Popędziłam przed świątynię. Za mną biegła armia Jedi. Będziemy bronić świątyni! Byłam przed świątynią. Spojrzałam w niebo. Zaszły chmury, zrobiło się wszędzie ciemno. Zwróciłam uwagę, że statki które przelatywały nad świątynią, kompletnie nie były uzbrojone. Wtedy coś usłyszałam.
- Rozkaz 66! Zabić wszystkich Jedi!- rozpoznałam głos Rex'a. Uniosłam mocą Luke'a i Sabine i rzuciłam ich jak najdalej potrafiłam. Obejrzałam się za siebie. Większość Jedi leżała martwa. Klony obruciły się w moją stronę. Zaczełam uciekać. Żołnierze pobiegli za mną. Strzelali we mnie, a ja odbijałam je mieczem świetlnym. Wskoczyłam na dach jednego z wysokich budynków Courusant i zgubiłam klony. Teraz muszę znaleźć Luke'a i Sabine. Mam nadzieję, że nic im nie jest. Chodziłam po najbliższej okolicy. Ale ich nie mogłam znaleźć. W końcu, usiadłam i zaczełam znów medytować. Chciałam ich znaleźć. Po chwili, wszystko mi się rozjaśniło. Dość daleko ich rzuciłam. Mogłam stwierdzić: są w dzielnicy gangsterskiej.
Sabine Wren POV~
- Rozkaz 66! Zabić wszystkich Jedi!- krzyknął jakiś klon. Nim się obejrzeliśmy, ja i Luke lecieliśmy w powietrzu. Wylądowaliśmy w dzielnicy przestępców Courusant. Dlaczego akurat tu? Podniosłam się z ziemi. Luke stał obok mnie. Spojrzeliśmy na siebie, i spojrzeliśmy na pijaków w okolicy.
- Lepiej się gdzieś ukryć.- szepnełam do Skywalkera. Zaczeliśmy się wycofywać do najbliźszego baru. Weszliśmy do środka. Roiło się tam od pijaków i dziwnych stworzeń, ze wszystkich stron galaktyki. Usiedliśmy przy stoliku. Zaczyna się koniec wszystkiego. Po chwili drzwi lokalu się otworzyły, i weszły do środka klony.
- Uwaga! W tym lokalu, ukrywa sie dwójka Jedi.- powiedział jeden z nich. Pewnie wzieli mnie za Jedi. Żołnierze kolejno podchodzili do każdego stolika i przeszukiwali w poszukiwaniu miecza świetlnego. W końcu nadeszła kolej na nas. Przełknełam gulę w gardle. Już po mnie. Albo raczej po Luke'u. Wtedy usłyszeliśmy otwierany miecz świetlny, jęk jednego z klonów a następnie zobaczyliśmy zielone ostrze, przecinające klatke piersiową klona. To Ahsoka.
- Myśleliście, że zostawie was samych?- zapytała z uśmiechem.Ahsoka Tano POV~
- Myśleliście, że zostawie was samych?- zapytałam. Luke i Sabine odetchneli z ulgą.
- W samą porę.- powiedziała Wren.
- A teraz, do rzeczy. Darht Sidious i jego nowy uczeń lecą na Mustafar. Lecę za nimi.- powiedziałam.
- Nie! Nie możesz!- krzyknął Luke.
- Mogę, i to zrobię.- wyjełam blaster klona, włączyłam ogłuszacz i w jednej chwili moi towarzysze padli na podłogę. Ukryję ich w bezpiecznym miejscu, i lecę na Mustafar. Nic mnie nie zatrzyma...Rozdział z dedyktem dla Flying_Ewok.
CZYTASZ
Luke! Jeszcze się policzymy!
FanfictionLuke i Anakin- bracia którzy kłucą się o jedną Jedi. Ahsoka Tano- jedna z najpotężniejszych mistrzyń Jedi. Za wszelką cenę próbuje przyprowadzić Generała Grievousa przed oblicze sprawiedliwości. Wyraźnie coś czuje do Luke'a Skywalkera. Generał Griev...