Dla niego już nic się nie liczy...

377 39 6
                                    

Nadszedł dzień wygnania Anakina. Wszyscy się niby cieszą, a ja, Luke i Sabine jesteśmy załamani nerwowo. Teraz żałuję tego co powiedziałam o wygnaniu go z zakonu. Ale on mnie uwięził, Sabine otruł a własnego brata próbował zamordować! Annie krążył dzisiaj po świątyni osępiały. Pakował już swoje rzeczy i szybko znalazł się przed świątynią. Musiał oddać miecz i w końcu... Zabrał swoje manatki i wyszedł przed świątynię. Coś mnie wtedy ckneło. Wybiegłam przed świątynię. Zastałam tam Skywalkera. Stał ze spuszczoną głową, w ręce trzymając walizkę.

- Anakin. Ja...- zaczełam.
- Nie musisz się tłumaczyć, Fulcrum. Po prostu mnie nie nawidziłaś.- powiedział smutno.
- Co?! Nie! Byłeś moim przyjacielem. Zawsze mogłam na ciebie liczyć!
- Ale mnie wygnałaś...
- No bo...
- Wystarczy...- powiedział Annie, i odszedł. Dla niego już nic się nie liczy...

Wiem, krótki. Ale spójrzmy z optymistycznej strony! Luke! Jeszcze się policzymy! Powraca!

Luke! Jeszcze się policzymy!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz