Dziewiąty

35 3 0
                                    

- Uważaj bo zaraz umżesz! Skacz!

- Ale czym!? - Śmieje aię nie mogąc złapać oddechu.

- Iksem! Szybko na drugą stronę!

- Ale jak tu nie ma iksa! - Dusze się ze śmiechu i próbując wszystkich przycisków w końcu patrzę jak moja szmacianka ląduje w wodzie i się rozpuszcza.

Patrzę się na Camerona, a on na mnie przez chwile się na siebie patrzymy i w pewnym momencie wybuchamy śmiechem.

- Mówiłem że to trudne! - Śmieje się brunet.

- No ale na okładce wyglądało na latwe! - Gra Little Big Planet na xBoxa zdecydowanie nie jest dla mnie.

- Nie oceniaj książki po okładce. - Pokazuje na mnie palcem na co zaczynam się śmiać.

Zaraz będzie osiemnasta a ja jestem już zmęczona, może przez to ściganie się na podwórku.

- Zagrajmy jeszcze raz! - Przysuwam się do Camerona i kładę głowę na jego ramieniu.

- Ooo niee, ja z Tobą nie gram. - Uśmiecha się młodszy Grier.

- Okej, to ja ide na góre. - Już mam iść kiedy jego ręka ląduje na moim nadgarstu i przyciąga mnie z powrotem na sofę.

- Dobra zagram, tylko zapamiętaj sterowanie. - Uśmiecha się podając mi pada i włączając ten sam poziom.

W skupieniu próbuję przeskakiwać różne przeszkody.

W koncu przechodzimy i oboje wiwatujemy głośno.
Przybijamy sobie po piątce i się śmiejemy.

- Dobrze ci idzie. - Upija łyk coli, a ja sięgam po kilka malin.

-Dzięki. - Uśmiecham się ciepło.

- Na razie koniec. - Mówi wstając i wyłączając xboxa.
Unoszę brew, a ten kiwa głową w stronę drzwi.

- Idziemy na dwór. - Uśmiecha się a jego niebieskie oczy błyszczą.

Wstaję z kanapy i poprawiam spódnicę zabieram plecak w którym jest telefon i portfel, w przedpokoju zakładamy buty i wychodząc zamykamy drzwi.

- To gdzie idziemy? - Idę w nie małym odstępie od Camerona. Uśmiecha się pod nosem kopiąc przypadkowego kamienia.

- Pójdziemy po moich kolegów i ich koleżanki. - Uśmiecha się a ja się spinam. Nie lubie poznawać nowych osób, to jest dla mnie jak skok ze spadochronu. Ledwo co zaprzyjaźniłam się z Danielle która jest otwarta i jej bratem.
Chciałabym żeby tu byli.

- Ja nigdzie nie ide. - Ide co raz wolniej.

- Dlaczego? - Odwraca się w moją stronę.

- To Twoi znajomi, ja się nie będę narzucać. - Uśmiecham się a on przewraca oczami.

Czyżby miał mnie dosyć?

Podchodzi do mnie, lapie mój nadgarstek, otwiera dłoń na którą kładzie swoją a ja czuje zimny metal.
- Idź do domu i nikomu nie otwieraj, będe wieczorem. - Mówi uśmiechając się i dając mi całusa w czoło.

Odwracam się i wracam do domu, dobrze że nie odeszliśmy tak daleko.

Wchodzę przez bramę i idę do domu, otwierając go kluczami Camerona.

Po wejściu zdejmuje buty i zamykam drzwi. Następnie wchodzę do salonu i włączma telewizor guzikiem na pilocie, wyjmuję jeszcze telefon i włączam transfer danych. Na Skype pojawia mi się powiadomienie że Dan jest dostępna więc dzwonie.

Kids Dreams|| N.G plOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz