Chapter Twenty Five - I don't no...

202 22 1
                                    

Uciekłam do pokoju, bezsilnie siadając na skraju łóżka. Przyglądam się ręką, wiele ran - wiele wspomnień.

Nie czuję tych świąt, czuje tylko zbędne kilogramy, które wiążą się z wigilijnym stołem. Od kilku dni nie karmie już piersią, więc mam już pełno uprawnienie do tej przyjaźni.

Chodzi ni tutaj o przyjaźń, znaną mu z przed lat. Najprawdziwszą przyjaźń mojego życia, dziękuję Ci za nią Ano.

Nagle widzę otwierające się drzwi uprzedzone lekkim, stłumionym hukiem. Do pokoju wkracza Luke i w niewyjaśniony sposób lądujemy pod jemiołą.

- Nie wiedziałem, że jesteś taka piękna... - Powiedział łącząc nasze usta w zachłannyn pocałunku.

Może naprawdę jestem piękną kobietą?

Ćma wśród MotyliOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz