Siódmy

48 3 0
                                        

Światło słońca przebija się przez firanki i dopada moją twarz. Jęczę niezadowolona po czym siadam na łóżku po turecku nie otwierając oczu.

Przecieram leniwie oczy a po chwili ziewam przeciągle.
Rozglądam się po pokoju i muszę przyznać że nie przyzwyczaiłam się do pobudek w Sydney.

Wychodzę z łóżka i kieruję się do walizki, która teraz się nie zamyka.

Wyjmuję krótkie, jeansowe, szare spodenki, do tego czarny croptop, który górę ma koronkową i czerwoną koszulę w kratę. Do tego zabieram czerwony stanik i czarne bokserki.

Idę do łazienki i gdy odkładam rzeczy na blat i spoglądam w lustro, doznaje szoku. Moje włosy wyglądają jak siano.

Zaczynam myć twarz oraz zęby. Potem zmieniam bieliznę i zakładam swoje ubrania.

Piżamę chowam do walizki a bieliznę wrzuczam do kosza na pranie. Rozczesuję włosy i wtedy mogę stwierdzić że wyglądają znośnie. Nakładam jeszcze lekki makijaż składający się z pudru i tuszu do rzęs.

Schodzę na dół i już na schodach udaje mi się słyszeć podśpiewywanie mojej babci.

-Babciu? Tobie się chyba nigdy nie znudzi Beyonce. - Opieram się o wejście do kuchi a moja babcia na moje słowa podskakuje.

- Dziecko, nie strasz mnie. - Z przestraszonej miny, robi się ciepły uśmiech.

Uśmiecham się do staruszki i siadam przy stole do kawy w kuchni.

- Co chcesz na śniadanie? - Pyta się siwowłosa. Zastanawiam się krótko, po czym odpowiadam

- Płatki. - Babcia uśmiecha się rozbawiona i wyciąga miskę a potem potrzebne rzeczy.

- Dzisiaj jadę na działkę, Cam się tobą zaopiekuje. - Mówi nalewając mleko a potem dosypując płatków.

- Chyba raczej ja nim. - Niebieskooka zaczyna się śmiać przez co ja automatycznie równiesz się uśmiecham.

- Trzymaj jedzenie a ja ide się przyszykować. - Wyciera ręce o fartuch, który potem zdejmuje i odwiesza. - Wrócę wieczorem z Mią i Jackiem. Nie siedźcie za długo. - Mówi wychodząc z kuchni.

- Pa babciu! - Krzyczę za nią.

- No pa pa. - Wychodzi.

Zaczynam jeść śniadanie, gdy kończe postanawiam po sobie umyć, w końcu nikt tego za mnie nie będzie robił.

Słyszę jak drzwi się otwierają, a następnie jakieś szmery w przedpokoju.

- Cześć Babciu! - Krzyczy charakterystyczny głos Camerona.

Wycieram ręce w ściereczkę i idę do przedpokoju.

- Witaj wnusiu. - Udaje głos naszej babci a brązowowłosy zaczyna się śmiać. Podchodzę do niego i daje mu buziaka w policzek.

- A to za co. - Pyta sie wchodząc za mną do salonu i siadając na przeciwko mnie.

- Na przywitanie. - Wzruszam ramionami i siadam po turecku na sofie. Cameron poprawia się na fotelu. Ubrany jest w czarną bluzkę z bordowymi, krótkimi rękawkami, do tego czarne rurki z dziurami na kolanach.

- Too zaczynaj się pakować. - Mówi klaszcząc w dłonie.
Wstaję razem z nim i idziemy na górę.

- Mam tylko jedną walizkę bo reszte sobie dokupie więc masz lekko. - Wchodzimy do pokoju gościnnego.

- Ja mam lekko? - Uśmiecha się pokazując na siebie.

- Tak, ty. - Uśmiecham się i zapinam walizkę. Brunet wzdycha i zabiera moją torbę.

Kids Dreams|| N.G plOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz