Shakespeare: Dzień dobry ;D Nie mogłem oprzeć się tej pokusie, musiałem cię obudzić ^^ Nie można przesadzać ze snem :D
Calonita: Jak mogłeś!!! Miałam jeszcze półgodziny snu!! Zabije cię!!
Shakespeare: Nie denerwuj się ^^ Poświęć to półgodziny mnie ;DD
Calonita: Ughh... [Wyobraź sobie jak przewracam oczami]
Shakespeare: ((; [Wyobraź sobie mój piękny uśmiech]
Calonita: Nie mam aż tak bujnej wyobraźni ^^
Shakespeare: No wysil się ;D
Calonita: No powiedzmy, że mam ten obraz przed oczami...
Shakespeare: Podoba ci się to co widzisz ^^
Calonita: ...
Calonita: ...
Shakespeare: No przyznaj się :DD Wiem, co sobie wyobrażasz ^^
Calonita: Bożee... Serio? xD
Shakespeare: Tak :] Chcesz wiedzieć co teraz zamierzam zrobić? :3
Calonita: Oświeć mnie ^^
Shakespeare: Śniadanie ;]
Shakespeare: I tak się zastanawiam na co miałabyś ochotę :DD
Calonita: Hmm... Naleśniki! Zdradzę ci sekret :3 Naleśniki to moja słabość ^^
Shakespeare: Teraz już wiem, jak będę łamał twoją silną wole ;D
Calonita: Hahahaha :D Nie dobrze ;/ Teraz masz przewagę fizyczną i psychiczną ;/
Shakespeare: Będę musiał to dobrze wykorzystać ^^
Calonita: Zaczynam się bać ;D
Shakespeare: Słusznie :DD A tak w ogóle przepraszam, że wczoraj tak szybko zniknąłem ;]
Lilly przypomniał się wczorajszy wieczór. Myślała o tych wszystkich złych wieściach, których się nie spodziewała. Teraz wydawały się tak odległe, nierealne, niemalże wyśnione. Z zamyślenia wyrwał ją dopiero dźwięk, przychodzącej wiadomości. Ku jej zaskoczeniu nie był to jej wcześniejszy rozmówca, lecz Aria. Nie wiedziała co spowodowało, że przyjaciółka tak wcześnie wstała. Zazwyczaj umierała, gdy ktoś budził ją przed siódmą.
Aria: Hay!!! Nie mogłam już dłużej czekać, powiedz, że nie śpisz.
Lilly: No nie śpię. Ważniejsze pytanie. Jakim cudem ty jesteś na nogach o tej porze? O.o
Aria: Nie mogłam spać, jestem za bardzo pobudzona! Ty też byś nie zmrużyła oka po czymś takim, uwierz ^^
Nie miała pojęcia o co jej chodzi. To musiało być coś naprawdę ekscytującego. Cieszyła się, że dziewczyna postanowiła napisać sms'a. Nie wyobrażała sobie, jak wytrzymałaby jej piski radości, podczas rozmowy telefonicznej. Zanim jednak zapytała ją o wyjaśnienia, napisała do Shakespeare'a.
Calonita: Nie przejmuj się ;D Pozwól, że teraz ja opuszczę cię na chwilę. Zaraz wrócę :]
Shakespeare: Dobrze ;))
Teraz już bez przeszkód mogła zająć się sprawą Arii.
Lilly: O co chodzi? Co znów się stało? Spowiadaj się, szybko.
Aria: Nie jestem dziewicą!!
Lilly zakrztusiła się własną śliną, oczy wyszły jej na wierzch. Wyglądała jak podczas napadu krztuśca. Nie mogła uwierzyć własnym oczom. Niby proste, niezłożone zdanie. Trzy krótkie słowa, a tak trudne do zrozumienia. Aria tą informacją totalnie zbiła ją z tropu. Może czasem tak, jak wszyscy o tym rozmawiały, ale nie spodziewała się, że przyjaciółka zrobi to teraz. Zawsze mówiła, że chce to zrobić z kimś wyjątkowym.
CZYTASZ
Which one?
Romance"Shakespeare: Chyba zaryzykowałem, co? To może, później dowiem się na co cię stać? Calonita: Możesz mieć nadzieję w końcu ona umiera ostatnia." Nieznajomy z internetu? Seksowny nauczyciel? Wakacyjna miłość? Zdradziecki były? Stary znajomy? A może kt...