Chapter Twenty Four - Chrismas Eve

190 25 3
                                    

Siedzimy całą rodziną przy stole. Nawet rodzice Luke przyjechali z Anglii.

Dwanaście tradycyjnych potraw muska nasze nozdrza, jakby chciały przekazać, że czekają.

- Dlaczego nic nie jesz kochanie? - Pytał troskliwie tata, uśmiechając się lekko. - Znowu jesteś na diecie?

I znów poczułam, że przenoszę się w czasie. Znów jestem zakąpleksioną nastolatką, która nie chce jeść niczego.

Siedzę przy stole, obok mnie Lukas. Mama uśmiecha się promiennie i podaje dania. Gdyby wiedziała, że to jej ostatnie święta. Ten jeden dzień w roku tata nie pije i pomaga mamie. Kacper, -jak mamy w tradycji - patrząsa prezentami i próbuje odgadnąć co kryje się w środku.

Pamiętacie go jeszcze? To mój młodszy brat, niestety nie ma go już z nami. Pamiętam dzień kiedy spóźnił się na autobus i projechał do szkoły rowerem. Nie wracał długo, a później już tylko został po nim stłuczony kask.

- Wracaj do żywych Mary... - Mówili goście, ale i tak ich nie słyszałam.

- Przepraszam, nie jestem głodna. - Odeszłam od stołu jak gdyby nigdy nic.

***
Trochę spóźnione, ale cóż :)
Ile chcecie rozdziałów?

Ćma wśród MotyliOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz