24

1.2K 105 46
                                    

- Nie wiem Luke czy to dobry pomysł.- odpowiedziałam.
- Dobry, obiecuję, że będę ręce trzymał przy sobie.- powiedział.
- I dobrze, bo jak coś znam kartę, kung fu i wiele innych niebezpiecznych słów.- powiedziałam.

Luke zaczął się śmiać.
- Urocza jesteś- powiedział i pstryknął mnie w nos.
Jeszcze raz tak zrobi to palca mu odgryzę.
- To mogę zostać? -popatrzył na mnie i zrobił minę szczeniaczka.
- Dobrze, ale spisz na podłodze.
-powiedziałam.
- Zgadzam się. -powiedział Luke.
- To chodź zrobimy sobie teraz nocny seans u mnie w pokoju.-powiedziałam.
- Zdejmuję gacie i lecę! -powiedział.
- Boże Luke przywale Ci zaraz -powiedziałam śmiejąc się.
- I tak wiem, że mnie kochasz. -powiedział.

Tak kocham i to mocno.
Niestety nie wiem,czy ty mnie też.
- Pff chciałbyś .- powiedziałam.
- O ty -podszedł do mnie i zaczął mnie łaskotać.
Wyladąwałam na kanapie i Luke na mnie leżał.
- Luke przestań, bo obudze moim śmiechem mamę.- powiedziałam ledwo co.
- Powiedz, że mnie kochasz, to przestanę -powiedział.
- Nie.- powiedziałam śmiejąc się jak opętana.
- Powiedz -zaczął mnie łaskotac bardziej.
- Kocham Cię! -spojrzałam mu prosto w oczy.

Przestał mnie łaskotać.
Zaczął się nagle schylać.
Chciał mnie pocałować, ja też tak bardzo, ale nie mogę mu się tak łatwo dać.

Uderzyłam go w policzek.
- Co to było? -spytał.
- Odruch -wzruszyłam ramionami i rzuciłam go z siebie. -Chodźmy do mojego pokoju oglądać filmy -powiedziałam i zaczęłam wchodzić po schodach.

Luke po chwili był przy mnie.
- Musze do toalety - powiedział, kiedy weszlismy do mojego pokoju.
- Okej -odpowiedziałam a on się udał do toalety.
Ja odruchowo wyjęłam telefon i weszłam na Kika.

casexilum: Jest u Ciebie Luke?

LuvyaA: Tak. A co?

casexilum: Widziałem! Idę kupować kwiaty.

LuvyaA: Jakie kwiaty?

casexilum: Na wasz ślub.

LuvyaA: BOŻE JAKI Z CIEBIE DEBIL HAHAHAHA

casexilum: Pamiętaj chce być świadkiem!

LuvyaA: Chciałbyś.

casexilum: AMYYY!

LuvyaA: CALUM!

casexilum: A idź deptaj bigos, dupo

LuvyaA: Kocham Cię ahhaha

casexilum: Ja siebie też :*

LuvyaA: Dobra ja lecę, widzimy się jutro, pa cali :*

casexilum: Pa dupo, uważajcie, żeby nie zrobić małego Hemmingsa.

Po tej wiadomości odłożyłam telefon.
Jaki debil z tego Caluma.
Do pokoju wszedł Luke.
- Już jestem -powiedział.
- No nie zauważyłam, wiesz? -odpowiedziałam.
- Moja mała zadziornica -powiedział.
- Nie twoja -odpowiedziałam.

Luke nic na to nie odpowiedział, położył się na moim łóżku.
Zaczęliśmy znów oglądać filmy.
Lubię mieć Luka tak blisko siebie.
Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
Obudziłam się z Lukiem w jednym łóżku, przytulał mnie do siebie.
Miał spać na podłodze.
- Luke wstawaj- powiedziałam.

Luke coś tam wymamrotał i puścił mnie z objęc, przekręcił się na drugą stronę.
Dobra niech śpi.
Ja stwierdziłam, że w tym czasie się ubiore.

Założyłam krótkie białe spodenki i czarny top.
Jak się ubrałam Luke wstał.
- Dzień dobry śpiochu -powiedziałam.
- Cześć księżniczko.-odpowiedział.
- Sam jesteś księżniczka
W tym momencie Luke rzucił mnie poduszka.
- O ty chamie - powiedziałam i odrzuciłam mu poduszkę.

I tak chyba rzucaliśmy się przez godzinę.
Resztę dnia spędziliśmy robiąc pierdoły.
Wieczorem udaliśmy się do jego domu.
- Mój ship życia przyszedł- krzyknął Calum i się na nas rzucił.
- Gdzie moje bilety?-spytałam udając groźna.
- Prosze- dał mi bilety do ręki.

