Ważna notka pod rozdziałem!
Zegar wskazuje na 14, a Toffie biega po całym domu w obawie, że się spóźni, zbłaźni, albo nie zrobi dobrego wrażenia na chłopaku, z kąd ja to znam. Mimowolnie kąciki moich ust wędrują w stronę sufitu.
- Mamo, gdzie jest mój szal?
- Mamo, gdzie zostawiłam mój telefon?
- Mamo! Mamo, mamo?
Tak calusieńki dzień, aż w końcu po domu rozległ się donośny głos dzwonka do drzwi, przy których w mgnieniu oka pojawił się Harry z donośnym - Ja otworze! Ja otworze!
Chłopiec powitał kolegę córki, zachowójąc się jak typowy ojciec.
- Tosia do mnie! - Krzyczał po polsku, akcent ma typowo po tacie.
- Biegnę tato. - Usłyszałam z piętra, nie minęło kilka sekund, a córka była już przy wejściu. - To my już idziemy. - Dziewczyna pomachała mi, ale brat skutecznie ją powstrzymał.
- Chwileczkę. - Powiedział podchodziąc do chłopaka. - Widzę was w domu przed 9, ani minuty dłużej.
- Tak jest tatusiu! - Dziewczyna zamyka drzwi i wychodzi z chłopakiem.*Toffie's P.O.V.*
Właśnie wychodzimy z bram mojego domu, jest blisko do kina, zaledwie 10 minut spacerem. Idziemy trzymając się za ręce, to istna scena z książki "Cześć, kocham Cię" jakie poleciła mi kiedyś kolerzanka.
Kiedy jesteśmy już w kinie seans się zaczyna, to jeden z moich ulubieńszych filmów nazywa się "Dance of Love"*, świetna komedia romantyczna o dwójce ludzi, których łączy taniec i miłość.
Film upływa a ja scieram łzy z policzków, kiedy głóna bohaterka umiera. Spoglądam kątem oka na chłopaka a on "ziewa" całkiem przypadkowo jego ręka ląduje na moim ramieniu. (Niestety na piśmie nie da się wyrazić sarkazmu.)
***
Jacy oni słodcyy :*:*:*:*:**: <3<3<3Uznałam, że moje profilowe jest odstraszające. Więc skoro już zmieniam to reprezentujące mnie zdjęcie, to mam pytanie! Kto jest za MOJĄ buźką na profilowym??
CZYTASZ
Ćma wśród Motyli
Genç KurguNakarm mnie, kiedy nie chcę jeść. Każ mi codziennie stawać na wadzę. Ciesz się razem ze mną z moich postępów, chce stąd wyjść. Czy ten labirynt umysłu, ma jakiejś wyjście? Jeśli nie, zostań. Pozwól mi zatracić się w smutku i melancholii. Podaj mi n...