- Wstawaj kochanie- obudził mnie Luke.
- Daj mi jeszcze chwile-jęknęłam.
- Dzisiaj wieczorem musze być już na lotnisku.-oznajmił mi.
Automatycznie się podniosłam.
Luke z samego rana wygląda tak świetnie.Spojrzałam na niego.
- Tak wiem, niestety. -odpowiedziałam.
- Kochanie dobrze wiesz, że nie mogę zrezygnować z trasy. -powiedział.
- Doskonale to wiem, ale nie chce się na tak długo rozstawać.- poraz kolejny jęknęłam.
- Ja też nie, ale damy radę.- powiedział i pocałował mnie w czoło.- A teraz idź się ubierz musimy jak najlepiej wykorzystać ostatnie godziny ze sobą. -tym razem cmoknął mnie w usta.
- Okej, okej juz się ubieram. -odpowiedziałam z uśmiechem.Boje się rozstawać z Lukiem na długo, nie to, że mu nie ufam, nie ufam tym wszystkim lasia, które za pewne będą się koło niego kręcić.
Ubrałam szybko długą czerwoną, przewiewna sukienke.
Luke ubrał się w czarne krótkie spodenki i biały top.
- To gdzie idziemy?-spytałam.
- Do parku i będziemy tam cały dzień leżeć.-odpowiedział.
- Dobry pomysł, tylko, żeby fani nas nie dorwali. -powiedziałam.
- Nie dorwą. -odpowiedział i mrugnął do mnie.
- No to chodźmy- powiedziałam.Luke chwycił mnie za rękę i wyszliśmy z mieszkania.
Kiedy byliśmy w połowie drodze, przypomniałam sobie, że nie wzięliśmy żadnego kocyka, żeby rozłożyć sobie na trawie.
- Luke jesteśmy głupcami.- powiedziałam śmiejąc się, jak to by było śmieszne.
- Czemu?-spytał.
- Zapomnieliśmy kocyka!- powiedziałam.
- I jedzenia!-zaśmiał się.
-No tak.-powiedziałam jakby odkrył najważniejszą rzecz na świecie.
- Nie przejmuj się kochanie. -powiedział.
- Jak nie? Ja chcę jedzenie!- marudziłam jak małe dziecko.
- Będziesz je miała kobieto, chodź- powiedział Luke.Doszliśmy do parku a w nim zobaczyłam Caluma i Selene.
No tak stąd będziemy mieć jedzenie.
Podeszlismy do nich.
- Hej kochani- powiedziałam i przytuliłam ich jednoczenie.
- Witamy państwa Hemmings- powiedział Calum.
- Przestań sobie żartować. Mam jeszcze swoje nazwisko. - powiedziałam, że sztucznym uśmiechem.Nie lubiłam gdy Calum tak mówił, bo zawsze po tym zastanawiałam się czy Luke ma w związku ze mną poważne plany czy nie.
Luke także się z nimi przywitał.
Cały dzień przeleżeliśmy rozmawiając i jedząc.
Dowiedziałam się, że Calum i Selena ustalili datę ślubu po trasie 5 seconds of summer.Wróciliśmy do mieszkania po walizkę Luka, a potem zajechaliśmy po walizkę Caluma.
Kiedy zbliżaliśmy się do lotniska już zaczęłam czuć pustkę, to dziwne.
Samolot mieli za godzinę.
Na lotnisku dołączyli do nas Ashton i Michael.- Już za tobą tęsknię- powiedziałam do Luka i go przytuliłam.
Nic nie odpowiedział tylko mocniej mnie przytulił.
Usłyszeliśmy,że wzywają do wchodzenia do samolotu.
- Napisz do mnie jak wylądujesz. -powiedziałam ledwo nie płacząc.
On mnie tylko pocałował.
- Kocham Cię- powiedziałam.
Luke miał poważna minę i znowu mnie pocałował nic nie mówiąc.
Wziął walizkę i udał się w stronę samolotu.Czemu on się nic do mnie nie odezwał....
Pożegnałam się z resztą.
Selena płakała.Ona naprawdę jest żyta z Calumem.
Podeszłam do niej i ja przytuliłam.
- Chodźmy- powiedziałam.
- Dobrze- odpowiedziała.
- Może chcesz u mnie dzisiaj spać? -spytałam.
- Jasne- odpowiedziała.
Czemu ja wciąż nie zrobiłam prawa jazdy?Taksówka szybko zabrała nas do mojego mieszkania.
- To co zamawiamy pizze?- spytałam.
-Jasne- odpowiedziała.
Nagle zrobiło mi się niedobrze.
Szybko poleciałam do łazienki.
To kolejny raz, już od dwóch tygodni mi się tak zdarza.
- Coś się stało?-przyleciała za mną Selena.
- Nie, to pewnie zatrucie pokarmowe.- powiedziałam krzywiac się.
- Zrobię Ci herbatkę.- powiedziała.
- Dziękuję- odpowiedziałam.
Mimo moich mdłości i tak zamówiliśmy dużo jedzenia.
- Jesteśmy jedzoholiczki - powiedziałam.
- Co to za słowo? -zaśmiała się Selena.
- Nie wiem wymyśliłam je.- tez zaczęłam się śmiać.
Zasnełyśmy na rozmowie.Wstałam z mdłościami.
Cholera jasna.
- Na pewno to zatrucie pokarmowe?-spytała.
- Chyba tak.- odpowiedziałam.
- A może to ciąża?-spytała.
Ja zaczęłam się śmiać.
Ale Selena miała poważny wyraz twarzy.
- Na pewno nie. -powiedziałam.
- A może tak?- odpowiedziała.
- A może nie?- odpowiedziałam.
- A może tak? - powiedziała trochę ostrzej.
- Przestań.- odpowiedziałam.
- Nie. - powiedziała.
-ugh- wydałam z siebie dziwny odgłos.
- To ja przyjdę się do apteki po test.
-oznajmiła mi.
- Nie.- próbowałam ja zatrzymać.
- Tak!-krzykneła i była już za drzwiami mieszkania.Jestem pewna, że nie jestem w ciąży, to niemożliwe.
Selena szybko wróciła z testem.
Dała mi to do ręki.
- Rób - powiedziała.
- Nie. Jestem pewna, że nie jestem.- .
Selena spojrzała na mnie jakby miała mnie zaraza zabić.
- No dobra wygrałas. -wzięłam od niej test i poszłam do łazienki.
---Dobry wieczór:*
Co tam, jak tam?
Mogę liczyć na gwiazdkę i komentarz?
Za błędy przepraszam.
CZYTASZ
Kik. L.H
FanfictionZawsze gdy jestem sama, nie mogę przestać myśleć o tobie Wszystko czego chcę, wszystko czego potrzebuję, wszystko co widzę to tylko ja i ty