Nie ten Sms to jakiś żart. Ktoś się pewnie teraz z tego śmieje z myślą, że się nabrałam.
Wykasowałam wiadomość kiedy nadeszła kolejna.,, Wiem, że jeszcze nie ma twojej mamy więc może się spotkamy? Całuski,, Sp ''
Skąd on albo ona to wie? Ja się boje..
Hope ogarnij się to nie prawda! Wszystko będzie dobrze..
Wyszłam z pokoju i z każdą chwilą czułam się mniej bezbieczna. Wbiegłam po schodach i weszłam do łazienki. Skorzystałam z prysznica, umyłam zęby i rozczesałam włosy, a potem szybko wskoczyłam w piżamę. Postanowiłam zadzwonić do mamy, która już od godziny powinna być w domu.
-Halo? Mamo? - Już po 2 sygnale odebrała.
- Cześć córcia , przepraszam ale dzisiaj będziesz musiała zostać sama w domu. Wypadło mi coś i wiesz.. Dasz sobie radę? - zapytała, a w jej głosie było słychać zmartwienie.
- Tak przecież nie raz zostawałam sama . To wtedy pa. - pożegnałam się z mamą.
Sprawdziłam czy drzwi są zamknięte tak jak i okna. Po dokładnym opatrzeniu wszystkich wyjść rzuciłam się na łóżko i po kilku minutach odpłynełam
Wyciągnęłam rękę w stronę włącznika światła kiedy zamiast pastikowego dotyku poczułam materiał podobny do,, skóry''
Czy-czy to rękawiczka. Dowiedziałam się że nie jestem tu sama. Serce momentalnie przyspieszyło bicie...W pomieszczeniu zrobiło się jasno, a przede mną ukazała się zakapturzona czarna postać.
- To twój koniec. Hope.
Obudziłam się ze łzami płynącymi po policzku. Pierwszy raz w życiu płakałam przez sen. Przetarłam ręką twarz i wstałam z łóżka. Dzisiaj sobota. Czas pobiegać i zapomnieć o tym kimś kto wysłał te sms'y.
Zabrałam ze sobą rzeczy i poszłam do łazienki.
- Cześć Hope. Płakałaś? - zapytała przyglądając się moim zmęczonym oczom i czerwonej twarzy.
- N-nie - nie chcąc martwić mamy skłamałam, omijając ją. Poszłam do toalety.
Ubrałam czarną bluzkę, niebieskie leginsy i założyłam zieloną kurteczkę. Włosy przeczesałam szczotką i zostawiłam je rozpuszczone.Po dotarciu do kuchni zagrzałam sobie mleko i zalałam nim zbożowe płatki. Kiedy zjadłam już śniadanie to jeszcze umyłam zęby i zabrałam telefon z słuchawkami.
- Mamo! Idę biegać! - poinformowałam o moim wyjściu. Założyłam trampki i opuściłam dom.
Na dworzu było ciemno chociaż zegar wybijał 10:00 godzinę.
Włączyłam muzykę i przez małe słuchawki grała muzyka ,, Imagine Dragons Roots ''. Nuciłam w myślach utwór przebiegając pierwszy kilometr. Po chwili zamiast muzyki usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości.
,,Hope. Tylko przybliżyć i zobacz jak ślicznie wyszłaś. *załącznik*Całuski,, Sp ''.
Chyba się przewidziałam. Ktoś teraz wysłał moje zdjęcie. Ktoś mnie zna. Ktoś tu jest..
Obejrzałam się wkoło. Nikogo nie było bynajmniej ja nic nie widziałam. Muszę wrócić do domu. Teraz.
Biegłam nie oglądając się za siebie. Jeszcze tylko kawałek.
- Nie uciekniesz mi, nie tym razem. - poczułam szarpnięcie i mocne ukłucie w karku. Świat powoli się rozmazywał.
Otworzyłam oczy kiedy zauważyłam, że leżę w łóżku . Dopiero wtedy przypomniało mi si co niedawno się stało.
Chwiejąc się wstałam dotykając delikatnie obolałego miejsca.
- Hope? Co się stało? - zapytała mama.
- Nie wiem.. Jak ja się tu znalazłam?
- Jakiś pan cię przeprowadził. Powiedział, że leżałaś nieprzytomna na środku ulicy. Boże dziecko nigdy więcej nie wypuszczę cię z domu! Opatrzałam cię jak spałaś i na karku masz przecięcie, na szczęście powoli się goi. Zabije tego kogoś kto ci to zrobił. - przytuliła mnie.
- Już wszystko dobrze, mamo mogę chwilę zostać sama? - zapytałam czując w ręku kopertę.
- Tak, a ja ci zaraz przyniosę coś do jedzenia. - odpowiedziała po czym wyszła z pokoju.
Czy ktoś mi wreszcie wytłumaczy co się stało?! Usiadłam na kanapie mając w głowie niezliczone pytanie, na które nikt mi nie odpowie.
Otworzyłam list. Już nawet nie zastanawiałam się z kąd go mam.
,, Droga Hope.
W tym liście dowiesz się czegoś co zapamiętasz do końca życia... ''
~~~~~~~~~~~~~~
Kolejny rozdział :)
Proszę nie bądźcie duchami i napiszcie w komentarzach opinie :D
Miłego wieczoru :**
CZYTASZ
Uciec Od Zła
FanfictionJestem zwykłą dziewczyną, jestem zwykłym człowiekiem, jestem Hope. Niestety ktoś chcę mi zniszczyć życie, a dlaczego? Tego nikt nie wie.