Cała się teraz trzęse, O Mój Boże pójdę na koncert JUSTINA BIEBERA, MOJEGO IDOLA, MOJEGO ŚWIATA.
- KOCHAM CIĘ NA ZAWSZE- krzyknęłam i rzuciłam się na niego jak gepart na lame.
- Chyba mnie zaraz udusisz - ledwo co powiedział.
- Ale chwila po co mi dwa bilety?-zapytałam.
- Bo Luke z tobą idzie - powiedział dumny z siebie Calum.
- Co? -spojrzałam na Luka.
- No co przecież lubię Justina -uśmiechnął się.
- Skoro tak. Za ile jest ten koncert?-s pytałam.
- Za dwa tygodnie.-odpowiedział Calum.
- To będą najdłuższe 2 tygodnie w moim życiu.-powiedziałam.
Noc spędziliśmy gadając, oglądając filmy.
Michaelowi i Asthonowi zachciało się bić.
Nie obyło się bez stłuczenia kilku rzeczy.
Duże dzieci normalnie.

...

Te dwa tygodnie zlecialy mi mega szybko.
Spotykałam się z Lukiem i czasami z Calumem, Asthonem i Michaelem.
Sean był zajęty swoim chłopakiem.

Jestem mega podekscytowana dzisiaj zobaczę moje szczęście na żywo.
Włączył mi się fangirl poziom max.
Jest 10 a koncert jest o 20.
Weszłam na Kika dla zabicia czasu.

Xxlukex: Jak się czujesz?

LuvyaA: Dobrze, chce już 20 wjsjjsjsj

Xxlukex: Będę u Ciebie koło 19.

LuvyaA: Ok XD

Xxlukex: To ja lecę, musze jeszcze parę spraw załatwić.

LuvyaA: Oki, do zobaczenia.

Nie wiem co teraz mam zrobić, może pójdę spać?
Zdecydowałam się napisać do Caluma.

LuvyaA: HEJ

casexilum: Witam Cię, moja droga.

LuvyaA: Jak tam? Jsjsjsjsiwjw

casexilum: Dobrze, podekscytowana dzisiejszym dniem?

LuvyaA: Wiadomo, że tak ahahah

casexilum:To super, ja musze lecieć, pa dupo.

LuvyaA: Ty też mnie zostawiasz?;-;

*casexilum is offline *

No super.
Dobra zostało mi spanie, ale jeszcze coś zjem.
Zrobiłam sobie frytki.
I około 12 poszłam się przespac.
Obudziłam się 18, mam tylko godzinę na przyjazd Luka.

Szybko zajrzałam do szafy.
Postanowiłam założyć legginsy i blzuke z napisem "I love Justin Bieber"
Kiedy się przyszkowałam spojrzałam na zegarek była 19.

Usłyszałam dzwonek i zbiegłam szybko podekscytowana ze schodów.
Otworzyłam drzwi i za nim Luke zdarzył cokolwiek powiedzieć pociągnęłam go za rękę do jego samochodu.

Chce być jak najszybciej na miejscu.
- Woah spokojnie -powiedział.
- Nie umiem.-odpowiedziałam.
Jechaliśmy pół godziny, gadając o różnych rzeczach.

Przed areną zaczepiło mnie kilka beliebers, fangrilowalismy razem i wymieniliśmy się twitterami.
O 19; 50 weszłam z Lukiem na arenę.
Złpał mnie za rękę, a ja z podekscytowania nie zwracałam na to uwagi.

Mieliśmy miejsca przy samej scenie.
Ja chyba śnie.
O 20 równo wszedł Justin, ja zacząłam piszczeć, skakać i ryczeć.
Pierwsza piosenkę jaka zaśpiewal było as long as you love me.
Luke przy tym mnie przytulił i śpiewał mi to do ucha.
Wow zna tekst?

Kilka piosenek później Luke złapał mnie za rękę i zaczął mnie gdzieś prowadzić.
Nie wiem gdzie byliśmy, ale było głośno.
Rozejrzałam się dookoła byliśmy za kulisami.
Co?

Nagle usłyszałam z sceny " a teraz zaśpiewam ollg"
Luke znowu złapał mnie za rękę i wyprowadził na scenę.
Nie ograniam o co chodzi, co się dzieje.
Luke wziął mikrofon i zaczął śpiewać z Justinem.

Ja stałam jak wryta.
Takie rzeczy dzieją się tylko w filmie, prawda?
W połowie piosenki przerwali.
- Amy, kocham Cię i czy zgodziłabyś znowu być ze mną?-spytał.
A na telebimie pokazało się zdjęcie Caluma z napisem " powiedz tak ".
Nie wierzę, chyba zaraz zemdleje.
Nie dość, że jestem tak blisko Biebera to moja miłość zrobiła dla mnie taka akcje.
Wszyscy krzyczą "powiedz tak"
Co ja mam zrobić?

--
Przepraszam za czas i błędy.
Czytasz?= komentujesz.
Prosze <3
Co Amy odpowie?

Kik. L.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz