To był sam Darht Sidious! Nie. To nie możliwe!
- Masz wielki potencjał, by zostać Lordem Sithów.- powiedział.- chcę ci powiedzieć, o moich planach... Zamierzam pozbyć się wszystkich Separatystów, oraz mojej rady Sithów, by założyć Imperium Galaktyczne. A ty mógłbyś mi w tym pomóc.
Oniemiałem! Darht Sidious przed chwilą, prosił bym został JEGO uczniem. Co za zaszczyt!
- Dziękuje ci mistrzu.- powiedziałem, kłaniając się. Wtedy, mój mistrz wyjął mój niebieski miecz świetlny. Otworzył go i złamał kryształ. Następnie dał mi nowy. Czerwony.
- Od dziś, jesteś Lordem Vaderem. A teraz, czas zniszczyć radę Sithów...Ahsoka Tano POV~
Szłam do centrum komunikacji. Moje buty postukiwały o żelazne podłogi świątyni. Nagle, poczułam zakłucenia w mocy. I to bardzo silne. Bolała mnie od nich głowa. Niedługo nadciągnie apokalipsa. To mi mówiły. Przyśpieszyłam kroku do centrum komunikacyjnego. Miałam nadzieję, że spotkam tam Yodę. Weszłam. Tam stał Yoda.
- Witaj, mistrzyni Tano.- przywitał mnie.- co sprowadza cie do mnie?
- Czuję zakłucenia w mocy. I mówią mi, że niedługo wydarzy się coś strasznego.- powiedziałam.
- Coś strasznego, powiadasz? Przyszłości nie możesz przewidzieć ty. Przyszłość w ciągłym ruchu jest. Lecz jeśli się upierasz, pomedytujmy razem.- skrzat usiadł po turecku. Zrobiłam to samo. Zaczełam medytować. Słyszałam krzyki i jęki. Widziałam płonącą świątynię Jedi. Zobaczyłam Darhta Sidiousa, aobok niego stał...
- Mistrzu Yoda! Ahsoko! Separatyści kontratakują!!!- otworzyłam oczy. W drzwiach stał Luke. O nie. Jednak się nie myliłam...
CZYTASZ
Luke! Jeszcze się policzymy!
FanficLuke i Anakin- bracia którzy kłucą się o jedną Jedi. Ahsoka Tano- jedna z najpotężniejszych mistrzyń Jedi. Za wszelką cenę próbuje przyprowadzić Generała Grievousa przed oblicze sprawiedliwości. Wyraźnie coś czuje do Luke'a Skywalkera. Generał Griev...