usiadł obok mnie. Nie dotykał mnie. Nie robił nic. Po prostu siedział i milczał wraz ze mną. Patrzył w stronę kartonów.

- Zrobiłem to dla ciebie - odezwał się cicho, sprawnie unikając mojego wzroku. - Możesz być z kim zechcesz, może znać kogo chcesz. Nie chcę cię więzić, mieć tylko dla siebie czy cokolwiek innego. Po prostu nie ma cię nikt krzywdzić. Osoby wokół ciebie są dla mnie obojętne, dopóki nie cierpisz przez nie.

On to zrobił dla mnie? Aż... aż tak mnie... kocha? Przyznaję, że nadal było to chore, psychiczne i nic więcej. Jednak... Cholera, brakowało mi słów nawet w myślach. Podniosłem głowę, patrząc wprost na jego twarz.

- Spójrz na mnie - rozkazałem słabym głosem. Chłopak nie ruszył się, nadal patrzył w stronę materaca i wszystkiego, co leżało wokół niego. - Powiedziałem, że masz do cholery na mnie spojrzeć!

Kiedy krzyknąłem, Tomek od razu odwrócił głowę w moją stronę. Z jego twarzy nic nie mogłem wyczytać. Tak samo z oczu. Tęczówki miały zwyczajny, zielony kolor. Milczał. Wyraźnie czekał aż ja coś zrobię. Albo powiem.

- To było głupie - Tomek skinął głową, potwierdzając moje słowa. - Jesteś zwyczajnym, egoistycznym kretynem. Ale zastanawia mnie jedno - w jego oczach błysła iskra zainteresowania. - Czy też zaliczasz się do tej opcji?

- Jakiej opcji? - zapytał.

- Mówiłeś, że jesteś obojętny dla osób, które mnie nie krzywdzą - zacząłem wyjaśniać. - Wychodzi na to, że będziesz robił krzywdę tym, co mi coś zrobią. Też się zaliczasz do tego? Zrobisz krzywdę sam sobie po tym, jak mnie skrzywdzisz?

Nie czułem złości, niepokoju, strachu, smutku. Właściwie to nie czułem nic. Byłem zdziwiony swoją pewnością siebie, speszeniem Tomka oraz tym, że tak jasno powiedziałem mu, że będzie jedną z najbliższych mi osób. Myślałem, że chłopak powie coś w stylu: „Ja cię nie skrzywdzę" i tym podobne. Tak było na filmach. On powiedział, jednak coś zupełnie innego.

- - - - -

Byłoby już o 10, gdyby nie to, że WattPad to chuj i mi problemy stwarza. Za mało ich kurwa mam, drogi WA? Ghr...

Transakcja <= TASIEKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz