15. Love's a beautiful thing

433 39 6
                                    

Dziękuję za tyle komentarzy pod poprzednią częścią, jak widzicie nic nie usuwam, lecimy dalej z historią! Btw, proszę tak nie nalegać na kolejne sceny z seksem, to nie "50 twarzy Greya" (chociaż wiem, że takie lubicie, postaram się jakąś dodać przy nadarzającej się okazji) :')

Podobają Wam się takie pisane wiadomości? W ogóle ten rozdział jest trochę inny, bo zawiera głównie przemyślenia Brooklyna i oczywiście ostatnio moje ulubione smsy. Piszcie, co myślicie, a ja postaram się dodawać więcej tej formy, która podoba Wam się najbardziej :)

Miłego czytania, przyjemnie znowu widzieć, że ktoś tu jest ♡♡

-Już wiem, czemu kawalerowie kupują sobie psy. To taka alternatywa dla krzyczącej na nich dziewczyny- stwierdziłem, kiedy pies wciąż głośno szczekając próbował złapać mnie zębami za dłoń. -Dlaczego Hails jeszcze cię gdzieś nie oddała!? Przecież nie da się z tobą żyć, mały, kudłaty potworze... nie patrz się na mnie tym wzrokiem niewiniątka, na mnie to nie zadziała.

Z cichym syczeniem rozmasowałem bolącą od małych, ostrych jak szpilki zębów rękę. Nikt mi nie powiedział, że oprócz dawania jeść i wprowadzania na spacery opieka składa się także z bycia terroryzowanym. Jako przykładny chłopak nie mogłem odmówić (Leander pogroziła mi zakupem zdrowej żywności, zamiast pizzy), więc tak oto zostałem psią niańką.

-Jeśli kiedykolwiek będę chciał wziąć psa do domu niech ktoś uderzy we mnie czymś ciężkim- westchnąłem, zbierając z podłogi resztki poduszki. Zadowolony z siebie szczeniak siedział tuż obok, wesoło merdając ogonem. A pomyśleć, że jeszcze minutę temu próbowała odgryźć mi rękę, gdy teraz wygląda jak aniołek to wydaje się nieprawdopodobne. A jednak. Jedyną myślą, było to, że nie mogę mu nic zrobić, bo Hails by mnie zabiła. Ta dziewczyna mimo małych rozmiarów mogłaby urwać mi głowę i parę innych przydatnych rzeczy bez większych problemów. Nie pytajcie, sam nie wiem, skąd ona bierze tę siłę.

-I co się tak cieszysz? Zjedzenie połowy worka karmy ci nie wystarczyło? Jeszcze deser z kanapy?- pokręciłem głową z niedowierzaniem. Jak takie małe stworzenie mogło zrobić aż tyle szkód? Po dłuższym czasie zdążyłem zauważyć podobieństwo charakterów zwierzaka i dziewczyny. Może to zabrzmi głupio, ale niektóre zachowania były dość podobne. Obie kładły mi się na kolanach, obie, jeśli miały zły humor były w stanie roznieść cały dom. Dobrały się, to nie ulega wątpliwości.

Związek z Hailee to nieustanna walka. Źle dobrane słowo, ale tylko to mi w danej chwili pasuje. Ciągle muszę pokazywać jej, że nie musi o wszystkim wiedzieć i czasem może po prostu mi się poddać. To wbrew pozorom bardzo delikatna dziewczyna, określenie księżniczka jest jak najbardziej trafne. Może sprawiać wrażenie twardej, jednak po takim czasie śmiało stwierdzam, że to nie do końca prawda. Potrzebowała opieki, kogoś, kto mógłby ją chronić, chociaż nigdy by się do tego nie przyznała. Prędzej złamałaby rękę temu, kto by jej to powiedział.

Była też dość terytorialna, jeśli można to tak nazwać, co w naszym przypadku było dość kłopotliwe, zważywszy na to, że ciągle fanki piszą i mówią mi rzeczy, które niekoniecznie jej się podobają. Osobiście uważam, że nie ma nic seksowniejszego od zazdrosnej dziewczyny, więc nie widzę w tym żadnych problemów.

Ciekawy, co robiła księżniczka postanowiłem do niej napisać. Z jej opowiadań i własnych doświadczeń mogłem wywnioskować, że jej koleżanki nie należały do najrozsądniejszych, więc miałem realne powody do obaw. Jakby to Hail powiedziała, włączył mi się "tryb tatusia", ale nic na to nie poradzę. Jako niesamowity romantyk i tym razem udało mi się wysłać jej coś, co w moim mniemaniu było naprawdę przemyślane i miłe.

Me: twój pies zeżarł nam mieszkanie.

Księżniczka: tak?

Me: a konkretnie kanapę. twój brak empatii mnie przeraża

Księżniczka: duh, przecież jestem idealna

Me: nie zaprzeczę x

Księżniczka: wracając do kanapy, tylko mi nie mów, że to ta w moim pokoju

Me: mówiłem ci, że to zwierzę to apokalipsa zamknięta w futerku

Księżniczka: omg, mój ulubiony mebel

Me: jeszcze możemy podrzucić ją sąsiadom

Księżniczka: i że to ja jestem wredna?

Me: kiedy wracasz?

Księżniczka: niedługo, wiem, że już tęsknisz

Me: wcale nie, pf

Księżniczka: okay, to wrócę jutro

Me: ej! też mam swoje potrzeby!

Księżniczka: jeśli jedzenie się skończyło chyba jesteś na tyle inteligentny, żeby iść na zakupy x

Me: mam na myśli te bardziej rozbudowane potrzeby

Księżniczka: mam wrażenie, że tęsknisz tylko za dolnymi partiami mnie

Me: najbardziej mi brakuje twojego charakterku ♡

Księżniczka: a mnie twojej głupoty ♡

Me: oh, miłość piękna rzecz

Me: jesteśmy jak romeo i julia

Księżniczka: chyba w wersji porno :')

Hey, you! || Brooklyn BeckhamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz